Tragedia „Gazety Wyborczej” - facet który strzelał do czarnych dzieci w Teksasie niestety też jest czarny (FELIETON)

0
0
/

Na obozie letnim dla czarnoskórych dzieci w amerykańskim stanie Teksas mężczyzna otworzył ogień z broni palnej. I został zastrzelony przez policję. Oczywiście byłaby to niesamowita gratka dla wszelkiej maści lewackich mediów – od „New York Timesa” i „Guardiana” do „Gazety Wyborczej”, gdyby nie jeden ponury fakt – nie był to żaden „biały suprematysta”. Ponieważ sprawca był czarny. Co więcej „z informacji mediów wynika, że był on wielokrotnie karany za posiadanie narkotyków, nielegalne posiadanie broni i nieumyślne spowodowanie śmierci”, czyli efekt końcowy tej strzelaniny jest bardzo dobrą wiadomością.

Ponieważ jednego znarkotyzowanego, skrajnie niebezpiecznego świra mniej. Fakt, że był czarny poważnie zaburza narrację mojej ulubionej gazety, ponieważ gdyby on był nienawistnym białasem, to można byłoby grzać temat miesiącami i latami. Wskazując, jak zabójcze dla biednych czarnych są akty przemocy ze strony uprzywilejowanych białasów. A mówimy o kraju, gdzie statystycznie ¾ wszystkich najcięższych zbrodni dokonuje zaledwie 12 procentowa czarna mniejszość. Cóż taki kraj.

 

Bandzior szukał łatwych ofiar

 

Całe zdarzenie miało miejsce w dniu 13 czerwca rano w Duncanville w Teksasie. Jak podała lokalna policja na konferencji prasowej: „Mężczyzna wszedł do obiektu z pistoletem przez główne drzwi holu, oddając co najmniej jeden strzał, prawdopodobnie podczas wymiany zdań z pracownikiem ośrodka. Następnie udał się w stronę klasy, jednak nie mogąc się dostać do pomieszczenia, oddał jeden strzał w drzwi. Kiedy mężczyzna skierował się na salę gimnastyczną, w której przybywały dzieci, na miejscu zjawiła się policja. Opiekunowie dzieci, w tym starsza młodzież, wyprowadzili dzieci z budynku lub zamknęli je w pomieszczeniach. Pracownicy obozu i obiektu Fieldhouse postępowali zgodnie z procedurami. Funkcjonariusze szybko zlokalizowali i wymienili ostrzał z podejrzanym uzbrojonym w pistolet. Podejrzany został ranny. Po przewiezieniu do szpitala napastnik zmarł. Dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji personelu oraz szybkiej reakcji służb obyło się bez dodatkowych ofiar”. Ciekawe, że teksańscy gliniarze zjawili się na miejscu w przeciągu dwóch minut. Czas absolutnie nieosiągalny dla naszych specjalistów od prawa i porządku. W sumie gdyby to było źle zaparkowane auto, to mieliby szanse na taki wynik, ale nie w przypadku strzelaniny. Jak podała lokalna policja: „Napastnika zidentyfikowano jako 42-letniego Brandona Keitha Neda z Dallas. Był on wielokrotnie karany za posiadanie narkotyków, nielegalne posiadanie broni i nieumyślne spowodowanie śmierci”.

 

Jak „Wyborcza” sobie manipuluje

 

W artykule jest podana wyłącznie informacja, że czarni byli uczestnicy (dzieci) i personel obozu. Natomiast rasa sprawcy jest do ustalenia dopiero po wygooglowaniu jego nazwiska.Patrząc na tę zakazaną, morderczą gębę można stwierdzić, że to może być czarny z jakąś domieszką Meksykanina. Jednak moja ulubiona gazetka toaletowa z nieskrywaną radością informuje zawsze, kiedy w takiej sytuacji sprawca jest biały. W sumie ostatnio zdecydowana większość takich akcji to dzieło kolorowych. Strzelanina w szkole podstawowej gdzie zginęło 13 dzieci, strzelanina w metrze w Nowym Jorku - 15 rannych, wjechanie w tłum na paradzie w Vermont - 5 ofiar śmiertelnych i kilkanaście rannych, masowe postrzelenia (także śmiertelne) dzieci w Chicago. Jak widać czarni mają wielki wkład w rozwój przestępczości w Ameryce. Dodałbym jeszcze, że jedyne co w artykule pani Kamili zadbało o korektę to translator. Jak widać moja ulubiona gazetka toaletowa już dawno zeszła na psy, stażystów i translator. Takie standardy. Cóż – pewnie dlatego w każdym miejscu umieszczają tekścior „jeśli cenisz dobre dziennikarstwo…”, żeby sami w tę bzdurę uwierzyć. Że są dziennikarzami i że są w tym dobrzy. A przecież wujek translator potrzebuje potem obróbki tekstu po polsku (a nawet po polskiemu), co przekracza zdolności intelektualne przeciętnego redachtora w tej Pożal się Boże redakcji.

 

 

A co do strzelania do dzieci, w tym wypadku kara powinna być tylko jedna – szybka, ostrzegawcza seria w głowę. Tak, żeby liczba świrów była kontrolowana ogniem ciągłym z broni maszynowej. I to bardzo dobrze, że tym razem sprawca nie przeżył. Dobrze dla społeczeństwa i dzieci, których już nie zabije.

 

Zdzisław Markowski

 

 

 

 

 

 

Źródło: Zdzisław Markowski

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną