Tanatosem akurat Ukraińcy są równie zafascynowani jak Rosjanie, jak nie bardziej (FELIETON)

Na stronie niezawodnej „Gazety” doczekał się pseudonaukowych wynurzeń w wykonaniu niejakiej Iriny Kontroskij, która powołując się na niejakiego Wadyma Wasiutyńskiego, psychologa, doktora nauk psychologicznych, profesora, kierownika laboratorium Instytutu Psychologii Społecznej i Politycznej Narodowej Akademii Pedagogicznych Nauk Ukrainy ogłosiła, że „Rosjan fascynuje… śmierć” i że są „tanatopami”. Cóż biorąc pod uwagę historię Ukrainy, a wcześniej Kozaczyzny można byłoby stwierdzić to samo. I jeszcze dodać, że oprócz śmiercią Ukraińcy fascynują się i czynnie uczestniczą w bestialstwach i okrucieństwach. Nawet o wiele większych, niż Rosjanie. A wszystkich ludobójców z przeszłości wynieśli na swoje pomniki. Jednak tego już w artykule nie było.
„Jak inaczej wytłumaczyć "nieśmiertelne pułki", konkursy na najlepiej uporządkowany grób (najbardziej kreatywny dostanie nagrodę) czy - delikatnie mówiąc, dzikie przedstawienia polegające na przebieraniu się za zmarłych mężczyzn i kobiety (a następnie odgrywanie scen z udziałem "powstałych z grobów żołnierzy" 9 maja). Obserwujemy też barbarzyńskie okrucieństwo współczesnego wojska i masowe łamanie obyczajów wojennych. Jak to wytłumaczyć”? - pyta autorka. A ja się pytam, jak można z Bandera, Szuchewycza i reszty tych nieprawdopodobnych sadystów, morderców i zbrodniarzy stworzyć swój panteon narodowy? Może autorka tej psychoanalizy za dychę dałaby na to odpowiedź? W końcu to jej rodacy.
„Kult śmierci, zwany też tanatopatią, jest w Rosji bardzo rozpowszechniony - mówi. - Filozofię tego zjawiska w Rosji oryginalnie przedstawił Aleksander Dugin, współczesny rosyjski politolog, uważany za ideologa raszyzmu, w zdaniu: "Do zmarłych nie trzeba zwracać się w języku, w którym mówili za życia, ale tylko po rosyjsku, bo 'ten świat' jest nasz. Rosja to właśnie śmierć. Z jednej strony - marsze "nieśmiertelnych pułków", a z drugiej - pogarda dla swoich ostatnio poległych żołnierzy. To oczywiście znak wielkiej degradacji ideologii zbiorowej. Abstrakcja jest gloryfikowana i góruje nad emocjami prawdziwych ludzi. Żywy człowiek ze swoimi cierpieniami nic w niej nie znaczy - liczy się tylko wielkość idei i wielkość "russkiego mira". To nie pierwszy raz, kiedy to państwo traktuje w ten sposób swoich żołnierzy. Po I i II wojnach światowych, po wojnie czeczeńskiej przez dziesięć lat w kostnicach przechowywano setki martwych ciał. A rodzinom ofiar powiedziano, że ci ludzie zaginęli. - powiedział autorce tekstu przedstawiciel (a w zasadzie kierownik) Instytutu Psychologii Społecznej i Politycznej Narodowej Akademii Pedagogicznych Nauk Ukrainy Wadym Wasiutyński.
Tanatos w połączeniu z rosyjskim projektem imperialnym
I profesor bzdurzy dalej: „Sercem zbiorowej sowiecko-rosyjskiej ideologii imperialistycznej, połączonej z tanatopatią, jest kult przywódcy. Martwy Lenin nadal rządzi i ma silny wpływ na wielu Rosjan. Nie powstrzymuje ich nawet świadomość, że ideologia komunistyczna doprowadziła do wielu ofiar. Wręcz przeciwnie, jest dla nich inspirująca. Mówią: skoro tak wielu naszych przodków oddało życie za czerwoną flagę, za hymn, sierp z młotem, to jak możemy teraz z tego zrezygnować”?
Rosja się rozpadnie – jednak Ukrainę może przetrzymać
Wieszczy także upadek i rozpad Rosji. Fakt - Rosja kiedyś się rozpadnie, taki los jest pisany wszystkim imperiom, jednak Ukrainę może przetrzymać jeszcze krócej i tego po prostu nie doczekać. Zresztą Stany Zjednoczone też przez ostatnie 20 lat weszły w ostry, stan gnilny. I imperium amerykańskie może podzielić los Rosji, czy dawnych imperiów kolonialnych z których pozostały dzisiaj wyłącznie europejskie metropolie i parę wysepek na końcu świata. Mimo to Wasiutyński głosi: „Najbardziej prawdopodobną opcją jest upadek Rosji jako podmiotu państwowego. Jest powód, by mieć nadzieję, że brutalna "przygoda" z wojną w Ukrainie doprowadzi do tego upadku. Ponadto prawdziwa śmierć dotknęła tysiące rosyjskich rodzin - ich członkowie już zginęli w "operacji specjalnej". A ilu jeszcze [Putin[ zabije? W końcu rozwieje się złudzenie, że ideologia śmierci jest piękna. Zamiast tego nadejdą spóźniony ból i frustracja”.
Po tej wojnie z Ukrainy może za wiele nie zostać
Tak faktycznie być może. Jednak ta wojna dla Ukraińców będzie równie krwawa, a wygrać jej na polach bitew nie mogą. Pytanie ile procent terytorium stracą, jak ogromne będą zniszczenia, zwłaszcza w zakresie przemysłu, energetyki i transportu oraz jakie będą straty ludzkie w żołnierzach, a przede wszystkim w ukraińskich cywilach. A wszystkie te czynniki optymizmem nie napawają, a po tej wojnie Ukraina z państwa przemysłowo – rolniczego stanie się krajem rolniczym.
A co do tanatopatii to owszem – istnieje ona w Rosji, ale Ukraińcy, którzy w swojej historii dopuszczali się najstraszliwszych zbrodni sami jest w śmierć i cierpienie są zanurzeni nie mniej, niż Rosjanie.
Zdzisław Markowski
Źródło: Redakcja