Premier Johnson przybywa do Polski w sprawie sojuszu z Ukrainą? Korea straszy USA bombą wodorową. Eskalacje III wojny światowej?

Zacząć należy od przypomnienia, że według wojskowego amerykańskiego analityka wojskowego Roba Lee, to właśnie dzisiaj są największe szanse na wybuch wojny na Ukrainie. Gdy ten tekst powstaje, nie ma jeszcze komunikatu o rozpoczęciu walk. To, czy dziś się to zmieni czy nie, ukaże nam, jak realne były przedstawiane opinie zachodnich specjalistów i czy nie były po prostu umiejętnym podsycaniem napięcia z ich strony.
Właśnie w tym kontekście mają miejsce dwie sytuacje. Pierwsza dotyczy Polski. Agencja Reuters poinformowała, że jutro do Polski przybędzie premier Boris Johnson, który odbędzie spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą. Wcześniej jednak, tego samego dnia, w Brukseli spotka się z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.
Przypomnieć należy także o doniesieniach o pracy nad sojuszem Londyn-Warszawa-Kijów, który wprost odnosi się do Rosji i nie jest częścią struktur NATO. O zagrożeniach oraz motywacji utworzenia takiego sojuszu pisałem już TUTAJ.
TVN24 zwraca uwagę, że o pakcie mówiono już 21 stycznia... w Australii. Szefowa MSZ Zjednoczonego Królestwa Liz Truss mówiła oficjalnie na jego temat. Z kolei premierzy Boris Johnson oraz Mateusz Morawiecki byli razem w Kijowie 1 lutego.
Nieoczekiwanie, uaktywniły się także władze Korei Północnej. Sugerują, że mają broń wodorową i pociski zdolne do przeniesienia ładunków na terytorium USA.
Władze komunistyczne zapowiedziały, że mogą „wstrząsnąć światem” oraz że posiadają – poza bombami wodorowymi – międzykontynentalne pociski balistyczne i broń naddźwiękową.
– W dzisiejszym świecie, w którym wiele krajów marnuje czas na radzenie sobie ze Stanami Zjednoczonymi z uległością i ślepym posłuszeństwem, tylko nasz kraj na tej planecie może wstrząsnąć światem – podało północnokoreańskie MSZ.
Zaznaczono również, że tylko kilka spośród ponad 200 państw świata posiada bomby wodorowe, pociski międzykontynentalne oraz hipersoniczne. MSZ cytowane przez rosyjski portal rt.com oceniło również ostatnie testy rakietowe jako „niezwykłe osiągnięcia” i zaznaczyło, że dotychczas Korea Północna była zainteresowana „odstraszaniem wojennym”.
Rzecznik Departamentu Stanu w rozmowie z „The Hill” skomentował te doniesienia. Powiedział, że Waszyngton postrzega Koreę Północną jako „zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa”.
– Waszyngton jest zaangażowany w "ograniczenie zasięgu" najniebezpieczniejszych programów zbrojeniowych Korei Północnej i zapewnienie bezpieczeństwa amerykańskiego personelu wojskowego i jego sojuszników – oświadczył.
Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube
Źródło: o2.pl / tvn24.pl / prawy.pl