SZOK! Za BRAK SZCZEPIENIA kara ponad 400 złotych!

0
0
/ źródło: Pixabay

We wtorek 1 lutego wchodzi w życie we Włoszech obowiązek zaszczepienia się przeciwko Covid-19 dla osób powyżej 50 lat. Każdemu, kto nie zastosuje się do tych przepisów grozi kara w wysokości 100 euro. Wymierzać ją będzie urząd skarbowy.

Na mocy rozporządzenia rządu w przypadku osób powyżej 50 lat, wyleczonych z koronawirusa, szczepienie staje się obowiązkowe po wygaśnięciu ważności przepustki Covid-19, jaką otrzymały na 6 miesięcy po wyzdrowieniu. Kara za brak szczepienia dotyczy 1,8 miliona osób i wymierzona zostanie jednorazowo. Włoski urząd skarbowy, czyli Agenzia delle Entrate ustali listę osób podlegających karze na podstawie analizy rejestrów zaszczepionych obywateli, a następnie wyśle wezwanie do jej zapłacenia. Gdy kara w wysokości 100 euro nie będzie opłacona, uruchomiona zostanie procedura jej wyegzekwowania, na przykład z konta bankowego lub z pensji albo emerytury.

 

Grzywnę tę można zaskarżyć przedstawiając w lokalnym oddziale służby zdrowia zaświadczenie o zwolnieniu z obowiązku szczepienia z powodu stanu zdrowia lub wyjaśniając, dlaczego tego się nie zrobiło. Po analizie dokumentacji zapadnie ostateczna decyzja, czy przyczyny te zostaną uznane. Włoskie media zapowiadając wejście w życie nowych przepisów przypominają zarazem, że zapłacenie kary nie daje w żadnym razie prawa do przepustki Covid-19, która już teraz wymagana jest niemal wszędzie. Od wtorku bez takiego certyfikatu, wystawionego na podstawie szczepienia lub wyzdrowienia nie będzie można wejść do sklepów niespożywczych, na pocztę i do banku. Stosowanie tzw. Super Green Pass zostanie dalej rozszerzone 15 lutego, gdy wejdzie w życie obowiązek jego posiadania w miejscu pracy przez wszystkie osoby, które mają więcej niż 50 lat. Za przystąpienie do pracy bez takiej przepustki kara wynosić będzie od 600 do 1500 euro.

 

Zamieszanie we Włoszech wzbudzają nie tylko kontrowersyjne przepisy, ale także brak rozstrzygnięć politycznych. Parlament Włoch wraz z delegatami regionów również w siódmym głosowaniu nie wybrał prezydenta. Po pięciu dniach impasu niemal pewne jest to, że na drugą kadencję zostanie wybrany, i to jeszcze w sobotę, prezydent Sergio Mattarella. Porozumienie w tej sprawie zawarły centroprawica i centrolewica. W sobotnim głosowaniu przed południem od głosu wstrzymało się 381 elektorów. Mattarella otrzymał 387 głosów, o ponad sto mniej niż potrzebował. Po długim impasie między blokami centroprawicy i centrolewicy w sprawie porozumienia nad kandydatem, który mógłby otrzymać wymagane poparcie, powtarza się sytuacja sprzed dziewięciu lat. Także wtedy, z powodu politycznego pata i braku wyraźnej przewagi jednego ugrupowania w parlamencie, politycy poprosili 88-letniego wówczas prezydenta Giorgio Napolitano, by zgodził się zostać przynajmniej na część drugiej kadencji. Po długich namowach wyraził na to zgodę.

 

W poprzednich głosowaniach do piątku większość elektorów albo wstrzymywała się od głosu, albo wrzucała puste kartki i nie było nadziei na wskazanie kandydata z szansami na poparcie. Dlatego centroprawica i centrolewica zaczęły podejmować starania o ponowny wybór 80-letniego Mattarelli. Według nieoficjalnych informacji głównym mediatorem był premier Mario Draghi, na którego ewentualny wybór nie zgadzała się część koalicji argumentując, że musi dalej kierować rządem jako gwarant stabilności szerokiej koalicji. Draghi przekonywał Mattarellę, że powinien pozostać prezydentem "dla dobra i stabilności państwa".

 

"Włosi nie zasługują na następne dni zamieszania"- oświadczył lider prawicowej Ligi Matteo Salvini. Zaapelował do polityków koalicji: "Potwierdźmy prezydenta Mattarelę w Kwirynale i Draghiego w rządzie". "W ten sposób zapewnimy Włochom spokój" - dodał. Politycy centrolewicowej Partii Demokratycznej mówią zaś, że ponowny wybór Mattarelli będzie sukcesem kraju. Następne głosowanie odbędzie się w sobotę po południu i to wtedy elektorzy mają poprzeć rozwiązanie obecnego impasu, określane jako "Mattarella bis". Wcześniej szef państwa nie deklarował gotowości pozostania w Pałacu Prezydenckim. "Dla Włoch to doskonała wiadomość" - ocenił były premier Matteo Renzi z koalicyjnego ugrupowania Italia Viva. We włoskim Radiu 24 żartowano, że trzeba ogłosić zbiórkę pieniędzy na opłacenie ponownej przeprowadzki Sergio Mattarelli do Rzymu z jego rodzinnego Palermo, dokąd w związku z końcem kadencji zdążył już wysłać część swych rzeczy.

 

WO

 

 

Źródło: PAP

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną