Andrzej Olechowski, jeden ze współzałożycieli Platformy Obywatelskiej, udzielił Interii wywiadu, w którym m.in. stwierdził, że obawia się wojny religijnej rozpętanej przez PiS przed wyborami.
Olechowski stwierdził: „Obawiam się, że PiS zrobi rzecz paskudną - będzie chciał nadać tym wyborom charakter wojny religijnej. Mam nadzieję, że politycy opozycji nie dadzą się wciągnąć w taką grę. W przeciwnym wypadku nasza demokracja znajdzie się w wielkim niebezpieczeństwie”.
Polityk uznał tak w kontekście dokumentu TVN, który nierzetelnie zarzucał Janowi Pawłowi II, że jako biskup krył księży pedofilów. Przy tym podejściu to PiS posługuje się instrumentalnie Papieżem Polakiem, a jest wręcz odwrotnie. To tylko odpowiedź na kampanię zniesławiającą, która wyszła z liberalnych mediów.
Olechowski w wywiadzie chwalił też bardzo Donalda Tuska i uznał, że nie ma lepszego kandydata na ministra spraw zagranicznych niż Radosław Sikorski. Ten ostatni coraz częściej się kompromituje, m.in. wpisem o amerykańskim udziale w sabotażu Nord Stream, który wykorzystali Rosjanie.
O Tusku polityk powiedział: „Cieszę się, że Donald Tusk mówi o liberalnym duchu, bo to znaczy, że dojrzał”. Dodał także: „Kluczową różnicą między PiS a opozycją jest podejście do wolności obywateli. Tego nam bardzo w powietrzu brakuje. Myślę na przykład o mniejszościach seksualnych, narodowych, o kobietach - dzisiejsze standardy w Polsce odbiegają od europejskich. Ważna jest też wolność gospodarcza, bo przez lata rządów PiS niesłychanie powiększyło się imperium państwa w gospodarce. A to oznacza, że obywatele i przedsiębiorcy mają mniejsze możliwości działania. Tak rozumiem ducha, o którym mówił Tusk”.
Olechowski chwalił wystąpienia Tuska i jego objazd po kraju, chociaż niezależni komentatorzy nie pozostawiają na tym suchej nitki. Były premier rzuca kolejne obietnice wyborcze, straszy, że jak nie będzie jednej listy, to opozycja przegra, a w istocie wie, że to jego jedyna szansa na przywództwo.