Premier wydający miliardy z podatków Polaków na Ukraińców... poucza Norwegię, że ma się podzielić swoimi zyskami z ropy i gazu (FELIETON)

Podczas Ogólnopolskiego Kongresu Dialogu Młodzieżowego w Warszawie premier Mateusz Morawiecki wziął udział w sesji Q&A, czyli w „spotkaniu z młodymi uczestnikami Kongresu”. Odpowiadał między innymi na pytania o „prawicowe i lewicowe wartości”, stosunki z Unią Europejską, kwestie mniejszości seksualnych oraz o politykę energetyczną i „zieloną energię”. W trakcie owego spotkania premier Polski wydający miliardy z naszych podatków na Ukraińców (a wydajemy o wiele więcej, niż to, do czego zobowiązują nas przepisy o uchodźcach) postanowił... pouczyć Norwegię, że ma się podzielić swoimi zyskami z ropy i gazu z biednymi! A konkretnie z nami, którzy płacimy Norwegii krocie za ropę i gaz.
Puścimy może wypowiedzi premiera bez cenzury. To co on powiedział zgromadzonej młodzieży. A rzekł między innymi: „My bardzo szybko zmieniamy naszą politykę energetyczną. Dzisiaj w szczególności po tym, co stało się za naszą wschodnią granicą wyjściem jest przede wszystkim postawienie na energetykę odnawialną, na energetykę wodorową, magazynowanie energii. Ale w sytuacji, gdy wiatr nie wieje i słońce nie świeci, musimy włączać i wyłączać energetykę gazową i węglową. Nie mamy niestety atomowej, bo Związek Radziecki tak zadecydował, że w Polsce nie zbudowano elektrowni jądrowej, a byliśmy tego blisko. Najlepszą polityką energetyczną jest uniezależnienie się od węglowodorów ruskich, w przyszłości także arabskich. Ale czy my mamy płacić Norwegii za gaz 110 euro za megawatogodzinę? Gigantyczne pieniądze, cztery, pięć razy większe niż jeszcze rok temu? Przecież to jest chore”. Cóż już w tej wypowiedzi widzę sporo szaleństwa. Otóż po pierwsze zrezygnowaliśmy z ruskiej ropy, ruskiego gazu i ruskiego węgla przez co zimą połowa Polaków będzie miała szansę zamarznąć, albo zbankrutować na kredyty chwilówki za ogrzewanie. Po drugie – kupujemy ropę i gaz od Arabów – z Kuwejtu i Emiratów Arabskich. I prezio mówi, że „najlepszą polityką energetyczną jest uniezależnienie się od węglowodorów ruskich, w przyszłości także arabskich”. Kuwejt, Bahrajn, ZEA i Arabia Saudyjska mają długą kolejkę chętnych na ich węglowodory. I mogą Polskę po prostu olać. A na koniec pluje na Norwegię i to jeszcze przed podpisaniem umowy gazowej. Po prostu negocjacyjne mistrzostwo. Nie wiem tylko, czy to jeszcze głupota, czy już zdrada?
Posłuchajmy dalej - „Same tylko nadmiarowe zyski - przekraczające średnioroczną z ostatnich lat - z ropy i gazu małego 5-milionowego państwa jakim jest Norwegia przekroczą 100 miliardów euro. My się wszyscy oburzamy na Rosję i słusznie, bandyci, zbrodniarze i tak dalej. Ale drodzy państwo, młodzi ludzie, coś jest nie tak. Piszcie do waszych młodych przyjaciół w Norwegii,
oni powinni się podzielić tym nadmiarowym gigantycznym zyskiem. Drodzy norwescy przyjaciele, to nie jest normalne, to nie jest sprawiedliwe. To jest pośrednie żerowanie na wywołanej przez Putina wojnie. Oni powinni się tym błyskawicznie podzielić” – bzdurzył Morawiecki. Po prostu bomba. Już widzę, jak Norwegia się dzieli swoją, grubą forsą „nadmiarowo” zarobioną na gazie i ropie dzięki obecnej koniunkturze.
W sumie Norwegia to nie Polska, która dowali sobie 22 procent większe wydatki budżetowe i o 50 miliardów większy deficyt na pomoc uchodźcom, czyli ostatnie gacie ściągnie z zadka swojego obywatela, żeby je ofiarować ukraińskim uchodźcom. Raczej Skandynawów o tak posuniętą empatię (a zdaniem wielu głupotę) nie podejrzewam. I słusznie, bo rząd nie jest od robienia dobrze obcym, tylko swoim własnym obywatelom. Czego panowie Morawiecki, Duda i reszta koalicji i zjednoczonej opozycji z Wiejskiej jakoś nie rozumie. A norweskie węglowodory? Oczywiście, że kupimy i to po takiej cenie, jakie Oslo sobie od Warszawy zażyczy. A po ostatnim wyskoku premiera mogą z premedytacją dorzucić coś docenić. W końcu w polityce zagranicznej i gospodarczej nikt poza Polską nie używa racji moralnych, tylko działa w imię swojego doskonale pojętego interesu. Tak więc mamy wszyscy przegwizdane na jesieni, a zwłaszcza zimą tego roku. Jedyna nadzieja w Niebie, że ześle nam łagodną zimę, bo na mądrych rządzących to nie mamy co liczyć... Takiego cudu nad Wisłą to może nawet nam Niebo nie zesłać.
Zdzisław Markowski
Źródło: Zdzisław Markowski