AFERA! Ukraina „zaniepokojona” słowami Papieża Franciszka!

0
0
/ Papież Franciszek

Papież Franciszek postanowił, że w Wielki Piątek podczas drogi krzyżowej w rzymskim Koloseum podczas XIII stacji (zdjęcie Chrystusa z krzyża) ukraińska i rosyjska rodzina mają wspólnie nieść krzyż, a odczytane mają zostać rozważania napisane przez przyjaciółki, Ukrainkę i Rosjankę. Ambasador Ukrainy Andrij Jurasz wyraził „zaniepokojenie” tym pomysłem. Warto się zastanowić, czy sam pomysł i treść rozważań są na miejscu w tym czasie, kiedy trwa wojna na Ukrainie.

Treść rozważań już jest znana. Brzmi ona następująco: „Śmierć wszędzie. Życie, które wydaje się tracić na wartości. Wszystko zmienia się w kilka sekund. Nasze życie, nasze dni, beztroski zimowy śnieg, przyprowadzanie dzieci do szkoły, pracy, uściski, przyjaźnie... wszystko. Wszystko nagle traci sens i wartość. „Gdzie jesteś Panie? Gdzie się chowasz? Chcemy, aby nasze życie wróciło do poprzedniego stanu. Dlaczego to wszystko? Co złego zrobiliśmy? Dlaczego nas opuściłeś? Dlaczego opuściłeś nasze ludy? Dlaczego tak rozbiłeś nasze rodziny? Dlaczego nie mamy już pragnienia marzenia i dalszego życia? Dlaczego moja ziemia stała się tak ciemna jak Golgota?”.

I dalej: „Nie mamy już łez. Gniew ustąpił miejsca rezygnacji. Wiemy, że nas kochasz, Panie, ale nie czujemy tej miłości, która doprowadza nas do rozpaczy. Budzimy się rano i przez kilka chwil czujemy się szczęśliwi, ale potem nagle myślimy, jak trudno będzie się z tym wszystkim pogodzić. Panie, gdzie jesteś? Mów do nas w ciszy śmierci i podziału i naucz nas być rozjemcami, braćmi i siostrami, i odbudować to, co bomby próbowały zniszczyć”.

Po rozważaniach nastąpi modlitwa: „Panie Jezu, Twój przebity bok stał się źródłem pojednania dla wszystkich narodów. Wysłuchaj naszej pokornej modlitwy. Spraw, aby rodziny zniszczone łzami i krwią mogły uwierzyć w moc przebaczenia i uczyń nas wszystkich budowniczymi pokoju i harmonii. Ty, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen”.

Ambasador Ukrainy napisał na Twitterze: „Ukraińska ambasada przy Stolicy Apostolskiej rozumie i podziela ogólne zaniepokojenie w Ukrainie i wielu innych wspólnotach ideą połączenia ukraińskich i rosyjskich kobiet w niesieniu krzyża podczas piątkowej Drogi Krzyżowej w Koloseum”. Dodał też: „Pracujemy nad tą kwestią starając się wyjaśnić trudności w jej realizacji i możliwe konsekwencje”.

Jestem bardzo krytyczny wobec polityki Watykanu i papieża Franciszka wobec wojny na Ukrainie, ale w tym wypadku mam mieszane uczucia. Po pierwsze, jakim prawem ambasador Ukrainy wtrąca się w treść rozważań modlitewnych. Po drugie, co znaczy, że „pracuje nad tą kwestią” i po co bada jej „możliwe konsekwencje”. Jest niestety taka tendencja po stronie Ukrainy, żeby kontrolować każdy przekaz na temat wojny i jeśli tylko trochę odbiega on od ukraińskiego to podlega ostrej krytyce. Tak było np. z krytyką wywiadu z ambasadorem Rosji w tygodniu „Sieci”. Czas jego ukazania się był bardzo niefortunny i można to uznać za duży błąd, ale jakim prawem ambasador Ukrainy ingeruje w polską prasę.

Na usprawiedliwienie papieża można dodać, że droga krzyżowa w rzymskim Koloseum ma być poświęcona rodzinom i w związku z tym ukazuje też cierpienie rodzin po obu stronach konfliktu, co jest faktem. Matki rosyjskich żołnierzy, które straciły dzieci, na pewno też cierpią straszliwie.

Z drugiej strony, jeśli odczytamy rozważania wielkopiątkowej drogi krzyżowej z Koloseum w kontekście innych działań papieża Franciszka, to faktycznie wpisują się w one w dotychczasową politykę Watykanu, która jest bardziej prorosyjska. Jak inaczej rozumieć bowiem niechęć do nazwania po imieniu kto jest agresorem, a kto obrońcą, wymienianie w pierwszym rzędzie cierpienia rosyjskich żołnierzy czy ostatnie doniesienia, że papież raczej nie pojedzie na Ukrainę, ale za to zamierza spotkać się z patriarchą Moskwy.

Ta ostatnia sprawa jest szczególnie bulwersująca. Włoska agencja ANSA podaje, że do spotkania papieża Franciszka z patriarchą Moskwy i całej Rusi Cyrylem może dojść w czerwcu w Jerozolimie. Papież w dniach 12-13 czerwca złożyłby najpierw wizytę w Libanie. Stamtąd udałby się następnie do Ammanu w Jordanii, a potem do Jerozolimy na rozmowę z Cyrylem. Nie jest to wciąż potwierdzona informacja, ale gdyby okazała się prawdą, stawiałaby w złym świetle papieża. Franciszek wciąż zwleka bowiem z odpowiedzią, czy odwiedzi Ukrainę, a kard. Parolin zaznacza, że gdyby doszło do tej wizyty, to papież nie mógłby się opowiedzieć po żadnej ze stron. Jednocześnie rozmawiał już z Cyrylem i jest gotów się z nim znów spotkać, chociaż jest to jawny agent Putina, który z pewnością nie zmieni zdania w sprawie wojny na Ukrainie. Siłą rzeczy więc takie spotkanie jest uwiarygodnianiem rosyjskiej Cerkwii prawosławnej i posłuży rosyjskiej propagandzie.

W tym też kontekście rozważania drogi krzyżowej napisane przez przyjaciółki z Ukrainy i Rosji znowu tworzą wrażenie, że jest to konflikt wywołany przez kosmitów, w której cierpią wszystkie strony konfliktu i trzeba w tej sytuacji prosić o pokój. Podpisałaby się pod nimi na pewno Moskwa i rosyjska Cerkiew.

 

 

 

 

Źródło: redakcja

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną