Sejm zajmie się nową ustawą antylichwiarską. Co zmieni się na rynku pożyczek?

0
0
/

W środę 14 września w Sejmie odbędzie się drugie czytanie nowej wersji tzw. ustawy antylichwiarskiej. Co proponuje ministerstwo sprawiedliwości?

Od 2015 roku rynek pożyczek reguluje tzw. ustawa antylichwiarska, którą wprowadził resort sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Obowiązujące prawo ogranicza działanie instytucji pozabankowych i zwiększa transparentność firm udzielających pożyczek, ustanawiając m.in. wysokość pozaodsetkowych opłat, odsetek kapitałowych czy odsetek za opóźnienia w spłacaniu.

Co przewiduje ustawa antylichwiarska?

Już w środę 14 września polski Sejm zajmie się nową wersją ustawy, którą zaproponowało ministerstwo sprawiedliwości po długim okresie konsultacji międzyresortowych. Politycy chcą zwiększyć nadzór państwa nad rynkiem, aby skuteczniej chronić pożyczkobiorców. Do kontroli i monitorowania instytucji pożyczkowych ma posłużyć Komisja Nadzoru Finansowego (KNF)

"Projekt ma na celu podjęcie kompleksowych działań nakierowanych na zlikwidowanie patologii udzielania pożyczek o charakterze lichwiarskim. Działalność ta, pomimo prób ustawodawcy, stanowi cały czas poważny problem społeczny" – oświadczył pod koniec marca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł na posiedzeniu podkomisji sejmowej pracującej nad nowymi przepisami.

W czasie konsultacji, w których brali udział posłowie różnych opcji, przedstawiciele Komisji Nadzoru Finansowego oraz organizacje społeczne, były rozpatrywane liczne zastrzeżenia i poprawki. Pojawiły się chociażby wątpliwości, czy rygorystyczne prawo nie wykluczy klientów z legalnego rynku i nie wypchnie ich do nieregulowanej szarej strefy, którą tworzą mafie lichwiarskie.

Otóż ustawa przewiduje ograniczenie limitu odsetek i kosztów pozaodsetkowych o 60 proc. w stosunku do tego, który obowiązuje dzisiaj. Po uwzględnieniu nadzoru ze strony KNF oraz wymogu szczegółowej oceny zdolności kredytowej klientów, która wiąże się z weryfikowaniem ich dochodów i wydatków, koszty działalności instytucji pożyczkowych drastycznie wzrosną.

„Ustawa antylichwiarska w obecnym kształcie zakłada, że firma pożyczkowa będzie ponosić koszty nadzoru na poziomie średniej wielkości banku. (…) Kiedy zmniejszy się podaż pożyczek na legalnym rynku, a popyt na finansowanie nie spadnie, konsumenci będą szukać tego finansowania poza rynkiem regulowanym i zwrócą się do szarej strefy, a tam nie będą chronieni w żaden sposób” – twierdzi Agnieszka Wachnicka, prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego, w rozmowie z portalem bankier.pl.

Zyska na tym szara strefa?

Zdaniem ekspertów przyjęcie tego typu rygorystycznych rozwiązań będzie musiało doprowadzić do wypadnięcia z branży dużej części legalnie działających instytucji finansowych. W efekcie miliony pożyczkobiorców, którzy są obecni na rynku pożyczkowym, zostaną wystawieni na zagrożenie ze strony mafii lichwiarskich. O ile teraz państwo ma kontrolę nad regulowanym rynkiem, tak szarej strefy raczej nie zdoła okiełznać.

„Taka sytuacja była m.in. na Słowacji, gdzie tamtejszy rząd przeregulował branżę pożyczkową, przez co praktycznie wszyscy przedsiębiorcy musieli się wycofać z tamtego rynku. Niedługo później zaczęły pojawiać się informacje i artykuły o uzbrojonych grupach przestępczych, które, owszem, bardzo chętnie pożyczają pieniądze, ale odsetki i metody windykacji nie należały do przyjemnych” – wyjaśnia Stanisław Duda, prezes Finelf, w wywiadzie dla biznes.trojmiasto.pl.

Co warto podkreślić, zgodnie z nowym projektem ustawy antylichwiarskiej do rejestru instytucji pożyczkowych będzie mógł zostać wpisany jedynie podmiot prowadzący działalność w formie spółki akcyjnej, o kapitale zakładowym w wysokości 1 mln zł. Nadzór nad instytucjami pożyczkowymi będą sprawować wspólnie Komisja Nadzoru Finansowego oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, podobnie jak obecnie odbywa się to w ramach usług konsumenckich świadczonych przez banki.

„Z drugiej strony, nie brakuje na rynku pożyczkowych hien i tu Marcin Warchoł słusznie interweniuje. Dlatego trudno nie zauważyć dobrych ruchów w resorcie sprawiedliwości, które chcą, by podmioty parające się pożyczkami miały solidne minimum zasobów na kontach firm i nie były zwykłymi – mówiąc kolokwialnie – krzakami. Tyle, że jak mawiał klasyk – chodzi o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów” – zauważa z kolei Robert Wyrostkiewicz na łamach DoRzeczy.pl.

 

Źródło: bankier.pl, biznes.trojmiasto.pl, dorzeczy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną