Donald Tusk przyjechał do Krakowa by wziąć udział w konferencji, ale jego wizyta zamieniła się w polityczny wojaż. Przewodniczący Rady Europejskiej spotkał się z kandydatem na prezydenta Warszawy Rafałem Trzaskowskim i dziennikarzami.
- Mamy cały czas wielką, wielką szansę jako Polska i Polacy w Europie i na świecie. Nie musimy wykonywać żadnych akrobatycznych sztuk. Nie musimy wstawać z kolan, bo nigdy na nich nie byliśmy. Musimy tylko wreszcie umieć podać sobie rękę, musimy zacząć na nowo spierać się bez nienawiści, bez rozgoryczenia i dobrze wiem, że choć to jest zadanie władzy, aby taką rękę wyciągać, to myślę, że 11 listopada, w każdym polskim domu powinniśmy pomyśleć o tym, że jednak niezależnie od tego, co dzisiaj czujemy, Polaków łączy i musi w przyszłości łączyć więcej niż dzieli
- mówił Tusk.
- Elementarne pojednanie między Polakami jest absolutnie nakazem chwili. Nie ma żadnego powodu, żebyśmy się nawzajem nienawidzili. Żadnego
- podkreślał.