Przerażająca wypowiedź nt. szczepionek w Polsce. Oto, co napisano

0
0
/

Od 2021 r. szczepienie na rotawirusy jest w Polsce obowiązkowe. W ten sposób mamy już 11 obowiązkowych szczepień. Jest to niezwykle dużo na tle innych krajów. Warto też wiedzieć, że wiele krajów w ogóle nie wprowadziło takiego obowiązku.

Polska ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nakłada obowiązek administracyjny poddania się szczepieniom obowiązkowym. Rodzicom grozi kara finansowa za brak zgody na szczepienie dziecka. Szczepienie są natomiast dobrowolne w wielu krajach, jak Niemcy, Norwegia, Finlandia, Belgia, Rumunia, Wielka Brytania, USA, Australia, Nowa Zelandia.

W Czechach istnieje obowiązek szczepień, ale tylko 6 do końca 3. roku życia. Podobnie Serbia wymaga przyjęcia 6 szczepionek, ale do 14. roku życia. We Francji aż do stycznia 2018 r. były tylko 3 obowiązkowe szczepienia. Dzisiaj jest ich 11, jak w Polsce. Słowenia, która uchodzi za kraj, który ma jeden z najbardziej restrykcyjnych systemów szczepień, wymaganych jest „tylko” 9 szczepień. Więcej wymaganych szczepień niż w Polsce jest we Włoszech, gdzie jest ich 12. Zaostrzono w tym kraju również przepisy dotyczących szczepień dzieci starszych – rodzice odmawiający szczepienia dziecka w wieku szkolnym są karani grzywną w wysokości 500 euro. Dzieci, których nie można szczepić z powodu stanu ich zdrowia są zapisywane do klas, w których są wyłącznie zaszczepieni uczniowie. Obecnie zastąpiono wymaganie zaświadczeń lekarskich o szczepieniach jedynie oświadczeniami rodziców o tym, że dziecko zostało uodpornione. 

To krótkie zestawienie, przytoczone zresztą za Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego, pokazuje, że nie trzeba wprowadzać obowiązku szczepień, a jeśli już się to robi, nie musi on zawierać aż tak wielu pozycji. Kraje skandynawskie pokazują chociażby, że pomimo dobrowolności szczepień współczynnik ludzi, którzy się szczepią jest bardzo wysoki. Oczywiście, zwolennicy obowiązkowości powiedzą, że Polacy nie mają tak wielkiej świadomości zdrowotnej. Czyja jednak to jest wina? Przymus zawsze robi opór, zwłaszcza w takim kraju jak nasz, który słynął zawsze z tradycji wolnościowych. To na tym gruncie rozwijają się ruchy szczepionkowe, które wskazują na to, że przymus jako taki jest niezgodny z fundamentalnymi prawami człowieka. Na tej zasadzie, że to jest zdrowe dla ludzi, moglibyśmy stosować przymus we wszystkim, ingerując w każdą strefę życia człowieka – co je, czy się porusza, co robi w wolnym czasie.

Co więc sprawia, że mamy tak bogaty kalendarz szczepień? Krytycy powiedzą, że to efekt lobby koncernów farmaceutycznych. Nie można bowiem ukrywać, że szczepienia to gigantyczny biznes, a każda decyzja administracyjna o wprowadzeniu obowiązkowości szczepienia przekłada się na olbrzymie pieniądze, zarówno dla firm, jak i przychodzi, które otrzymują środki za podanie szczepionki.

Oczywiście, to nie jest tak, że gdzie indziej mamy do czynienia zawsze z realną wolnością. Wiele krajów uniemożliwia zapisanie dziecko do żłobka lub przedszkola bez przedstawienia certyfikatu zaszczepienia. Istnieje więc tam w praktyce przymus szczepień. Na szczęście, chociaż w Polsce przed rokiem debatowano nad ustawą wprowadzającą podobne rozwiązanie, na razie ono nie zostało przyjęte. W Niemczech w 2017 r. zaostrzono przepisy dotyczące realizacji szczepień. Rodzice, którzy przed posłaniem dziecka do przedszkola nie spotkają się z lekarzem, aby porozmawiać na temat szczepień, są karani wysoką grzywną do 2 500 Euro. Przedszkola mają obowiązek przekazywania władzom informacje o rodzicach unikających konsultacji lekarskiej w sprawie szczepień. Dyrektorzy przedszkoli mogą również odmówić przyjmowania dzieci, których rodzice nie przedstawią dokumentu poświadczającego wykonanie szczepienia. Od 2017 r. rząd australijski wprowadził politykę „nie kłujesz, nie płacimy”. Rodzice, którzy nie zgadzają się na szczepienia z przyczyn pozamedycznych tracą prawa do świadczeń wypłacanych na dzieci.

W Nowej Zelandii wszystkie szczepienia są jednak dobrowolne, a stan wyszczepienia ocenia się na 94%. Zaufajmy mądrości rodziców i pozwólmy im podjąć decyzję w sprawie ich dzieci. To oni bowiem biorą za nie odpowiedzialność i to oni potem muszą borykać się z poważnymi NOP-ami. Jeśli natomiast rząd i lekarze nie mają do nich zaufania, niech wprowadzają kampanie informacyjne, a nie nakazy i kary.

Chris Klinsky

 

Źródło: szczepienia.pzh.gov.pl

 

 

Źródło: Chris Klinsky

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną