Przerażające informacje z Korei Północnej. Ujawniono szokujące fakty

Właśnie pojawiły się pewne szokujące fakty z Korei Północnej. Zobacz o czym mowa.
Uciekinierzy z Korei Północnej dają rzadki wgląd w życie w reżimie Kim Dzong Una. Jeden z dezerterów powiedział, że reżim nawet dzieci wysyła do obozów koncentracyjnych.
Życie w totalitarnym reżimie Kim Dzong Una drastycznie różni się od fasady siły i władzy, którą państwo projektuje światu zewnętrznemu. Nikt nie zna tego kontrastu tak jak uciekinierzy z Korei Północnej, którzy przeżyli i uciekli z najbardziej niebezpiecznych i zamkniętych krajów świata. „Lepiej umrzeć niż żyć w ten sposób” – powiedział Fox News 25-letni dezerter z Korei Północnej w kawiarni w Seulu w Korei.
„Niezależnie od ryzyka życie w Korei Północnej nie było tego warte” – powiedziała uciekinierka, która uciekła w 2019 roku w wieku 23 lat. Jest jedną z wielu kobiet, które wyruszają na południe.
Wiele lat wcześniej, kiedy jej matka uciekła do Chin, stała się celem reżimu. Rząd ograniczył jej możliwości pracy i obniżył jej pensję. Jej marzenia o pójściu do szkoły medycznej i zostaniu lekarzem zostały przerwane. Mogła pracować jako pielęgniarka bez wynagrodzenia, żyjąc za pieniądze, które matka przysłała jej z Chin.
„Trudno przeżyć” – powiedziała. „Wiele problemów zdrowotnych, które widzimy, zmniejszyło się… [Ale] nadal bardzo powszechny problem to niedożywienie”.
Zmagania, z którymi codziennie mierzą się mieszkańcy Korei Północnej, nie mają sobie równych dla obywateli wysłanych do obozów pracy. „Wysyłają całą rodzinę do obozu koncentracyjnego i upewniają się, że pracują na różnych zmianach, aby rodzina nigdy się nie spotkała w całości” – powiedziała. „Celem tego jest uniemożliwienie ludziom ucieczki, ponieważ myślą, że jeśli jeden z członków rodziny jest w pracy, nie zostawią po prostu członka rodziny i nie odejdą”.
„Najważniejszą rzeczą, jaką robią w tych obozach koncentracyjnych, jest praca przymusowa” – powiedziała. „Zapewniają tylko bardzo podstawową edukację. Więc kiedy małe dzieci są wysyłane do tych obozów koncentracyjnych, kształcą się do 13. roku życia”.
Koreańczycy wysyłani do obozów są uważani przez rząd za przestępców. To zbrodnie przeciwko rządowi mogą spowodować jednak wysłanie ich do obozów o najtrudniejszych warunkach. Często odsiadują one dożywocie.
Uciekinier powiedział, że rząd dokłada wszelkich starań, aby ukryć obozy przed opinią publiczną. „Był jeden obóz koncentracyjny, który po prostu zniknął z dnia na dzień, ponieważ chcieli dać fałszywy obraz, że go tam nie było”, powiedziała. „Przenieśli wszystkich ludzi, którzy pierwotnie byli w obozie koncentracyjnym, gdzie indziej i zrobili taką fasadę, że to mała wioska. Więc sprowadzili tam zwykłych górników, żeby tam zamieszkali”.
Uciekinierka, o której była mowa, która korzystała z pieniędzy od matki w Chinach, w końcu była w stanie zapłacić przemytnikom, aby poprowadzili ją do bezpiecznego miejsca w Korei Południowej przez Chiny.
Współpracując z adwokatami w organizacji zwanej PSCORE (People for Successful COrean Reunification), jest na dobrej drodze do ukończenia college'u i ma nadzieję rozszerzyć misję organizacji non-profit, aby pomóc uciekinierom w Seulu.
Nie każdy dezerter ma tyle szczęścia. Północnokoreański dezerter i dyrektor generalny organizacji non-profit Woorion Daehyeon Park przedstawił tę tragiczną sytuację: „Nie chodzi o… przetrwanie w Korei Południowej. [Północnokoreańscy uciekinierzy] są zagubieni w życiu. Nie mają nadziei. Nie mają wizji. Nie mają nic do roboty w społeczeństwie”.
Park założył firmę Woorion, aby zaspokoić potrzeby 33 834 dezerterów mieszkających w Korei Południowej, którzy walczą o życie w nowoczesnym, zaawansowanym technologicznie społeczeństwie.
„Wyobraź sobie, że wciąż żyjesz w XIX wieku, w pewnym momencie przekraczasz rzekę i bierzesz taksówkę do XXI wieku. System szkolny nauczył mnie, że Korea Północna jest przedmiotem zazdrości świata, wiesz, że to najlepszy kraj na świecie. Tymczasem, kiedy zobaczyłem nowoczesność Korei Południowej, powiedziałem: Wow”.
Trudno nawet wyobrazić sobie, jakie to cierpienie żyć w Korei Północnej. Nawet jej opuszczenie, jak pokazują to świadectwa uciekinierów, nie zmieniają wszystkiego. Ludzie ci są już bowiem „ludźmi sowieckimi”, zniszczonymi mentalnie i duchowo.
Chris Klinsky
Źródło: Chris Klinsky