
Jak poinformował portal wPolityce.pl posłanka Joanna Augustynowska dzwoniła wczoraj przed 23.00 do młodzieżowej marszałkini Sejmu Małgorzaty Kuśmierczyk, próbując wpłynąć na nią, by obrady w Sejmie zostały zerwane. Wcześniej Augustynowska rozdawała dzieciom i młodzieży gwizdki i transparenty.
- Nie zgadzam się, by państwo komentowali tę sytuację! Ja w ogóle nie wiem z jakiego powodu wymyślacie takie bzdury i absolutnie nie zgadzam się, żeby państwo w jakikolwiek sposób komentowali tę sytuację! Nie mam nic wspólnego z parlamentem dzieci i młodzieży oprócz tego, że jestem tu dzisiaj! Z przyjemnością witam młodzież, która mam nadzieję, że będzie profesjonalnie podchodziła do swojej roboty, lepiej niż wy. Bo wymyślacie bzdury i naprawdę nie mam z tym nic wspólnego. To jest mój komentarz do tego! - miała krzyczeć posłanka do dziennikarzy portalu wPolityce.pl