Są ranni w protestach antycovidowych w Niemczech!

0
0
/ BBC

Po raz kolejny w poniedziałek wieczorem dziesiątki tysięcy ludzi wyszły na ulice niemieckich miast by zaprotestować przeciwko działaniom władz podczas pandemii Covid-19. Protesty koronasceptyków przebiegały w większości pokojowo, ale nie obeszło się bez incydentów; kilka osób zostało rannych.

Od tygodni koronasceptycy w Niemczech spotykają się na protestacyjnych "spacerach". Większość protestów odbywa się w poniedziałki. Według policji w całym kraju demonstrowało 31 stycznia kilkadziesiąt tysięcy ludzi. W poniedziałek wieczorem w niektórych miastach odbyły się również kontrdemonstracje. Większość spotkań przebiegała spokojnie, ale nie wszędzie - pisze we wtorek portal tygodnika "Der Spiegel". Podczas demonstracji w Regensburgu 26-letni mężczyzna doznał ciężkich obrażeń głowy - poinformowała policja. Ponadto, na obrzeżach manifestacji doszło do starcia dwóch grup, w wyniku którego kilka osób zostało rannych. 23-letnia kobieta poturbowała policjanta, kopiąc go i bijąc.

 

Na marsze protestacyjne w Meklemburgii-Pomorzu Przednim przyszło według policji około 9 tys. osób. W Rostocku władze zakazały protestów, ale ludzie i tak poszli przez centrum miasta. Rzucano petardami, a policjanci musieli kilkakrotnie interweniować. Kilka osób trafiło do aresztu. W Grimmen, według policji, funkcjonariusze zostali obrzuceni jajkami. W Lubece protestowało około 1300 osób. Według policji, spotkanie przebiegało spokojnie, ale krótko po jego zakończeniu doszło do sprzeczki między wracającymi do domu uczestnikami protestu a inną grupą. Funkcjonariusze spisali dane osobowe dwunastu osób biorących udział w zdarzeniu. Prowadzone jest przeciwko nim śledztwo pod zarzutem niebezpiecznego uszkodzenia ciała. W Turyngii około 25 tys. osób demonstrowało przeciwko ograniczeniom przeciwepidemicznym. W Jenie uczestniczka demonstracji koronasceptyków została zraniona przez uczestników kontrdemonstracji - poinformowała policja.

 

Być może kolejne protesty nasilą się także w Holandii. Ponad pół miliona mieszkańców Holandii straci w pierwszych dniach lutego przepustkę sanitarną - poinformował minister zdrowia Ernst Kuipers. Jest to związane z tym, że w przypadku tych osób mija ważność szczepień przeciw Covid-19, a nie otrzymały one dawki przypominającej, która wydłuża ważność dokumentu. Ministerstwo zdrowia oszacowało tę wartość na podstawie liczby osób, które otrzymały pierwsze zastrzyki ponad 270 dni temu, podanych dawek przypominających oraz osób, u których wynik testu na obecność wirusa dał wynik pozytywny. Resort zdecydował niedawno o skróceniu ważności świadectwa szczepień i rekonwalescencji. Ważność statusu ozdrowieńca została skrócona z 365 do 180 dni, natomiast ważność szczepień z 365 do 270 dni. Dla tych, którzy otrzymali zastrzyk wzmacniający, obowiązuje na razie nieograniczony termin.

 

„Ministerstwo nie powinno oszukiwać ludzi w ten sposób” – powiedział poseł Pieter Omtzigt podczas wtorkowej dyskusji w izbie niższej parlamentu (Tweede Kamer) na temat zasad dotyczących przepustki sanitarnej, zwanej w kraju biletem koronowym. Brak przepustki oznacza, iż niedługo 540 tys. Holendrów nie będzie mogło zjeść w restauracji, pójść do kina lub odwiedzić muzeum. Do tego jest bowiem niezbędny bilet koronowy w postaci kodu QR.

 

WO

 

 

Źródło: PAP

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną