Szokujące informacje! Chodzi o nasze ZDROWIE!

Ciągle słyszymy, że w służbie zdrowia jest źle, bo jest ona niedofinansowana. Dlaczego jednak większość państw na świecie nie jest w stanie zapewnić wystarczających nakładów na służbę zdrowia? Dlaczego jest ona tak droga? Dlaczego brakuje lekarzy? Aby odpowiedzieć na te pytania, trzeba zrozumieć, w jakim kierunku poszła medycyna w XX w. i czym się stała.
E. Richard Brown w książce „Medycyna Rockefellera. Służba zdrowia i kapitalizm” na przykładzie USA pokazuje pewne zjawisko, które ma globalny charakter. Opisuje w niej, jak jeszcze na początku XX w. zawód lekarza nie był zbyt prestiżowy w tym kraju. Lekarzy było wielu, byli oni źle opłacani, a ich usługi były tanie. Wpływ na to miał fakt, że amerykańscy lekarze uczyli się w Europie, a następnie przyjmowali uczniów, którzy zostawali lekarzami na podstawie samej praktyki, bez szkół. W dodatku lekarze mieli konkurencję w postaci zielarzy czy homeopatów, których nieraz stawiano na równi z nimi.
W pewnym momencie jednak wielkie fundacje, w tym zwłaszcza Fundacja Rockefellera i takie postaci jak Frederick T. Gates, główny doradca Rockefellera, zaczęli przeprowadzać wielkie kampanie medyczne i pompować olbrzymie pieniądze w nie. Dzięki temu powstały ważne ośrodki zdrowia i szkoły medyczne, ale jednocześnie medycyna została bardzo mocno powiązana z kapitalizmem korporacyjnym. W ten sposób sama medycyna zaczęła przypominać świat korporacji. Z jednej strony dzięki temu stworzono medyczne programy nauczania, organizacje kontrolujące lekarzy, bardzo mocno powiązano medycynę z najnowszymi technologiami, co skutkowało nowatorskimi metodami leczenia. Z drugiej jednak strony ograniczono znacznie dostęp do zawodu lekarza, co uczyniło ten zawód prestiżowym i dobrze płatnym i stworzony niezwykle kosztowny system. Duża część tego systemu to specjalistyczne szpitale. Jak podkreśla Brown, w skali całego społeczeństwa, pomagają nielicznym, a reszta w znikomym stopniu korzysta z dobrodziejstw współczesnej medycyny.
Co więcej, medycyna ta została opanowana przez wielkie korporacje farmaceutyczne, które inwestują w to, co przynosi im zysk. Ich interes nie jest zbieżny z interesami pacjentów. Pomijają one badania nad ważnymi lekami, których nie można opatentować, zawyżają ceny leków, wyolbrzymiają zagrożenie ze strony pewnych chorób, bagatelizują zagrożenia ze strony innych. Lekarze są niestety często bezwolnymi trybami tego systemu. Mogliśmy zobaczyć to podczas tzw. pandemii COVID-19, kiedy lekarze ratujący swoich pacjentów amantadyną byli karani przez izby lekarskie, a ci, którzy mówili, że nic nie można zrobić i wysyłali pacjentów na szczepienia nieprzebadanym dobrze specyfikiem, byli nagradzani.
Oczywiście, unaukowienie medycyny było konieczne, by dokonał się postęp w tej dziedzinie. Brown opisuje jednak, jak lekarze posiadający prywatne praktyki zrzeszali się i tworzyli nowoczesne szkoły medyczne. Problem w tym, że przegrali z wielkimi fundacjami, które przez swoje dotacje wymusiły na rządzących wprowadzenie jednego standardu kształcenia i zlikwidowanie tego szkolnictwa.
Brown uważa, że współczesna medycyna jest polem walki dla różnych grup interesu: lekarzy, szpitali, firm farmaceutycznych, firm ubezpieczeniowych i produkujących sprzęt medyczny. Przyjęła ona postać wielkiego kompleksu medyczno-przemysłowego, który rujnuje państwa i kieszenie obywateli. Wszyscy dostrzegamy to, jak ten system jest niewydajny. Na publiczną służbę zdrowia przeznacza się gigantyczne pieniądze i jest ich coraz więcej, a mimo to w sytuacji choroby bardzo często i tak decydujemy się na prywatne wizyty i badania, bo nie chcemy czekać latami.
Fakt, że w obliczu rzadkiej i poważnej choroby coraz częściej możemy liczyć na fachową pomoc, nie pociesza nas, bo dotyczy to nielicznych. Wciąż bardzo wielu umiera na choroby, które były wyleczalne już dawno. W czasie „pandemii” tylko z powodu złej organizacji służby zdrowia, a tak naprawdę jej zamknięcia, było 200 tys. nadmiarowych zgonów. Byli to ludzie, którzy umarli, bo nie przyjęto ich do lekarza, nie wykonano im niezbędnych badań i nie przeprowadzono pilnych operacji.
Chris Klinsky
Źródło: Chris Klinsky