BARBARZYŃSKIE metody Rosjan! Tak "zdobywają" nowych żołnierzy

Rosjanie na terenach Ługańszczyny (Ługańska Republika Ludowa) porywają nieletnich w wieku 14-18 lat, a następnie stawiają ultimatum jego bliskim. Nastolatkowe są wysyłani na wojnę, albo ktoś z najbliższego otoczenia np. ojciec lub brat - informują anonimowe źródła przedstawiane w ukraińskich mediach.
Jak przedstawiono, młodzi obywatele są zatrzymywaniu pod pretekstem ustalenia ich tożsamości. Następnie są zatrzymywani i przewożeni na komisariaty, gdzie przebywają aż do czasu odebrania przez ojca lub brata.
Mężczyźni są wówczas stawiani przed wyborem: albo na front pójdzie dziecko, albo ktoś zamiast niego z członków rodziny - powiadomił w poniedziałek lojalny wobec Kijowa szef regionalnych władz Serhij Hajdaj.
To nie pierwsze doniesienia o masowych "łapankach" mężczyzn, którzy są wcielani do wojska, aby uczestniczyć w "operacji specjalnej" na Ukrainie.
Bardzo często do armii wcielani są bardzo młodzi mieszkańcy regionu. Najlepszym przykładem może być organizacja "ruch wojskowo-patriotyczny Młoda Gwardia". Członkowie stowarzyszenia kilka dni temu w trakcie uroczystości 225. rocznicy założenia wsi Nowoderkuły złożyli uroczyste przysięgi.
Czy te dzieci zdawały sobie sprawę z przyszłych konsekwencji tego, co się stało? Zapewne nie. Możliwe, że rozumieli to ich rodzice, zwłaszcza matki. Niemniej, puściły tam swoje dzieci i pokornie obserwowały ten śmiertelny absurd - komentował Hajdaj.
Marcin Jan Orłowski
Źródło: MJO