Szef sztabu premiera Węgier mówi, że władze węgierskie nie aresztowałyby prezydenta Rosji Władimira Putina, gdyby wjechał do kraju, mimo że jest objęty międzynarodowym nakazem aresztowania za domniemane zbrodnie wojenne na Ukrainie.
Gergely Gulyas, szef gabinetu węgierskiego premiera Viktora Orbana, powiedział podczas konferencji prasowej w Budapeszcie, że aresztowanie Putina byłoby sprzeczne z węgierskim prawem, ponieważ kraj ten nie wprowadził statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego do swojego systemu prawnego.
Sąd z siedzibą w Hadze w Holandii wydał w zeszłym tygodniu nakaz aresztowania Putina, w którym oskarżył go o osobistą odpowiedzialność za porwania dzieci z Ukrainy.
Gulyas powiedział, że statut MTK, którego Węgry są państwem członkowskim, jest sprzeczny z węgierską konstytucją, a zatem aresztowanie Putina byłoby naruszeniem węgierskiego prawa. Rząd Orbana nie zajął jeszcze stanowiska w sprawie nakazu, ale Gulyas powiedział, że uważa go za bezprzedmiotowy.
„Myślę, że te decyzje nie są najszczęśliwsze, ponieważ prowadzą do eskalacji, a nie do pokoju” – powiedział.
Szanse na to, że Putin stanie przed sądem w Hadze, są wysoce nieprawdopodobne, ponieważ Moskwa nie uznaje jurysdykcji MTK ani nie dokonuje ekstradycji jego obywateli. Nakaz może jednak ograniczyć możliwość podróżowania rosyjskiego przywódcy do 123 krajów członkowskich trybunału, które mogłyby go aresztować zgodnie z nakazem.
Odkąd Rosja najechała Ukrainę 13 miesięcy temu, Węgry potępiły wojnę, ale odmówiły dostarczenia Ukrainie broni lub zezwolenia na jej transport przez swoje granice. Zagroziły również zawetowaniem niektórych sankcji Unii Europejskiej wobec Moskwy i wstrzymały przyjęcie dużego unijnego pakietu finansowego dla Kijowa.
Na początku tego tygodnia Węgry odmówiły przyłączenia się do pozostałych 26 członków UE w podpisaniu rezolucji popierającej nakaz aresztowania Putina przez MTK.
Źródło: abcnews
