Basia zginęła pod kołami autobusu w Katowicach. Przerażająca decyzja prokuratury!

Rok temu całą Polską wstrząsnął wypadek, który miał miejsce w Katowicach. Przed godziną 6. na ul. Mickiewicza pod kołami autobusu zginęła 19-letnia Basia. Została ona potrącona przez autobus. Nie maiła żadnych szans na przeżycie. 

Jak znalazła się na jezdni? Jak się okazuje 19-latka próbowała rozdzielić awanturujących się znajomych. Kierowca zatrzymał się i ruszył, następnie zatrzymał się i znowu ruszył. 19-latka została wciągnięta pod pojazd. 

31-letni kierowca Łukasz T. pojechał w ten dzień do zajezdni. W zajezdni szybko zatrzymany został przez policję. Usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa dwóch innych osób. Trafił do aresztu, w którym przesiedzi najprawdopodobniej do września 2022 roku. 

Jak informuje portal katowice24.info "Brak opinii biegłych z zakresu psychiatrii i ruchu drogowego sprawił, że prokuratura nie sporządziła jeszcze aktu oskarżenia."

Ten sam portal dodał także, że sprawa bójki, która miała wtedy miejsce została wyłączona do oddzielnego postępowania. Zarzuty usłyszało dwóch mężczyzn. Ci jednak nie przyznali się do winy. Sprawa ta została, więc... umorzona przez śledczych. Dlaczego? Dowody  "nie byłyby zbyt mocne".

Oznacza to, że mężczyźni, którzy rozpętali agresywną bójkę i sprowokowali Basię do wyjścia na ulicę nie poniosą żadnych konsekwencji. 

Przypomnijmy, że Basia była 19-letnią dziewczyną ze Świętochłowic. Osierociła dwójkę dzieci ( 2-letnie oraz 7-miesięczne).