TŁUMY protestujących przeciwko segregacji! Policja BRUTALNIE przerwała protest! [ZOBACZ WIDEO]

W stolicy Holandii w nietypowy sposób przywitano nowy rok, choć tego typu sceny na ulicach miast Zachodniej Europy to ostatnio niemal codzienność. Pomimo zakazu władz w Amsterdamie odbyła się kolejna manifestacja przeciwko rządowej polityce covidowych obostrzeń i segregacji. Policja użyła środków przymusu bezpośredniego. Zgromadzenie zostało rozwiązane.
Protesty pod hasłem „Razem dla Holandii” odbywają się regularnie. W piątek burmistrz Amsterdamu Femke Halsema poinformowała jednak, że tym razem po konsultacjach z policją i prokuraturą nie wyraża zgody na demonstrację przeciwników przymusu szczepień oraz rządowej strategii obostrzeń.
W niedzielę około południa zebrało się tam kilka tysięcy osób. Po godzinie 13:00 burmistrz wydała nakaz przerwania demonstracji i policja zmusiła uczestników do opuszczenia placu. Na miejscu pojawiły się wzmocnione siły policji wyposażone w armatki wodne. Uczestnicy protestu przemieścili się w okolice Westerpark w zachodniej części Amsterdamu. Jak relacjonuje dziennik „Het Parool” zatrzymano kilku agresywnych demonstrantów.
W sieci opublikowano nagrania pokazujące jak policjanci biją ludzi, a jeden z demonstrantów zostaje zaatakowany przez policyjnego psa.
Ludzie okaleczani przez policyjne psy, bici pałkami - podczas nieautoryzowanego protestu przeciwko #coronavirus'owym ograniczeniom w #Amsterdam.
— Sławomir Ozdyk (@sanctus_securit) January 2, 2022
? pic.twitter.com/GNyvaVku1X
Holandia??Amsterdam. Ogromna demonstracja mieszkańców przeciwko polityce sanitarnej i paszportom szczepionkowym...?️
— Arachnid (@Arachnidualny) January 2, 2022
źródło: @newsflash_TF pic.twitter.com/TEEr258ig6
Holandia protest przeciwko restrykcjom pic.twitter.com/cpTaXY6bUR
— Eryk (@ES1_618) January 2, 2022
2022-01-02 +++ Amsterdam +++ #2januariamsterdam #klaarmetrutte #wef #eindelockdownnu #Museumplein #StopQR #HoldTheLine #NoThankYou #NoVaccinePassport #coronaprotest #COVID19 pic.twitter.com/AVbsSxI0Zm
— Guerrilla Reporters (@GuerrillaRepor1) January 2, 2022
2022-01-02 +++ Amsterdam +++ #2januariamsterdam #klaarmetrutte #wef #eindelockdownnu #Museumplein #StopQR #HoldTheLine #NoThankYou #NoVaccinePassport #coronaprotest #COVID19 pic.twitter.com/tPwkUtfKpn
— Guerrilla Reporters (@GuerrillaRepor1) January 2, 2022
Władze Amsterdamu zakazały protestu przeciwko sanitarnym obostrzeniom. Burmistrz Femke Halsema wyjaśnił, że decyzja została podjęta “w interesie zdrowia publicznego”. Organizatorzy protestu „Razem dla Holandii” zapowiedzieli, że na Museumplain w centrum miasta zgromadzi się 25 tys. przeciwników przymusu szczepień oraz rządowej polityki walki z COVID-19. Władze uznały jednak, że byłby on zbyt liczny i wyraziły zgodę na udział tylko 3,5 tys. osób, co z kolei odrzucili organizatorzy manifestacji.
- Demonstranci chcieli szukać konfrontacji i planowali użycie siły – napisano wówczas w oświadczeniu stołecznego ratusza.
W mediach natychmiast pojawiło się mnóstwo opinii, że motyw władz Amsterdamu mógł być zupełnie inny. Jak wynika z informacji dziennika „Het Parool”, funkcjonariusze specjalnej jednostki policji Mobile Unit (ME) zapowiedzieli, że w niedzielę będą strajkować. Oznaczało to, że władze miasta miałyby problem z zabezpieczeniem demonstracji. Dziennik „Algemeen Dagblad” przekazał jednak, że protest wprawdzie się odbył, ale funkcjonariusze wrócili do pracy o godzinie 11:00.
Mimo decyzji Urzędu Miasta główny organizator protestu Michel Reijinga wezwał ludzi do przyjścia i picia kawy na Museumplein. Opozycyjne Forum na rzecz Demokracji (FvD) również zaapelowało o przyjście tego dnia do centrum miasta. Dziś wiemy już, że doszło do zapowiadanego protestu, lecz został on przerwany, a jego uczestnicy brutalnie rozpędzeni.
Z kolei holenderscy fryzjerzy rozpoczęli w czwartek protest przeciwko zakazowi pracy, który wprowadzono ze względu na ścisły lockdown, obowiązujący w kraju od 19 grudnia. Od przeszło dwóch tygodni w Holandii czynne są tylko nieliczne sklepy, zamknięte są punkty usługowe, w tym salony fryzjerskie.
O proteście fryzjerów, którzy domagają się umożliwienia powrotu do pracy, poinformowało branżowe stowarzyszenie ANKO. Od rana w salonach fryzjerskich w co najmniej 250 gminach na fotelach posadzono manekiny. Jak informuje portal NOS, w części zakładów wygłoszone zostały także symboliczne mowy pogrzebowe.
Zdaniem członków organizacji fryzjerzy otrzymują zbyt niskie wsparcie ze strony rządu i nie są w stanie się z niego utrzymać. Zwracają także uwagę na niejasne zasady przydzielania pomocy i obawiają się, że w przyszłości będą musieli ją spłacać.
PZ
Źródło: DoRzeczy.pl