Nietypowe zachowanie Scholza! Musisz to przeczytać

Olaf Scholz jest wyjątkowym kanclerzem. Jego decyzje polityczne budzą sprzeciw i zdumienie nie tylko za granicą, ale także u jego rodaków. Chodzi głównie o decyzje związane z polityką dot. Rosji. Niemiecki dziennik Bild zwrócił uwagę, że Olaf Scholz jako pierwszy od 40 lat kanclerz, spędza urlop w kraju i do tego w szczególnych warunkach.
Dziennik "Bild" poinformował, że "po 40 latach Niemcy znów mają kanclerza, który spędza urlop w niemieckiej ojczyźnie". Podczas urlopu kanclerz jest pilnie strzeżony - policyjne kontenery przy domku, kamery dookoła. W sąsiednim budynku biuro kryzysowe. Jest tam też najbliższy personel. Kanclerz jest dostępny w każdej chwili.
Gazeta wylicza jak wyglądało to w przypadku poprzednich kanclerzy i ich urlopów. „Poprzedników Scholza zawsze ciągnęło latem za granicę: Helmuta Kohla (kanclerz w latach 1982-1998) nad jezioro Wolfgang (Austria), jego następcy jeździli do Włoch: Gerhard Schroeder (1998-2005) cieszył się dolce vita w Toskanii, Angela Merkel (2005-2021) wędrowała po Południowym Tyrolu” - przypomina gazeta. Za to Olaf Scholz "spaceruje lub rozkoszuje się z tarasu słonecznego swojego domku letniskowego (od 550 euro/noc plus podatek klimatyczny 2,10 za osobę/dzień) widokiem na góry, łąkę (...). I na żonę, która relaksuje się w ogrodzie na leżaku" – podaje niemiecka prasa.
Oczywiście wakacje w Niemczech nie oznaczają, że kanclerz spędza je w mało luksusowych warunkach. Domek letniskowy kanclerza (do 6 osób, 320 m2, 6 pokoi) to gospodarstwo z XVII wieku. Przez trzy lata był ekologicznie remontowany - i jest politycznie poprawny: ma system solarny na dachu - podkreśla "Bild".
Miejsce odpoczynku nie jest także przypadkowe i ma związek z młodością obecnego kanclerza Niemiec. „Bild” opisuje, że ojciec kanclerza Gerhard pracował w latach 1978-1988 w Immenstadt koło Kempten jako dyrektor sprzedaży fabryki rajstop Kunert. Syn Olaf przyjechał z matką Christel z Hamburga do Allgäu na początku lat 80-tych, aby odwiedzić ojca. "Od tego czasu ten górski raj (...) zajmuje trwałe miejsce w sercu" Scholza. Latem ubiegłego roku obecna para kanclerska "była już na pieszej wycieczce w Allgäu, gdy klęska powodzi w NRW i Nadrenii-Palatynacie przerwała ich urlop" - przypomina gazeta.
Relacja z wakacji kanclerza w niemieckiej prasie przedstawiana jest jednak jak postawa godna pochwały i pokazująca patriotyzm oraz dużą pracowitość. W zeszłym tygodniu zastępca rzecznika rządu Wolfgang Buechner, informując o urlopie kanclerza zwrócił uwagę, że "zwłaszcza w obliczu tych czasów kanclerz federalny jest zawsze na służbie i zawsze można do niego dotrzeć". "Bild" pisze, że "kanclerz nigdy nie ma prawdziwego urlopu". I jest pilnie strzeżony - policyjne kontenery przy domku, kamery dookoła. W sąsiednim budynku biuro kryzysowe. Jest tam też najbliższy personel. Kanclerz jest dostępny w każdej chwili.
WO
Źródło: WO