Bzdura roku – ktoś o inteligencji jednokomórkowego pantofelka kandydacicą Lewicy na premierkę i prez(y)dęntkę (FELIETON)

Krzysztof Śmiszek to typowy lewak. Gdyby nie jego konkubent Roberto EuroBiedronka to nawet tej roboty jako (p)oseł by nie miał. A tak to nie dosyć, że ma tę robotę, to jeszcze jako rasowy lewak ma sześć mieszkań i kapitalistycznie wykorzystuje je do wynajmu, a jednocześnie wyłazi pod sztandarem Lewicy i to pod banerem „Mieszkanie prawem, a nie wyzyskiem”. I ten typ całkiem niedawno... wskazał Scheuring-Wielgus na „superkandydatkę na premierkę”. Cóż okazało się, że nawet życzliwi i zlewaczeni internauci uznali, że „chłop odjechał”, a w zasadzie chłop odleciał.
Od braku myślenia głowa posła nie boli
Krzysztof Śmiszek, poseł Lewicy, a prywatnie konkubent Roberta Biedronia, był gościem redaktor Beaty Lubeckiej na antenie Radia ZET. Programu, który niejednokrotnie już pokazał z jaką miernotą umysłową i intelektualnymi amebami mamy do czynienia po lewej stronie sceny politycznej (problemem jest to, że po rzekomo prawej stronie mamy nie lepszych inteligentów). Wśród zmasakrowanych przez Lubecką byli między innymi: Michał „Margot” Szutowicz, Joanna Scheuring-Wielgus, czy właśnie Krzysztof Śmiszek. Z wykończenie pierwszego z nich lewactwo nawet domagało się głowy redaktor Lubeckiej i jej wywalenia z roboty. Chociaż to nie była wina redaktor, że „Margot” na antenie pierdzielił, jak potłuczony. Także Śmiszek nie może wspominać dobrze tego wywiadu, szczególnie, kiedy w trakcie rozmowy padło pytanie o „kandydatkę Lewicy na premierkę”. W sumie Scheuring – Wielgus (przez wielu nazywana Świrus – Balbus) nie nadaje się nawet na rozdrobnioną karmę dla zwierząt (ponieważ mogłyby się otruć), a co dopiero na premierkę i prezydencicę. A ambicje ma co najmniej na przewodniczącą Rady Galaktycznej Wszelkich Cywilizacji. Na szczęście na jej przewodzenie nie zgodzili się obcy.
I po co Lubecka pytałaś?
W programie Beaty Lubeckiej jeden z widzów zapytał: „Kiedy Lewica znajdzie w sobie moc, by ostudzić ego liderów, i zacznie promować kandydatkę Lewicy na premierkę przyszłego rządu. Kogo pan jako wiceszef klubu widziałby w takiej roli”. I to był bardzo zły pomysł pytać o coś takiego. Ponieważ odpowiedź przeszła bowiem największe znamiona absurdu i abstrakcji. Gdyż Śmiszek oznajmił: „Mamy świetne dziewczyny w klubie i w partii Lewicy. Ja też uważam, że powinno być więcej kobiet”. A na kolejne pytanie Lubeckiej, że chodzi o „kandydatkę na premierkę przyszłego rządu” wypalił: „Na przykład Joanna Scheuring-Wielgus, superkandydatka na premierkę, odważna, bezkompromisowa, nie ugina się przed strachami, prześladowana przez PiS”.
I tak – jeśli Scheuring – Wielgus jest superkandydatką Lewactwa na premierzycę to ta formacja polityczna powinna być rozwiązana. Gdyż intelektualnie wróciła do praprzodków człowieka i to jeszcze zanim zlazł on z drzewa.
Używanie internautów
Kiedy Śmiszek wskazał Scheuring-Wielgus na „superkandydatkę na premierkę” to tylko umiarkowani internauci pisali „Chłop odjechał”, „ale odlot”, albo „czy leci z nami pilot”. O wiele więcej komentarzy było w rodzaju „pierd...sz głupoty”, „ty to jednak debil jesteś”, czy „idź sobie zbadaj swoje ujemne IQ”. Było też sporo odniesień do ogólnego potencjału intelektualnego Śmiszka i przypomnienia, że swoją pozycję zawdzięcza dosłownie swojej d...pie, ponieważ głową nie byłby w stanie zapracować. Przypominali również, że w kraju ślepców jednooki jest królem i może dlatego na tle Lewicy nawet Scheuring – Wielgus może wypadać nieźle. Po prostu cała partia jest od niej jeszcze głupsza, więc ona nie jest taka ostatnia. A wręcz przeciwnie – plasuje się w stanach górnych.
Największą tragedią Polski jest to, że politykami (a więc ludźmi odpowiedzialnymi za nasze dobro) są ludzie, którym nikt nie powierzyłby miotły do zamiatania. Ponieważ, albo by ją zgubili, albo zdefraudowali, albo zepsuli. Śmiszek i Scheuring -Wielgus też zdecydowanie należą do tej grupy. I to jest bardzo zły prognostyk dla naszej nieszczęsnej ojczyzny.
Zdzisław Markowski
Źródło: Zdzisław Markowski