MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 29 października 2016 r.

0
0
/

biblia(1)Sobota - Łk 14, 1. 7-11.

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Opowiedział wówczas zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich:

«Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: „Ustąp temu miejsca”. I musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: „Przyjacielu, przesiądź się wyżej”. I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników.

Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».

Oto słowo Pańskie.

„Jezus zauważył…”

My sądzimy wielokrotnie, że nasze intencje są skryte. Przyjmujemy za oczywiste, że nasze wszystkie zamiary są jakoś zakryte przed ludźmi, a Bóg jest tak daleki i wzniosły, że takimi drobiazgami się nie zajmuje.

Ale to jest nasz wewnętrzny fałsz. O ile ludzi wielokrotnie udaje nam się nabierać na nasze maski, podobnie jak my niejednokrotnie dajemy się zwieść tym, które są nieautentyczne, o tyle Jezus… zauważa!

A zatem, im ktoś żyje bliżej Boga, tym więcej widzi. Bo żyć blisko Chrystusa to żyć Prawdą i ją po prostu zauważać. Mieć tę wrażliwość na widzenie prawdziwych przyczyn.

Ale my nie jesteśmy Bogami, by widząc, móc sądzić kogokolwiek. Nawet jeśli widzimy wiele i tak nie widzimy wszystkiego. Możemy apelować do kogoś, że zachowanie jego nas naprawdę boli, ale nie jesteśmy sędziami, bo nie widzimy wszystkich przyczyn, które spowodowały owo zachowanie. Jezus Chrystus widzi natomiast wszystko!

On wie dokładnie kiedy może zagrzmieć, a kiedy nie.

Zobaczmy sytuację ewangeliczną. Samo już siadanie na jakiś miejscach spowodowało, że Chrystus zagrzmiał ostrym słowem. Oni niby tylko zajmowali miejsca, ale Jezus dokładnie wiedział, co się w nich dzieje.

Podczas gdy zupełnie inne było zachowanie Chrystusa, gdy konał obok dwóch łotrów. Oni z pewnością nie wisieli na krzyżach z powodu zajmowania miejsc! A jednak Chrystus wtedy nie zagrzmiał na nich, a jednego z nich, który zapragnął Jego Miłości i żałował swoich czynów, zapewnił o Niebie! Drugi łotr tego nie zapragnął…

Czy widzimy po ludzku dysonans między ciężkością czynów: zasiadaniem na przedzie, a winami łotrów, za które skazani zostali na krzyż? Zauważmy teraz różnicę zachowania Jezusa Chrystusa wobec tych dwóch niewspółmiernie różnych sytuacji!

Nie jest logiczne to wszystko po ludzku. Ale my właśnie widzimy to tylko po ludzku.

Chrystus wie kiedy zagrzmieć, a kiedy utulić. My mamy adorować Jezusa Chrystusa w każdym człowieku. Nie wiemy, co powoduje różnymi zachowaniami w innych, a nawet też czasami i w nas samych. Ale Chrystus wie i nam wszystko objawia, tyle ile nam potrzeba. Czasem powołuje nas do mówienia o tym, czasem do milczenia. Ale to On czyni z nami, a nie my powinniśmy sędziować.

A jeśli chodzi o nasze miejsce… gdzie my mamy zajmować miejsce?

To proste… Zawsze tak samo – Przy Chrystusie.

Czy miejsce Chrystusa jest jednak na początku czy na końcu?... - Oto mamy sytuację, w której po prostu stawiamy złe pytanie, bo to właśnie Jezus Chrystus jest i początkiem i końcem! A nasze miejsce jest po prostu przy Nim. I już!

Rozważała: Katarzyna Chrzan

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną