Dr Fauci mówi o „TSUNAMI infekcji”! „Amerykański Horban” odradza zaszprycowanym chodzenie do restauracji

0
0
/ YT/CNN

Dr Anthony Fauci, zwany również „amerykańskim Horbanem” w rozmowie z CNN zachęcił osoby w pełni zaszprycowane, by nie chodziły do restauracji, gdy panuje – jak to określił – „tsunami infekcji”. Niedawno frazę „tsunami” w stosunku do Wielkiej Histerii, w mediach mętnego nurtu nazywanej „pandemią”, użył prof. Andrzej Horban w rozmowie z „Rzeczpospolitą” i zachęcał przy tym do szprycowania się.

Jeśli ktoś wciąż sądzi, że zaaplikowanie sobie nieprzebadanego, nachalnie promowanego preparatu na koronawirusa od wybranych globalnych koncernów zapewni powrót do normalności, to przede wszystkim jest wybitnie głupi i ciężko żałować takiej osoby. Natomiast tym razem okazję do uświadomienia sobie faktycznych celów Wielkiej Histerii dał dr Anthony Fauci, popularny amerykański wirusolog, którego można nazwać „amerykańskim Horbanem”.

 

Amerykański propagandysta szprycy został zapytany w CNN, „jak ludzie zaszczepieni powinni się zachowywać teraz” i „czy mogą iść do restauracji i jeść bezpiecznie”. Dr Fauci odpowiedział, że odradza im jednak chodzenie do restauracji „podczas tsunami infekcji”.

 

Pracownica CNN zwróciła uwagę, że „słyszy się” o osobach zaszprycowanych, a które zapadają na chorobę koronawirusową. Wówczas dr Fauci odpowiedział, że „jeśli chcesz robić takie rzeczy, lepiej rób je w otoczeniu, w którym wiesz, że ludzie wokół ciebie są zaszczepieni i wzmocnieni”.

 

Zachęcił także, by osoby, które zaaplikowały sobie eksperymentalny preparat, unikały miejsc, w których przebywa wiele osób, których nie znają i nie wiedzą, czy też przyjęły szprycę. „Amerykański Horban” zachęcił, by nawet mimo przyjęcia preparatu na koronawirusa, testować się szybkimi testami antygenowymi, by osiągnąć „kolejny stopień bezpieczeństwa”.

 

Ciężko nie dostrzec podobieństwa w używanym przez dra Fauciego słownictwie do wypowiedzi prof. Andrzeja Horbana z końcówki Adwentu. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” przedstawił apokaliptyczną wizję, używając jednak podobnych słów.

 

Prawie dwa tygodnie temu prof. Horban przekonywał, że nadejdzie „tsunami” w kwestii tzw. pandemii, a wraz z nim „milion osób zakażonych covidem”. – Nie ma wątpliwości, że każdy powinien się zaszczepić, jeśli tego jeszcze nie zrobił. Jeszcze zdąży przed tsunami, może zwiększyć szanse przeżycia – swoją lub innych. Ten, kto nie zaszczepił się trzecią dawką, też powinien jak najszybciej ją przyjąć – mówił prof. Andrzej Horban.

 

Czy to wyrażenie z jakiegoś poradnika dla lobbystów wielkich koncernów? Jak wyglądałaby częstotliwość używania frazy „tsunami” przez doradców rządów zachodnich państw, gdyby dokładnie prześledzić tamtejsze media? Oczywiście, jest to możliwe, choć raczej z małym prawdopodobieństwem, że przypadkiem przedstawiani jako czołowi specjaliści od tematu tzw. pandemii używają tego samego określenia wobec Wielkiej Histerii w tak krótkim odstępie czasu.

 

Nawet jeśli założymy, że to przypadek, a doradcy covidowi nie są na usługach wielkich, globalnych koncernów, to przy okazji wypowiedzi dra Anthony'ego Fauciego powracają te same pytania, które nasunąć się powinny każdej mającej choć odrobinę rozumu osobie, co niestety nie jest wcale takie powszechne. Skoro ktoś jest „zaszczepiony” i zabezpieczony, czemu ma podlegać pod reżim sanitarny? Bo szpryca nie daje zbyt dużej ochrony? W takim razie czemu z jednej strony jest takie parcie na aplikowanie preparatów od wybranych wielkich koncernów na koronawirusa masom? Czy nie chodzi tu wyłącznie o zysk i powszechną w sprzedaży praktykę „kreowania potrzeb”? Skoro szpryca nie daje pełnej odporności i nie zabezpiecza, to po co są paszporty covidowe czy inna weryfikacja tej kwestii? Przecież realnie nie ma to żadnego wpływu na nic, za wyjątkiem utrudniania życia osobom, które nie pozwalają na robienie rządom wszystkiego, na co ten ma ochotę.

 

Pytań jest więcej, ale jak mówi stare polskie przysłowie, „mądrej głowie dość po słowie”. Obawiam się, że jeśli ktoś wciąż akceptuje Wielką Histerię i jest przekonany, że stosując się do restrykcji i wykonując polecenia rządu w tej kwestii sprawi, że szaleństwo i terror się skończą – po właściwie już dwóch latach pełnych absurdów, przemocy, łamania prawa i ucisku – to już nic go nie przekona. Tymczasem w rzeczywistości Wielka Histeria skończy się, gdy ludzie przestaną się do tego wszystkiego stosować. Albo do czasu, aż ktoś nie najedzie osłabiających się na własne życzenie państw Zachodu i nie dokona na nich podboju...

 

 

Dominik Cwikła
 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 


 

Źródło: CNN / nczas.com / prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną