Biden zszokował wszystkich. Oto, co zrobił

0
0
fot. Flickr
fot. Flickr / https://www.flickr.com/photos/european_parliament/4583780057

Jak donosi FoxNews, Joe Biden promuje radykalne przepisy mieszkaniowe w duchu komunistycznym.

Cel dokumentu "sprawiedliwe mieszkanie" (Fair Housing Act) z 1968 r. wydaje się być dość prosty. Jak napisano w nim: „Wyklucza się dyskryminację w sprzedaży, wynajmie i finansowaniu mieszkań ... ze względu na rasę, kolor skóry, pochodzenie narodowe, religię, płeć (w tym tożsamość płciową i orientację seksualną), status rodzinny i niepełnosprawność”. Innymi słowy, ci, których stać na wynajem lub zakup, nie powinni być wykluczani z tego powodu, który nie ma nic wspólnego ze zdolnością do zapłaty.

Ale dla Departamentu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast (HUD) administracji Bidena, sprawiedliwe warunki mieszkaniowe to coś więcej - dużo więcej. W proponowanych przepisach, które dotknęłyby każdą jurysdykcję, która przyjmuje jakikolwiek rodzaj finansowania HUD, sprawiedliwe warunki mieszkaniowe muszą oznaczać plan "promowania równości w swoich społecznościach, zmniejszania segregacji i zwiększania dostępu do możliwości i aktywów społeczności dla ludzi kolorowych i innych społeczności o słabej reputacji".

W tłumaczeniu na język ludzki oznacza to, że droga do mobilności w górę dla pokrzywdzonych mniejszości leży poprzez ich przeniesienie do bardziej zamożnych społeczności, gdzie nie będą już "niedostatecznie obsługiwane".

Szczegóły dotyczące tego, jak należy to zrobić, liczą ponad 200 stron. Wśród osób zobowiązanych do przestrzegania przepisów znajdzie się ponad 1200 miast i hrabstw otrzymujących dofinansowanie z HUD. Wszystkie będą musiały opracować "plany równości".

Taka sprawiedliwość może oznaczać wszystko, od budowania mieszkań dla osób o niskich dochodach po przerysowanie linii okręgów szkolnych w celu integracji rasowej lub społeczno-ekonomicznej - wszystko to według oceny biurokracji HUD.

Zarówno ci, którzy troszczą się o najlepsze drogi do awansu dla ubogich, jak i ci, którzy obawiają się administracyjnej przesady państwa, mają powody do wątpliwości.

Sprzeciw wobec regulacji zostanie niewątpliwie oznaczony jako rasistowska obrona białych przedmieść. Tak z pewnością scharakteryzowano decyzję Donalda Trumpa z 2020 roku o zawieszeniu poprzedniej wersji przepisów z czasów Obamy. Jak określiła to wówczas CNN Business, Trump jedynie chronił dzielnice z "wyższym niż przeciętny udziałem białych gospodarstw domowych" przed mieszkańcami o niskich dochodach.

Od niedawna liberalna mantra głosi, że przyszłość dzieci nie powinna być określana przez kod pocztowy, w którym dorastają - a plan HUD ma na celu rozproszenie gospodarstw domowych o niskich dochodach tam, gdzie zakłada się, że będą one korzystać z lepszych szkół i parków, które przypuszczalnie rządy miejskie są z natury niezdolne do zapewnienia.

Podstawą nauk społecznych, na którą powołuje się HUD, jest praca ekonomistów z Harvardu, Raja Chetty'ego i Lawrence'a Katza, którzy badali dane z programu HUD z lat 90. o nazwie Moving to Opportunity - w którym niewielka liczba gospodarstw domowych o niskich dochodach została przeniesiona do obszarów o wyższych dochodach.

Jak wynika z podsumowania HUD, "dzieci, które przeprowadzają się do dzielnic o niskim poziomie ubóstwa, mają lepsze wyniki w nauce, większe długoterminowe szanse na sukces i mniej ubóstwa międzypokoleniowego".

Jednak rzeczywiste badanie Harvardu jest znacznie bardziej zniuansowane. W szerszym ujęciu HUD nie uznaje, że trwała mobilność w górę opiera się na konstruktywnych decyzjach życiowych podejmowanych na poziomie rodziny - w tym małżeństwa i zatrudnienia. Są to elementy składowe zysków ekonomicznych, które umożliwiają przeprowadzkę do lepszych dzielnic. To właśnie takie ruchy muszą być chronione przez egzekwowanie prawa antydyskryminacyjnego.

Mówiąc inaczej, zamiast pomóc dzieciom z biedniejszych rodzin i ich rodzicom zdobyć odpowiednie wykształcenie i pracę, by mogli zamieszkać w bogatszych dzielnicach, rząd chce siłą umieszczać tam biedniejszych, licząc, że dzięki temu będzie im lepiej. Jest to jednak ręczne sterowanie społeczne, które nie ma nic wspólnego z normalnie rozwijającym się społeczeństwem.

W USA rozwarstwienie społeczne jest duże i jest wiele gett murzyńskich, gdzie wciąż wysoki jest analfabetyzm i bieda. To rodzi także dużą przestępczość. Wielu ludzi, zwłaszcza białych, którzy osiągnęło jakiś sukces, osiedla się w osiedlach, gdzie mieszkańcy sami narzucają sobie wysokie czynsze, aby wykluczyć margines i ograniczyć przestępczość. Tymczasem Biden chce to zniszczyć.

Chris Klinsky

 

Źródło: FoxNews

Źródło: Chris Klinsky

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną