Czy PKP realizuje politykę niszczenia kolei w Polsce?

Karol Trammer, autor książki „Ostre cięcie”, opisuje jak od lat realizuje się plan niszczenia kolei w Polsce. Co przerażające, robi się to w ramach „polityki rentowności”, a odpowiedzialni są za to sami decydenci z PKP, którzy zapewne otrzymali takie wytyczne.
Proces ten trwa od 1989 r., kiedy uznano, że kolej to relikt PRL. Od tego czasu zlikwidowano 25% torów, z 26 tys. kilometrów linii kolejowych zostało 18 tys., z których wiele już dawno zarosła i jest nie do użytku. O ile w Polsce liczba przejazdów w ciągu 20 lat spadła o pięć razy, o tyle w tym samym czasie w Niemczech wzrosła dwukrotnie.
Trammer uważa, że gwoździem do trumny była przyjęta w 2000 r. ustawa restrukturyzująca PKP. To wówczas przejęto z Zachodu model „polityki rentowności”, z którego sam Zachód już zaczął się wycofywać, uznając go za szkodliwy i antyskuteczny. Polegał on na tym, aby likwidować wszelkie połączenia, które nie przynoszą dochodu. Zdecydowana większość mediów dała parasol ochronny dla tych działań, chwaląc władze PKP za walkę z „pustymi przejazdami”.
Tymczasem Trammer wyjaśnia, że był to potężny cios dla kolei. Posługuje się przy tym metaforą rzeki, która ma główny bieg, ale ma też mniejsze i większe dopływy. Jeśli usuwa się dopływy, szkodzi się całej rzece. W momencie kiedy usuwamy połączenia małorentowne, te średniorentowne stają się małorentowne, bo nie ma jak do nich dojechać. W konsekwencji nawet te połączenia dotychczas przynoszące zysk, tracą.
Autor „Ostrego cięcia” zauważa, że PKP przyjmowało oficjalnie programy z których wynikał plan zniszczenia nawet rentownych połączeń, byle je zamknąć i zredukować znaczenie samej kolei. Polegało to na absurdalnych zmianach w rozkładzie jazdy, w których tak ustawiano pociągi aby nikomu nie pasowały. Nie dało się nimi ani dojechać do pracy, ani sprawnie wrócić. Likwidowano też np. połączenia wieczorne, co sprawiało, że wielu ludzi nie miało jak wrócić z wycieczki do miasta. W ten sposób przesiadali się oni do samochodów albo autobusów, coraz częściej unikając pociągów.
Zmiany w rozkładzie jazdy polegające także na zmniejszaniu częstotliwości połączeń, częstym zmienianiu ich godzin, nie ułatwiające przesiadanie się z pociągu do pociągu, spowodowały dalszy odpływ pasażerów.
W tej sytuacji także warto by było powołać komisję śledczą, która zbada kto i dlaczego niszczył kolei w Polsce. W pierwszym rzędzie należy jednak zatrzymać proces dalszego likwidowania kolei. Jej specyfika polega na tym, że musi ona utrzymywać całą sieć połączeń i uwzględniać także mniejsze ośrodki.
Źródło: Michał Krajski