Niepokojące informacje! Oto, co napisano

Przykładem szkodliwych działań koncernów farmaceutycznych jest postępowanie Gilead Sciences – amerykańskiego koncernu, który zawyżał ceny leków, unikał płacenia podatków i korzystał z pomocy publicznej. Jego praktyki przeanalizowało brytyjskie stowarzyszenie Global Justice Now.
W 2013 roku firma Gilead spotkała się z ostrą krytyką za cenę swojego nowego leku na zapalenie wątroby typu C (później uznanego za lek na Covid-19) – Sovaldi. Sovaldi był wprowadzony na rynek amerykański z ceną 84 tys. dol. za 12-tygodniowy cykl leczenia (1000 dolarów za tabletkę). Publiczny sprzeciw wobec tej wygórowanej ceny zaowocował utworzeniem 18-miesięcznej komisji Senatu Stanów Zjednoczonych. Przeprowadzono śledztwo w sprawie ceny leku, w którym przebadano m.in. ponad 20 tys. stron dokumentów firmowych. Przeprowadzający śledztwo doszli do wniosku: „Te dokumenty pokazują, że Gilead zawsze planował maksymalne dochody, nie patrząc na dostępność i przystępność cenową”.
Dochodzenie wykazało, że cena leku Gilead została ustalona na tak wysoko po części w celu podniesienia w przyszłości cen wszystkich leków na zapalenie wątroby typu C. Istotnie, kolejne lek na tę chorobę firmy Gilead, Harvoni, został wyceniony na 94 500 tys. dolarów. Dalej, dochodzenie wykazało, że wysokie koszty Sovaldi spowodowały, że wielu pacjentów w programach Medicaid w wielu stanach USA nie otrzymało lkeku.
Aby oszacować, ile pieniędzy Gilead zarobił na Sovaldi i Harvoni, wystarczy zauważyć, że w latach 2013-2015 na całym świecie przychody Gilead potroiły się, osiągając 32,6 miliarda dolarów. Całkowity dochód po opodatkowaniu wzrósł sześciokrotnie do 18,1 miliarda dolarów. Łączna sprzedaż dla Solvadi i Harvoni wyniosła 56% całości przychodów firmy w latach 2014-2015. Tylko w 2014 r. Gilead zarobił 10 miliardów dolarów na sprzedaży Sovaldi, podczas gdy leki na zapalenie wątroby typu C od 2013 r. wygenerowały prawie 62 miliardy dolarów sprzedaży. Do 2015 r. marża zysku Gilead po opodatkowaniu wynosiła 55%.
Gilead znalazł się pod presją w USA także za cenę leku na HIV, Truvada. W 2019 r sprzedawano go po 20 tys. dolarów. Według amerykańskiej agencji zdrowia CDC , podczas gdy 1,1 miliona Amerykanów potrzebowało Truvady w 2018 roku, tylko 90 tys. osób otrzymało recepty na ten środek. To mniej niż 10% tych Amerykanów, którzy potrzebowali. Przy okazji uznano, że dostęp do leku odzwierciedla i konsoliduje rasowe nierówności. W 2018 roku CDC oszacowało, że ok 500 000 Afroamerykanów w USA mogłoby odnieść potencjalne korzyści z przyjmowania leku, ale tylko 1% z tych potencjalnych beneficjentów (7000) miał taką szansę. Podobnie z 300 tys. Latynosów, którzy mogliby potencjalnie skorzystać z leku, tylko 3% tych osób (7600) je przyjmowało.
Oprócz kontrowersji związanych z zawyżaniem cen, Gilead stał się również znany ze swoich praktyk podatkowych. Według grupy rzeczników na rzecz sprawiedliwości podatkowej, przenosząc część swojej własności intelektualnej do Irlandii, firma Gilead obniżyła podatek w USA o 10 miliardów dolarów w latach 2013-2015, w okresie największej sprzedaży. Podczas gdy firmy farmaceutyczne zazwyczaj twierdzą, że wysokie ceny są niezbędne, aby zrekompensować wysokie koszty produkcji, ten rodzaj obrony wygląda śmiesznie w przypadku leku Sovaldi firmy Gilead. Według profesora Jeffreya Sachsa z kolumbijskiego uniwersytetu, Gilead mógł wydać około 300 milionów dolarów na badania i rozwój leku, które zwróciłyby się w ciągu zaledwie kilku tygodni sprzedaży leku w USA. W rzeczywistości wstępne badania nad lekiem były finansowane przez rząd USA.
Niestety, przykład firmy Gilead pokazuje, jak bardzo szkodliwe dla społeczeństwa są praktyki koncernów farmaceutycznych. Wykorzystując swoją pozycję monopolisty, ograniczają dostęp do leków ratujących życie. Prywatne firmy mają prawo zarabiać, ale zysk powinien być proporcjonalny do poniesionych kosztów i nie może być tak, że gigantyczne dochody są osiągane kosztem zdrowia i życia pacjentów.
Chris Klinsky
Źródło: www.globaljustice.org.uk
Źródło: Chris Klinsky