Merkel PRZERYWA milczenie ws. Rosji! "Nie mam sobie nic do zarzucenia"

0
0
/ Władimir Putin, Angela Merkel

Była kanclerz Niemiec Angela Merkel zabrała w końcu głos. Przyznała, że jej polityka wobec Rosji nie była pozbawiona błędów i niedopatrzeń. W pierwszym publicznym wywiadzie po ustąpieniu z urzędu powiedziała, że rosyjski atak na Ukrainę budzi w całym cywilizowanym świecie słuszną odrazę i potępienie.

Była kanclerz Niemiec zaznaczyła, że rosyjska inwazja na Ukrainę jest jaskrawym przykładem pogwałcenia prawa międzynarodowego. „Oczekiwałam, że pierwsze miesiące po moim odejściu będą wyglądały inaczej. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tej wojny” - oceniła.

 

W pierwszym wywiadzie po przejściu na polityczną emeryturę była kanclerz Niemiec przyznała, że obecne zachowanie Władimira Putina wyleczyło ją z „pewnych złudzeń”. „Czy mogłam w przeszłości uniknąć kilku błędów? Na pewno mogłam, choć uczyniłam wszystko, aby do tej wojny nie doszło. W retrospekcji nie mam sobie nic do zarzucenia” - stwierdziła.

 

Angela Merkel dodała, że podtrzymuje swoją decyzję o nieprzyjmowaniu Ukrainy do NATO, gdyż chciała już wtedy ocalić Europę przed eskalacją konfliktu. W 2008 roku państwa zachodnie obiecały władzom w Kijowie członkostwo, ale potem wycofały się z tego z uwagi na Rosję - głównie pod naciskiem Niemiec.

 

Na reakcję świata nie trzeba było długo czekać. „To właśnie tą pokrętną formułą Angela Merkel broniła swojej polityki wobec Rosji" – tłumaczy francuskie "Le Figaro". We wtorek wieczorem po raz pierwszy od swego odejścia od polityki (sześć miesięcy temu) była kanclerz ponownie pojawiła się publicznie w berlińskim teatrze, którego była gościem honorowym. "W przeciwieństwie do wielu niemieckich komentatorów, którzy od początku konfliktu kwestionowali prowadzoną przez Berlin politykę ustępstw wobec Moskwy, była szefowa rządu odpiera wszelką krytykę” – pisze dziennik, dodając, że „kanclerz zarzuciła Polsce i innym krajom wschodnim torpedowanie inicjatyw francusko-niemieckich”.

 

„Podjęta przez Paryż i Berlin w kwietniu 2008 r. podczas szczytu NATO w Bukareszcie decyzja o opóźnieniu przystąpienia Ukrainy (i Gruzji, pokonanej militarnie przez Rosję w sierpniu 2008 r.- red.) do Sojuszu była uzasadniona; wówczas Ukraina „nie była demokratycznym krajem” i była nękana wewnętrzną rywalizacją – stwierdziła Merkel. Według byłej kanclerz społeczność międzynarodowa nie obroniła w wystarczającym stopniu porozumień mińskich, które w 2015 r. zostały wynegocjowane z Francois Hollandem i miały na celu zawieszenie broni w Donbasie – dodała.

 

„Nie chciałam prowokować Moskwy” – mówiła Merkel, wyjaśniając, że UE odmówiła w 2014 r., po aneksji Krymu głosowania za ostrzejszymi sankcjami wobec Moskwy. Była kanclerz krytykowała także swoich byłych socjaldemokratycznych kolegów za odmowę „zainwestowania w strategię militarnego odstraszanie”, „jedynego języka, który rozumie Putin”.

 

Jak pisze „Le Figaro”, Merkel jest zdania, że „bardzo wcześnie odgadła wojownicze projekty szefa Kremla: +Myślałam, że Ukraina powinna kontynuować swoją demokratyczną drogę, ale byłam przekonana, że Putin do tego nie dopuści+” – kontynuowała.

 

„Nie udało nam się przez te wszystkie lata naprawdę zakończyć zimnej wojny” – żałowała Merkel na zakończenie swojego wystąpienia, uznając, że Putin popełnił „wielki błąd”. „Ta wojna jest obiektywnym pogwałceniem wszystkich zasad prawa międzynarodowego i wszystkiego, co pozwala nam żyć razem w pokoju w Europie” – podsumowała Merkel.

 

WO

 

 

Źródło: Polskieradio24.pl, IAR, PAP

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną