MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 26 listopada 2016 r.

0
0
/

biblia(1)Sobota, Łk 21, 34-36

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».

Oto słowo Pańskie.

Jeśli sam Bóg – Jezus Chrystus mówi do Ciebie i do mnie: ‘uważajcie na siebie, aby wasze serca…’ i zostało to zapisane w Ewangelii, to znaczy, że mamy w sobie powody, które mają nas niepokoić! Nie poza nami, ale w nas!

Ten błogosławiony niepokój jest naszą dobrą drogą! Nie chodzi tu o czujność wobec serc innych ludzi, naszego otoczenia, ale o nas samych. Konkretnie o Twoje i moje serce!

Odporności wobec obżarstwa, pijaństwa, trosk doczesnych nie nabywa się raz na całe życie, ale każdego dnia się ją zdobywa!

Obżarstwo i pijaństwo, to nie tylko jedzenie i upijanie się, ale karmienie i wchodzenie w omamienie siebie samego. Karmić się można przeróżnymi produktami, od prostych fanaberii po wielkie ideologie.

Jedyne jednak co nas syci, to Prawda. Ale ona nigdy nie sprawia ociężałości.

Pijaństwo dotyczy oddawania swojej wolnej woli czemuś, co nie jest godne człowieka, od zwykłego uzależnienia np. serialami, aż po sekty, używki. Zniewolić się można właściwie wszystkim, co pozornie daje szczęście. Ale tylko oddawanie chwały Bogu na różnych poziomach, w Miłości do Niego i ludzi, czy adoracji nie obciąża serca, ale je podnosi.

Troski doczesne to przywiązanie do życia. Kto je ma? Wszyscy je mamy, bo nędzna jest nasza wiara. Świadomość jednak naszej nędzy oddawana Bogu powoduje, że wreszcie pozwalamy Bogu samemu budować w nas wiarę i życie doczesne przestaje nas boleć, a jego brzemię, które realnie jest gorzkim brzemieniem, mimo ciężaru, niekiedy ogromnie trudnego, ale jednak nas już nie przytłacza.

Co to znaczy modlić się w każdym czasie? Jeśli Jezus mówi żeby tak robić, to dokładnie chodzi Mu o każdy czas! A zatem? Wewnętrzny kontakt z Bogiem ma być nieustanny. Ze strony Boga jest. Z naszej jednak nie zawsze. Tu nie chodzi o odczuwanie Boga. Uczucia są różne, raz się czuje to, raz co innego.

Jeśli mam kontakt z ukochanym człowiekiem, to nie ma znaczenia, czy czuję się dobrze, czy źle, po prostu mam z nim kontakt i już. A z Bogiem? Po prostu ma być w każdy czas, bo to jest dla nas najlepsze. I już.

rozważała: Katarzyna Chrzan

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną