
W dniu 24 listopada 1947 r. w Krakowie przed polskim Najwyższym Trybunałem Narodowym rozpoczął się „pierwszy proces oświęcimski”. Na ławie oskarżonych zasiadło 40 byłych członków załogi niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Mimo oficjalnej nazwy był to już drugi proces w Polsce dotyczący bezpośrednio zbrodni popełnionych w Oświęcimiu. W marcu 1947 r. w Warszawie na ławie oskarżonych zasiadł pierwszy komendant obozu Rudolf Höss. Skazany na śmierć został powieszony 16 kwietnia 1947 r.
Pierwszy proces oświęcimski toczył się w Krakowie przed polskim Najwyższym Trybunałem Narodowym w dniach 24 listopada - 22 grudnia 1947 r. Na ławie oskarżonych zasiadło 40 esesmanów, byłych członków załogi niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, wybranych ze względu na ich szczególną pozycję w hierarchii obozowej załogi.
Proces tłumaczony równolegle na cztery języki przeprowadzono w specjalnie do tego przygotowanej sali Związku Nauczycielstwa Polskiego mogącej pomieścić 500 osób. Akt oskarżenia obejmował przede wszystkim zarzuty dotyczące udziału oskarżonych w mordowaniu Żydów przywożonych z całej Europy na terenie obozu, dokonywania egzekucji i maltretowania więźniów oraz popełnienia innych okrucieństw na terenie obozu.
Na ławie oskarżonych zasiedli między innymi: Arthur Liebehenschel - komendant obozu i następca Rudolfa Hössa, Max Grabner - szef obozowego gestapo, Maria Mandl - kierowniczka obozu kobiecego w Brzezince i Erich Muhsfeldt - kierownik krematoriów w Brzezince. Zarówno Liebehenschel, jak i Muhsfeldt pełnili wcześniej identyczne funkcje w Majdanku w Lublinie.
W toku procesu trybunał uznał organizację obozów koncentracyjnych za organizację przestępczą. 23 oskarżonych skazano na karę śmierci, 16 na karę pozbawienia wolności od dożywocia do 3 lat, a jednego oskarżonego uniewinniono.
W uzasadnieniu wyroku Najwyższy Trybunał Narodowy odniósł się do kwestii powołania się oskarżonych na rozkaz przełożonych w następujący sposób:
Znęcanie się nad i tak nadmiernie udręczonymi więźniami dowodzi wielkiego zezwierzęcenia tych oskarżonych, którzy w wyniku przewodu sądowego zostali skazani na karę śmierci. To znęcanie się ze strony tych oskarżonych, którzy wszyscy brali mniejszy lub większy udział w zabijaniu więźniów, wskazuje też na to, że ci oskarżeni brali udział w tych zabójstwach z potrzeby wewnętrznej zabijania, a nie w wykonaniu rozkazu przełożonych. Gdyby bowiem nie odczuwali potrzeby zabijania, to albo okazywaliby więźniom współczucie, albo też byliby dla nich obojętni, lecz nie znęcaliby się nad nimi.
Wyroki śmierci przez powieszenie wykonano 24 stycznia 1948 r. w więzieniu Montelupich w Krakowie.
Od grudnia 1963 do sierpnia 1965 r. we Frankfurcie nad Menem przed tamtejszym sądem toczył się „drugi proces oświęcimski”. Ława oskarżonych liczyła 22 osoby. Ostatni komendant obozu Richard Baer, który miał być głównym oskarżonym, zmarł w areszcie przed rozpoczęciem procesu.
W wyniku przeprowadzonego postępowania sądowego 18 oskarżonych skazanych zostało na kary pozbawienia wolności, a 4 uniewinniono. Opinia publiczna, a wśród niej byli więźniowie, przyjęła wyrok z oburzeniem, określając go jako zbyt łagodny. Wkrótce nastąpiła kolejna fala krytyki zachodnioniemieckiego wymiaru sprawiedliwości, gdy okazało się, że niektórych z oskarżonych wypuszczono z więzienia, mimo iż nie odsiedzieli całego wymiaru kary.