Robert Bąkiewicz ostro o konflikcie w Stowarzyszeniu "Marsz Niepodległości"! Mówi o upolitycznieniu organizacji

0
0
/ screen Youtube.com

Zamiary drugiej strony są jednoznaczne, zresztą wyrażane wprost – przejąć Marsz, wyczyścić Marsz z ludzi, którzy nie są podporządkowani partii politycznej, którzy na rozkaz nie będą skakali w przepaść - mówił Robert Bąkiewicz, były prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości".

W rozmowie z Radiem Maryja, tematem głównym były kwestie konfliktu wewnętrznego w stowarzyszeniu. Przypomnijmy, w trakcie niedzielnego Walnego Zjazdu odwołano z funkcji prezesa Roberta Bąkiewicza.

On sam uważa jednak, że decyzja została podjęta nielegalnie, ponieważ liczba głosów nie osiągnęła wymaganej większości. Niemal natychmiast zapowiedziane zostały kroki prawne.

To, co się wydarzyło, to jest próba nielegalnego przejęcia władzy, próba pozademokratycznego uzurpowania sobie tego, że grupa związana z partią polityczną – Ruchem Narodowym, Krzysztofem Bosakiem, Robertem Winnickim – ma prawo do dysponowania Marszem Niepodległości jako narzędziem politycznym. Oś sporu, która jest wewnątrz stowarzyszenia to jest oś sporu, czy Marsz Niepodległości ma być marszem wszystkich polskich patriotów, czy ma być marszem partii politycznej – Konfederacji - tłumaczył Robert Bąkiewicz.

Ja tylko przypomnę, że za mojej prezesury odbyły się największe Marsze Niepodległości, że za mojej prezesury nie było na Marszach Niepodległości awantur, że Marsze Niepodległości cieszyły się również elementami bardzo silnie cywilizacyjnymi, religijnymi. Hasła odwołujące się wprost do Boga czy Matki Bożej konsolidowały naprawdę duże grona polskich patriotów, ale i katolików i pokazywały twarz polskiego środowiska patriotycznego jako ludzi odpowiedzialnych - dodał.

Zdaniem byłego już prezesa Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości", decyzja o jego odwołaniu jest związana z chęcią przejęcia i upolitycznienia tej inicjatywy.

Mam nadzieję, że pomimo tych turbulencji, pomimo tych sporów, pomimo wylewającego się na zewnątrz zła, będziemy w stanie jakoś rozwiązać te sprawy i Marsz Niepodległości 11 listopada będzie znów elementem łączącym. Natomiast pamiętajmy o tym, co powiedziałem – po drugiej stronie mamy czynnych polityków, partię polityczną, która zarzuca, że politycy PiS-u biorą udział w Marszu Niepodległości, tak jakby mieli w nim brać udział tylko politycy Konfederacji albo Ruchu Narodowego, albo tylko zwolennicy tejże opcji politycznej, a inni polscy patrioci, również politycy, nie powinni w nim brać udziału - podkreślił.

Źródło: RadioMaryja.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną