Trump atakowany przez komisję za bierność wobec ataku na Kapitol

Komitet podzielił się zeznaniami byłych doradców Białego Domu wskazującymi, że Trump wielokrotnie odrzucał prośby swoich starszych doradców, a nawet członków własnej rodziny – w tym najstarszej córki i doradczyni Ivanki Trump – o natychmiastowe wydanie oświadczenia odwołującego tłum rojący się na Kapitolu.

Komitet powiedział, że gdy Trump oglądał relacje informacyjne z ataku na Kapitol w zaciszu jadalni Białego Domu, tłum dokonał przemocy, która ostatecznie doprowadziła do śmierci kilku osób.

„W końcu nie jest to, jak mogłoby się wydawać, historia bezczynności w czasie kryzysu, ale była to ostateczna akcja własnego planu Donalda Trumpa, by uzurpować sobie wolę narodu amerykańskiego i pozostać przy władzy” powiedziała demokratka Elaine Luria, która współprowadziła czwartkowe przesłuchanie z Republikaninem i innym członkiem komisji Adamem Kinzingerem.

Trump miał wezwać tłum do rozejścia się dopiero po trzech godzinach. W tym czasie grupa zwolenników Trumpa brutalnie zaatakowała funkcjonariuszy organów ścigania, których zadaniem była ochrona Kapitolu i zdewastowała budynek. Członkowie Kongresu, którzy zebrali się na Kapitolu, aby poświadczyć zwycięstwo Joe Bidena w wyborach prezydenckich w 2020 roku, ukryli się przed buntownikami i obawiali się o swoje życie.

„Prezydent Trump nie działał w ciągu 187 minut między opuszczeniem Ellipse a poleceniem ludziom, by wracali do domu. Postanowił nie działać” — powiedział Kinzinger

Powstaje pytanie, czy słowa Trumpa, by coś zmieniły. Atak na Kapitol przez wielu jest uważany za prowokację Demokratów. Zwraca się uwagę, że nagle w środku kraju zabrakło sił porządkowych i Biały Dom pozostał bez właściwej ochrony. Sam atak zaś mógł być inspirowany przez służby.