Szok na SWPS! Wykładowczyni wyjęła to z torebki i "strzeliła" do studenta!

0
0
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / pixabay

Wykładowczyni uniwersytetu SWPS prowadziła zajęcia w szokujący sposób.

11 maja 2025 r. a więc w kilka dni po zbrodni na Uniwersytecie Warszawskim, kobieta rozmawiała ze studentami na temat tego zdarzenia. Wykładowczyni najprawdopodobniej uważała, że studenci na UW wykazali bierność w obliczy zbrodni i stąd pojawił się pomysł, by nastraszyć "swoich" studentów.

 

...rozmawiając ze studentami dziennikarstwa o tym, co niedawno zaszło na UW, stwierdziła, że ma pozwolenie na broń palną. Stanęła na środku sali i położyła na ławce swoją torebkę i zaczęła otwierać kolejno wszystkie kieszonki. W pewnym momencie coś wyciągnęła, wymierzyła w jednego ze studentów i powiedziała "puf".

- opisuje TVN24.pl.

 

Obecni na sali byli przerażeni, bo sądzili, że kobieta naprawdę ma broń. Ona jednak tylko "żartowała", bo "strzelała" z... butelki. 

 

Zaraz po zajściu wykładowczyni przeprosiła, potem też przesłała wiadomość, w której twierdziła, że chciała swoich uczniów oswoić z trudnymi sytuacjami.

 

Władze uczelni były oburzone zachowaniem wykładowczyni:

 

"Jesteśmy głęboko poruszeni tragicznym wydarzeniem na Uniwersytecie Warszawskim. Tym bardziej zaniepokoiła nas sytuacja, która miała miejsce z udziałem jednej z prowadzących zajęcia dla osób studiujących dziennikarstwo i komunikację społeczną. Niezwłocznie po otrzymaniu informacji od starosty grupy podjęliśmy działania wyjaśniające, a osobom studiującym zostało zaoferowane wsparcie psychologiczne w ramach uczelni" 

- przekazano w komunikacie.

 

W efekcie kobieta została zwolniona z pracy, a zajęcia będzie prowadzić inna osoba. 

 

*źródło: TVN

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną