Uciśnieni ateiści (FELIETON)

0
0
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / prawy.pl

Powoli nasila się nacisk ludzi niewierzących wymierzony w Kościół. Teraz ta kampania przybiera na sile i nabiera tempa. Lewica i w większości Platforma Obywatelska bierze w tym czynny udział. Pamiętamy wypowiedzi Sławomira Nitrasa o opiłowaniu katolików, którzy zbyt podnoszą głowę. Działo się to na Campusie Polska organizowanym przez Rafała Trzaskowskiego.  Prezydent Warszawy czynnie wspiera wszystkie antywyznaniowe ruchy. Solidaryzował się ze znakiem błyskawicy i wulgarnymi marszami Marty Lempart , wspiera finansowo organizacje lewicowe, takie jak współwinną zabójstwa ks. Franciszka Blachnickiego, Jolantę Gontarską, bierze udział w Paradach Równości, wraz ze swoją żoną odsunął swoje dzieci od religii.

Podobnie postępuje szef PO Donald Tusk, który rano jest gorącym katolikiem modlącym się przed ołtarzykiem domowym, a wieczorem zwolennikiem aborcji, wyrzucania religii ze szkół, zdejmowania krzyży z miejsc publicznych. Wiatr z żagle w czasie wyborczym poczuła lewica ze wszystkimi jej odnogami. Ciągle wysuwa nowe postulaty, a to zakazać dzieciom do pełnoletności chodzenia do spowiedzi, a to zepchnąć lekcje religii do krucht kościelnych itd. Na tak przygotowanym gruncie nastąpił atak na św. Jana Pawła II. TVN sama nie przystąpiła do niego, musiała być wspierana politycznie. Tusk na jednym ze spotkań dowodził, że w sprawie jakiegoś filmiku proaborcyjnego będzie interweniował u zaprzyjaźnionych telewizji. Katolicy są w solą w oku dla większości opozycji i dlatego trzeba ich „opiłować”, zniszczyć ich autorytet, czyli Jana Pawła. Tylko w tym punkcie poszli zbyt daleko. Ohydny atak na papieża przyniósł odwrotny skutek. Naród stoi niezmiennie przy swoim duchowym przywódcy. Ale ateiści będą nadal drążyli temat wiary. Czynią to w imię wolności, homofobii i czego tam jeszcze. Te same metody, co w wypadku promocji gender i tęczowych flag. Biedne uciśnione sierotki tak dyskryminowane w społeczeństwie muszą się bronić, bo zalewa ich faszyzm, homofobia, której przyklaskuje Kościół. Teraz za cel wybrali sobie rekolekcje wielkanocne dla dzieci szkolnych. Ustami różnego rodzaju publicystów przekonują o niestosowności wolnych dni lekcyjnych z powodu rekolekcji. A wszystko to robią w imię głęboko pojętej tolerancji. Podobno rodzice w wielu szkołach oburzają się, że przez trzy dni ich dzieci muszą chodzić na rekolekcje zamiast się uczyć matematyki, przyrody. Co mają w tym czasie zrobić biedne dzieci ateistycznych rodzin? Przecież siedzenie w świetlicy to koszmar. Zostają wypchnięte ze swoich szkół, w których panoszą się katolicy. Rekolekcje trzeba przenieść do kościołów ( bo podobno są wypadki, gdy w niektórych szkołach odbywają się na terenie placówki oświatowej) i nauki kościelne powinny odbywać się po godzinie 16, dopiero po lekcjach. Rodzice ateiści są oburzeni, że ich dzieci są zepchnięte na margines. Podobno zgłaszają się do Fundacji Wolność Od Religii i tam wypłakują swoje żale. Walczą także ostro z dyrekcją szkół i nauczycielami, którzy są delegowani na rekolekcje w ramach opieki. Podobno wiele placówek oświatowych jest zażenowane  sytuacją z rekolekcjami i przyznaje rację oburzonym rodzicom, ale, rozkładają ręce, oni nic nie mogą w tej reżimowej sytuacji zrobić. Skarżą się również nauczyciele, którzy są zmuszani do brania udziału w rekolekcjach. Pełne współczucie, to straszne rekolekcyjne przeżycie odciśnie się na nich traumą. Jeszcze nie tak dawno nikt nie protestował w sprawie religii w szkołach, rekolekcji wielkanocnych. Wprawdzie, gdy po przewrocie antykomunistycznym wprowadzano religię do szkół ,protestowano, wysuwając postulaty, że dzieci z rodzin niewierzących będą dyskryminowane. Nic takiego nie miało miejsca i sprawa ucichła. Teraz na gruncie wolności i tolerancji znów ruszyła do ataku. Co dzieciom i młodzieży grozi ze strony Kościoła? Jakie spustoszenie w ich psychikach może wywołać wiara w Jezusa Chrystusa i jak później może ukształtować ich życie? Wypełnianie Dekalogu jeszcze nikomu nie przyniosło krzywdy, a chrześcijaństwo nie jest opresyjną wiarą, siłą narzucaną innym. Każdy może wierzyć sobie w co chce, jego wola. Ale do czego przyczyniła się fałszywie pojęta wolność, życie na zasadzie „róbta co chceta” widać na co dzień. Lawinowo rośnie liczba agresywnych zachowań u coraz młodszych dzieci, ataki kilkunastoletnich nożowników na swoich rówieśników, życie w matrixie ukształtowanym przez brutalne filmy serwowane w telewizji i na platformach społecznościowych, chaos w nieukształtowanej jeszcze tożsamości płciowej, liczba rosnących samobójstw wśród dzieci i młodzieży to tylko wierzchołek góry lodowej problemów pedagogicznych. Jeżeli człowiekowi zabierzesz wszystko i zostawisz jedynie pustkę, to zalęgną się w niej demony, które doprowadzą do katastrofy. I taka wspaniałą wizję „wolności” próbuje narzucić liberalna lewica. Co ma do zaproponowania dzieciom i młodzieży? Seks już od przedszkola, zmiana płci od 16 lat i życie na zasadzie – hulaj dusza, piekła nie ma. A co mają do zaproponowania swoim dzieciom ateistyczni rodzice? Wyzbycie się wszelkich zasad wynikające z bezstresowego wychowania, aborcja na życzenie, dostęp do eutanazji i poczucie wewnętrznej pustki. To ich wybór i ich wola, nikt im tego nie zabiera, ale na szczęście są w mniejszości i nie będą „opiłowywać” katolików ze swoich praw. Iwona Galińska  

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną