Niepokojąca epidemia! Polska jest zagrożona

Wśród prawdziwych chorób, chorób cywilizacyjnych, które dotykają bardzo wiele osób, jest cukrzyca. Z jednej strony mamy liczne leki na cukrzycę typu II, a z drugiej w literaturze możemy przeczytać, że nie ma obecnie skutecznych leków na tę chorobę. Jak to więc jest?
Na samym początku trzeba zacząć od tego, że cukrzyca ma dwie postaci. Cukrzyca typu 1 to choroba autoimmunologiczna, która rozwija się, gdy organizm niszczy komórki trzustki produkujące insulinę. Oznacza to, że osoby z cukrzycą typu 1 nie wytwarzają insuliny. Bez insuliny organizm nie może regulować ilości glukozy we krwi. Z kolei u osób z cukrzycą typu 2 występuje zmniejszona wrażliwość na insulinę, co oznacza, że organizm nie wytwarza ani nie zużywa tyle insuliny, ile potrzebuje. Jest to bardziej powszechna postać choroby, którą też łatwiej wyleczyć.
W przypadku cukrzycy typu 1 trzeba przyjmować insulinę w zastrzykach. Dzięki temu można normalnie funkcjonować, ale nie jest to lekarstwo w tym znaczeniu, że cukrzyca nie znika. Reagujemy na skutek, dostarczając organizmowi to, czego nie może sobie zapewnić. Obecnie nieznany jest lek na tę chorobę. Andrew W. Saul, autor książki „Wylecz się sam. Megadawki witamin”, twierdzi jedynie, że wielki dawki witamin B-kompleks mogą najwyżej zmniejszyć częstotliwość przyjmowania tych zastrzyków.
Zupełnie inaczej sprawa wygląda z cukrzycą typu II. Pojawia się ona z czasem jako efekt diety i stylu życia. Poprzez odpowiednią dietę i styl życia można więc zatrzymać tę chorobę. Mimo to lekarze i firmy farmaceutyczne stawiają olbrzymi nacisk na leki, które jednak nie leczą choroby, a jedynie niwelują pewne jej skutki. Można by więc powiedzieć, że podtrzymują chorego przy życiu, aby mógł spożywać kolejne lekarstwa.
Obecnie w „leczeniu” cukrzycy stosuje się leki z 6 grup. Jednym z nich jest metformina, która poprawia metabolizm węglowodanów m.in. przez hamowanie wątrobowej produkcji glukozy i zwiększenie wrażliwości tkanek obwodowych na działanie insuliny (zmniejszenie insulinooporności). Stosowana jest z reguły w stanach przedcukrzycowych i na początku wykrycia choroby, choć nie tylko. Innymi lekami są pochodne sulfonylomocznika (w Polsce dostępne są trzy: gliklazyd, glimepiryd i glipizyd). Obniżają glikemię przez zwiększenie produkcji insuliny przez trzustkę, wpływają też na metabolizm glukozy w różnych narządach. Bardzo skutecznie zmniejszają stężenie glukozy, ale mogą wywoływać niedocukrzenia (hipoglikemie). Mogą też powodować przyrost masy ciała.
Kolejnym lekiem jest akarboza. Hamuje wchłanianie glukozy z przewodu pokarmowego i w ten sposób zmniejsza glikemię. Do działań niepożądanych należą wzdęcia, nadmierne oddawanie gazów, niekiedy biegunka. Leki inkretynowe z kolei zwiększają wydzielanie insuliny przez trzustkę, hamują opróżnianie żołądka z pokarmów. Zmniejszają one stężenie glukozy we krwi oraz masę ciała. Do działań niepożądanych należą nudności, brak apetytu, czasem wymioty.
Inhibitory SGLT2 (tzw. flozyny lub gliflozyny; dapagliflozyna, empagliflozyna, kanagliflozyna) to grupa leków zwiększająca wydalanie glukozy z moczem. Efektem jest obniżenie glikemii, masy ciała oraz ciśnienia tętniczego. Ponieważ flozyny zwiększają ilość glukozy wydalanej w moczu, mogą być przyczyną infekcji dróg moczowych i rodnych. Ostatnią grupą są pochodne tiazolidynodionu. Zmniejsza on insulinooporność i przez to zmniejsza stężenie glukozy i wolnych kwasów tłuszczowych we krwi. Lek może powodować zatrzymywanie wody w organizmie, dlatego nie wolno go stosować u osób z niewydolnością serca.
Omówiłem te środki, za producentami zresztą, celowo. Ich opis pokazuje bowiem, że nie rozwiązuje one problemu, nie leczą choroby, która wciąż nam towarzyszy. Na różne sposoby mniej lub bardziej niwelują jedynie jej skutki, pozwalając, znowu mniej lub bardziej, normalnie żyć. Mają przy tym wiele skutków ubocznych.
Tak, jak napisałem na początku, wiadomo jednak, że styl życia, przede wszystkim ruch, i odpowiednia dieta mogą nam pomóc wyzdrowieć. Przy tej chorobie należy odstawić cukier, jak również proste węglowodany, obecne w pszennych makaronach, białym ryżu i białym pieczywie. Organizm zamienia je bowiem w cukry. Zamiast tego należy spożywać złożone węglowodany obecne w brązowym ryżu i pełnoziarnistym chlebie. Organizm znacznie wolniej przekształca je w cukier. Wartościowe są też pokarmy bogate w błonnik. Błonnik może spowolnić trawienie węglowodanów i cukrów. Pokarmy, które warto włączyć do diety, to: warzywa, owoce, pełne ziarna, białka, niskotłuszczowe produkty mleczne. Na marginesie dodam, że według niektórych lekarzy dzieci nie powinny spożywać mleka krowiego. Może się to bowiem przyczyniać do rozwoju cukrzycy typu 1. Niektóre obecne w mleku białka wykazują powinowactwo do komórek trzustki wydzielającej insulinę. W niektórych przypadkach, w reakcji na ich spożycie, układ immunologiczny wytwarza przeciwciała, które w wyniku błędu atakują i niszczą pożyteczne komórki beta. Tak uważał np. doktor Benjamin Spock, zmarły pod koniec XX w.
Zróżnicowana dieta zapewnia dostarczenie organizmowi wszystkich potrzebnych składników odżywczych. Ludzie powinni również spożywać mniej kalorii i starać się spożywać podobne ilości węglowodanów w każdym posiłku. Pokarmy bogate w tłuszcze wielonienasycone, takie jak ryby, orzechy i oleje roślinne, są również bardzo korzystne dla utrzymania poziomu cukru we krwi.
Z moich własnych obserwacji wynika, że lekarze wspominają o diecie na początku leczenia, ale potem skupiają się na przepisywaniu leków. Moja teściowa, chorująca na cukrzycę typu II, od lat bierze środki, prawie się nie rusza i spożywa wszystko, co jest zabronione cukrzykom. Jest jednak przekonana, jak twierdzi, przez lekarza, że cierpi na chorobę nieuleczalną, a skoro bierze leki, wszystko jest w porządku.
Chris Klinsky
Źródło: www.medicalnewstoday.com
Źródło: Chris Klinsky