Od wczoraj lewactwo świata WYJE jak WŚCIEKŁE! Elon Musk zakupił Twittera! (WIDEO)

0
0
/ fot. Steve Jurvetson/CC BY 2.0/Flickr/YT/On Demand News (kolaż)

W miesiąc od publicznego poruszenia tematu, Elon Musk zakupił Twittera. Zapowiada drastyczne zmiany w kwestii wolności słowa, co oznacza, że – jeśli zapowiedź zostanie przez niego dotrzymana – stanie się to pierwszym wielkim medium społecznościowym, na którym prawica będzie mogła w końcu normalnie funkcjonować bez obawy o stronniczą cenzurę ze strony moderacji.

Około miesiąc temu pisałem o możliwym wejściu najbogatszego człowieka w branżę mediów społecznościowych. Spowodowane było to z jednej strony dużym szacunkiem dla wolności słowa ze strony Muska, z drugiej zamiłowania miliardera do korzystania z Twittera i wreszcie z powodu cenzury stosowanej przez serwis. TUTAJ można przeczytać na ten temat więcej.

 

Szybko okazało się, że uchodzący za najbogatszego z najbogatszych na świecie chce kupić Twittera. Następnie chce pozdejmować regulacje dotyczące swobody wypowiedzi, ewentualnie pozostawiając jedynie zdroworozsądkowe zakazy, jak np. udostępnianie pornografii czy wzywanie do przestępstwa. W efekcie, wielkie media – powiązane z innymi zresztą miliarderami – zaczęły atakować Elona Muska. Krytykowały także ewentualne zakończenie cenzury prewencyjnej w serwisie.

 

Histerię wielkich mediów – której w Polsce aż tak bardzo nie odczuliśmy – najlepiej podsumowuje urywek, który krążył po różnych platformach społecznościowych. W telewizji MSNBC jakaś kobieta ubolewała, że jeśli Musk przejmie Twittera, to „będzie mógł kontrolować, co ludzie myślą, a to nasza robota”.

 

 

Ostatecznie, mimo szczucia i straszenia, Elon Musk zakupił Twittera. Zapłacił 54 USD za akcję, czyli łącznie zakupił platformę za 44 miliardy USD (1,9 bln zł).

 

Mam nadzieję, że nawet moi najgorsi krytycy pozostaną na Twitterze, ponieważ na tym polega wolność słowa – napisał na Twitterze Musk już po wynegocjowaniu transakcji.

 

 

Czy coś się zmieni? Jest na to duża szansa. Po pierwsze – reakcje wielkich mediów popierających cenzurę w sieci (oczywiście dla inaczej myślących, niż one). Najlepiej widać to na tekście w „The Independent”, który zatytułował swój dzisiejszy już tekst „Jak usunąć swoje konto na Twitterze”.

 

 

A to tylko jeden przykład. Mnóstwo histerycznych reakcji w mediach mętnego nurtu wskazuje, że coś się zmieni.

 

Po drugie – o ile wiadomo, że ludzi idealnych nie ma, a miliarderom nie ma co szczególnie ufać, to jednak z tej grupy ludzi Elon Musk wyróżnia się jednak w pozytywnym sensie. Wielokrotnie mówił o konieczności poszerzenia wolności słowa i krytykował serwisy społecznościowe za cenzurę. W ostateczności – w sumie nie ma innego wyjścia, niż mieć nadzieję, że będzie lepiej. Żadnego dużego serwisu społecznościowego na horyzoncie nie widać, a próby założenia takowego kończyły się jednak klapą i statusem niszowości.

 

Po trzecie, Musk mniej lub bardziej bezpośrednio krytykuje to, co robią czy głoszą wielcy tego świata. Chociażby w przypadku Wielkiej Histerii. Dość luźno podchodził do samego koronawirusa, natomiast krytykował amerykańskie przepisy i lockdown.

 

Zupełnie sprzeciwia się też agendzie o konieczności depopulacji planety forsowanej przez innego, kontrowersyjnego miliardera Billa Gatesa.

 

Jeśli ludzie nie będą mieli większej liczby dzieci, to nasza cywilizacja upadnie. Zapamiętajcie moje słowa. […] Tak wiele osób, także inteligentnych, uważa, że na Ziemi jest zbyt wielu ludzi oraz że tracimy kontrolę nad tempem wzrostu zaludnienia. Sytuacja jest całkowicie odwrotna. […] Liczba ludzi na Ziemi jest niewystarczającamówił Musk w ubiegłym roku.

 

Oczywiście, Twitter raczej idealny nie będzie. Ale biorąc pod uwagę, jak wielka cenzura panuje chociażby na Facebooku i jak algorytmy tną zasięgi, niewątpliwie platforma Elona Muska stanie się obecnie nie tylko najlepszym, ale nawet w jakimś stopniu dobrym miejscem do wyrażania opinii oraz przekazywania informacji. Rzecz jasna może się okazać, że zarówno zapowiedzi o zakończeniu cenzury i dominacji algorytmów na Twitterze to była ściema ze strony Muska, a histeria lewackich mediów zupełnie nieuzasadniona. Ale bądźmy szczerzy – szansa na to jest niezwykle mała.

 

Dominik Cwikła


 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 


 

Źródło: interia.pl / independent.co.uk / rmf24.pl / polsatnews.pl / qz.com / prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną