AFERA! Dymisja Borisa Johnsona? Brytyjczycy są WŚCIEKLI!

W Wielkiej Brytanii wybuchła afera nazwana „partygate”, która jest pokłosiem tego, jak premier tego kraju podczas największego lockdownu łamał obostrzenia, wyprawiając przyjęcie dla swoich pracowników. Teraz wyszło na jaw, że spotkał się z Sue Gray, autorką raportu na temat łamania obostrzeń na Downing Street (londyńskiej siedzibie premiera) i prawdopodobnie wywierał naciski na nią przed jego opublikowaniem.
Boris Johnson jest pod rosnącą presją. Musi wyjaśnić kulisy spotkania z Sue Grey przed opublikowaniem jej raportu w sprawie naruszenia obostrzeń na Downing Street, po tym, jak minister gabinetu odmówił zaprzeczenia, że pytał, czy powinien on w ogóle zostać opublikowany.
Raport, który ma trafić do premiera oficjalnie w środę 25 maja, według różnych źródeł jest głęboko krytyczny wobec premiera i kierownictwa wyższego szczebla służby cywilnej. Chodzi o kulturę premiera i przepisy, które ostatecznie doprowadziły do nałożenia przez policję metropolitalną 126 grzywien. Dalsze naciski wywarto na Johnsona w poniedziałek wieczorem po opublikowaniu zdjęcia, na którym Johnson podnosi kieliszek podczas wyjścia z Downing Street – jest to wydarzenie, za które inni zostaliby ukarani grzywną, ale nie premier.
Przyznano w poniedziałek, że spotkanie z Gray przed jej sprawozdaniem zostało zwołane na prośbę premiera, mimo że ministrowie w porannych wywiadach mówili coś przeciwnego. The Times poinformował, że podczas spotkania Johnson zakwestionował, czy raport powinien zostać opublikowany, biorąc pod uwagę, że większość informacji była już w domenie publicznej. Przemawiając we wtorek rano, Grant Shapps, sekretarz ds. transportu, nie zaprzeczył doniesieniom, że Johnson kwestionował, czy w ogóle warto opublikować raport. Powiedział: „Nie było mnie w pokoju, więc nie wiem, czy tak jest. Dokładnie nie wiem, co było omawiane. Od czasu do czasu zgłaszane są rzeczy, które nie są do końca dokładne. Służba cywilna była tam, aby upewnić się, że wszystkie procedury są przestrzegane, więc nie mam szczególnego powodu do niepokoju, że ta dwójka się spotkała”.
Shapps powiedział, że uważa, iż zdjęcia uzyskane przez ITV News nie zmieniły tego, co opinia publiczna już wiedziała o zgromadzeniu. „Nie sądzę, że fakt, że zdjęcia widzimy po raz pierwszy, zmienia to, co już wiedzą policja i Sue Grey”. Chodzi o przyjęcie z 13 listopada 2020 r. Co nowe zdjęcia z Partygate mówią o twierdzeniu premiera, że „przestrzegano zasad”?
Shapps komentuje je następująco: „Wygląda na to, że schodzi na dół, wychodząc z biura, dziękuje personelowi, podnosi szklankę i osobiście nie rozpoznaję tego jako imprezy. Rzeczywiście, policja przyjrzała się temu i poświęciła dużo czasu i środków”.
Jednak obecni twierdzą, że zostało to sprowokowane przez Johnsona, który zgromadził wokół siebie personel, nalał drinki i wygłosił przemówienie dla swojego odchodzącego szefa komunikacji, Lee Caina. Uczestnicy powiedzieli, że Johnson został do 25 minut.
The Guardian uznał, że policji przekazano szczegóły dotyczące pozostawionych napojów i okoliczności obecności Johnsona. Shapps powiedział, że nie może zaprzeczyć, że zdjęcia były „bardzo trudne do oglądania”, ale powiedział, że Johnson „był tam, aby podnieść szklankę i podziękować wieloletniemu członkowi personelu, który odchodził”.
Dodał: „Nie mogłem zobaczyć własnego taty przez cztery miesiące w tym okresie, ponieważ był w szpitalu i myśleliśmy, że w pewnym momencie go straciliśmy”.
Burmistrz Londynu Sadiq Khan powiedział, że policja powinna wyjaśnić, dlaczego nie ukarała Johnsona za to wydarzenie – i powiedział, że pojawiły się pytania, czy wprowadził on parlament w błąd.
„Widziałem fotografię Borisa Johnsona podnoszącego kieliszek, widziałem kilka wyraźnie leżących butelek wina, innych z winem w ręku, w dniu, w którym powiedział w Izbie Gmin, że nie było przyjęcia” – powiedział.
Dodał też: „Sue Gray opublikuje swój raport w tym tygodniu i oczywiście premier będzie musiał odpowiedzieć za siebie, ale myślę, że policja powinna wyjaśnić, dlaczego doszli do swoich wniosków i zapewnili, że zbadali sprawę dokładnie”.
Jak widać w Wielkiej Brytanii już rozpoczęło się rozliczanie władz za łamanie własnych obostrzeń. Wiemy, że w Polsce działo się to samo. Kiedy media i opinia publiczna wymuszą na wymiarze sprawiedliwości zajęcie się tą sprawą?
Źródło: The Guardian