Magiel po królewsku (FELIETON)

0
0
fot. CC
fot. CC /

W brytyjskiej rodzinie królewskiej skandal goni skandal a to dopiero rozgrzewka, bo Harry rozdaje ciosy. Sytuacja jest rozwojowa. Do księgarń na całym świecie trafi w przyszłym tygodniu autobiografia księcia Harrego „Spare” czyli „Zapasowy”, obnażająca kulisy funkcjonowania dworu Windsorow i wtedy zacznie się medialne piekło. Na tę książkę o dotąd skrywanych skrzętnie tajemnicach royalsów, czytelnicy czekają z wypiekami na twarzy i gotówką kieszeniach.

Biografia Harrego miała ukazać się tuż przed świętami Bożego Narodzenia, żeby wydawcy mieli finansowe żniwa, ale z powodu bardzo świeżej jeszcze żałoby po śmierci królowej Elżbiet II premierę książki przełożono na początek stycznia.

To zaraz po pogrzebie monarchini, widząc skalę szacunku i uwielbienia Brytyjczyków i całego świata dla zmarłej babki, Harry popędził do Stanów Zjednoczonych, by podobno łagodzić niektóre co bardziej ostre fragmenty swoich wspomnień o najbliższej rodzinie. Jednak „rozkapryszony bachor” - jak go określił popularny dziennikarz Piers Morgan, niepozostawiający suchej nitki na wcześniejszych medialnych rewelacjach Harrego i jego żony Megan z życia królewskiej rodziny - i tak pokazał rogi, wywołując w środowisku royalsów trzęsienie ziemi. Te wszystkie tajemnice rodzinne z osobami samego siebie i małżonki w rolach głównych, sprzedał w książce „Spare” za 20 milionów dolarów.

Napaść na rodzinę królewską w wykonaniu Harrego i Megan to świetnie przygotowana strategia marketingowa, żeby sprzedać co się tylko da o życiu royalsów, ustawiając siebie w pozycji ofiary. I rezerwując dla siebie monopol na prawdę, bo jak mówił jeden z niechlubnych klasyków propagandy „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. A kłamstw tej parze zarzucono już mnóstwo, począwszy od słynnego telewizyjnego wywiadu jaki oboje udzielili w programie Oprah Winfrey. To wtedy poleciły pierwsze oszczerstwa że rodzina królewska jest rasistowska, księżna Kate doprowadziła przed ślubem Megan do płaczu, i kłamstwa że para pobrała się przed arcybiskupem Canterbury jeszcze przed ich oficjalnym ślubem, czemu acybiskup zdecydowanie zaprzeczył.

Żyjącą jeszcze wówczas królową Elżbietę najbardziej zabolał zarzut jakoby rasistowskiego nastawienia rodziny. To wtedy delikatnie napisała w wydanym komunikacie, że „wspomnienia mogą się różnić”. Gdy wywiad dla Oprach wywołał wielkie poruszenie, para poszła za ciosem. Nagrała sześcioodcinkowy serial dla Netfliksa gdzie jeszcze bardziej dopiekła rodzinie i zarobiła na tym niebotyczne pieniądze. Znów podkreślono rasizm royalsów, o który Harry następnie oskarżył wszystkich Brytyjczyków, doprowadzając swoich rodaków do białej gorączki. A Megan wyśmiała parodiując okrutnie ukłon jaki składano tradycyjnie królowej oddając jej tym dygnięciem szczególne uszanowanie. I jeszcze Harry wyjawił jak to podczas oznajmiania rodzinie, że oboje z Megan kończą z obowiązkami królewskimi i wyjeżdżają do Stanów, jego brat Wiliam zaczął na niego krzyczeć tonem pełnym pretensji, podczas gdy uczestnicząca w tym spotkaniu królowa siedziała jak trusia i nie zajmowała stanowiska.

Do kompletu oczerniania rodziny dochodzi teraz książka, która choć w założeniu miała być trzymana do 10 stycznia przez wydawców w ścisłej tajemnicy, przeciekła we fragmentach najpierw do „Guardiana” a potem do innych brytyjskich mediów. Okazało się że za przyczyną hiszpańskiego wydania, które ukazało się dziś. A w niej kolejne sensacje. Oto Harry narzeka, jak to podczas kłótni o naganne postępowanie Megan, którą jego brat William nazwał „trudną i niegrzeczną”, a następnie zaatakował go fizycznie, złapał za kołnierz, rozerwał naszyjnik, powalił na podłogę, powodując zadrapania i siniaki na plecach, gdy ten upadł i rozwalił miskę dla psa. William potem wrócił i przeprosił Harrego, prosząc aby nie mówił o incydencie Megan. Ale ten najpierw pobiegł do psychoterapeuty a potem o wszystkim Megan opowiedział. A teraz jeszcze zarabia na tym grube miliony, opisując wszystko w książce.

Narzekań jest więcej , dowiadujemy się, że Wiliam i jego żona Kate zaaprobowali strój niemieckiego nazisty z opaską ze swastyką, który Harry ubrał na bal przebierańców: „śmiali się do rozpuku”. Harry potem był zmuszony przeprosić, ale teraz obarcza winą brata i bratową, że zachęcali go do włożenia tego stroju. W ogóle, gdy tyko może „przypieka” bratu. W filmie dla Netfliksa, choć nie wymienia jego imienia, wręcz sugeruje że William ożenił się z kobietą, tylko dlatego, że pasowała do Windsorów, a nie z miłości.

Wspomina też jak to po pogrzebie księcia Filipa, podczas spotkania z ojcem, gdy topory między braćmi nie były zakopane, książę Karol poprosił: „„Proszę, chłopcy, nie sprawcie, aby moje ostatnie lata były nieszczęściem”. W książce też oskarża Camillę o ujawnienie mediom romansu z jego ojcem i rozpoczęcie kampanii mającej na celu zdobycie korony. I wspomina jak to obaj z Williamem błagali Charlesa, aby jej nie poślubił. Te rewelacje to dopiero początek sensacji.
 


 

I w tej sytuacji, po zdradzeniu rodzinnych tajemnic i dosłownym przytoczeniu wielu rozmów, w promocyjnym nagraniu Harry ma odwagę jeszcze mówić, że chce pogodzenia się z bratem i ojcem, bo jemu zależy by mieć rodzinę, a nie instytucję. To hipokryzja, bo przecież on właśnie z tego że jako książę jest elementem królewskiej instytucji, świetnie żyje i zarabia miliony. Gdyby był tylko zwykłym Harrym a jego żona tylko Megan, aktoreczką z serialu „Garnitury”, nikt by im dał szansy zarobienia takiej fortuny na filmach Netfliksu czy książce. Kogo by to obchodziło. Nie jest więc prawdą, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, bo jeszcze lepiej, jeśli się ją obgada i na nią napluje, zwłaszcza gdy rodzina jest na świeczniku.

 

Alicja Dołowska

 

 

 

 

 

Źródło: Alicja Dołowska

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną