Ostatniego komendanta NSZ komuniści zakopali na „Łączce”

0
0
/

Ppłk Stanisława Kasznicę, ostatniego komendanta Narodowych Sił Zbrojnych, komuniści zamordowali 12 maja 1948 r. Zginął od kuli wymierzonej w tył głowy przez kata Mokotowa – ubeka Piotra Śmietańskiego w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.

13 dni później – 25 maja 1948 r. Śmietański strzelił w tył głowy rtm Witoldowi Pileckiemu. Jeszcze kilka lat temu nie było wiadomo, gdzie komuniści ukryli ich zwłoki. Czy zakopali w bezimiennym dole na Służewie, czy na „Łączce”? Pytanie było kluczowe, bowiem na to pierwsze pole więzienne wywozili zamordowanych do wiosny 1948 r., a od wiosny miejscem potajemnego grzebania polskich niepodległościowców stała się „Łączka”. I właśnie maj jest tu miesiącem granicznym.

Wątpliwość istniała do 2012 r. Z jakiego powodu? W tym właśnie roku badacze Instytutu Pamięci Narodowej odnaleźli na „Łączce” szczątki Stanisława Kasznicy. A skoro tak, jest wielce prawdopodobne, że tu także porzucono i schowano ciała zamordowanych po dacie 12 maja 1948 r., w tym rtm Witolda Pileckiego.

Kim był ten, którego udało się odnaleźć i zidentyfikować, bo to postać wciąż mało znana? Stanisław Kasznica urodził się 25 lipca 1908 r. we Lwowie w rodzinie prawniczej. Jego ojciec Stanisław Wincenty Kasznica, potomek posła na Sejm Czteroletni Antoniego Trębickiego, był doktorem prawa, członkiem Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego, senatorem II RP.

Po przeprowadzce rodziny do Poznania, gdzie jego ojciec został rektorem Uniwersytetu Poznańskiego, młody Stanisław ukończył tamtejsze Gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego, a następnie prawo na Uniwersytecie Poznańskim. W czasie studiów został członkiem i jednym z liderów Młodzieży Wszechpolskiej. Należał również do studenckiej organizacji samorządowej - „Bratnia Pomoc”, Korporacji Akademickiej „Helionia” (której prezesem został w 1938 r.), a także Poznańskiego Aeroklubu Akademickiego. Od 1934 r. należał do Obozu Narodowo-Radykalnego. Ponieważ partia została zdelegalizowana, należał do tajnej wielostopniowej struktury kierowniczej o nazwie Organizacja Polska.

Służbę wojskową odbył w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, w stopniu porucznika rezerwy służył w 7 Wielkopolskim Dywizjonie Artylerii Konnej (DAK) w Poznaniu. Do wybuchu wojny pracował w kancelarii adwokata Ignacego Weinfelda w Warszawie i jako radca prawny w Gnieźnie.

W wojnie obronnej 1939 r. dowodził plutonem baterii w 7. Dywizji Artylerii Konnej podporządkowanej Wielkopolskiej Brygadzie Kawalerii w składzie Armii „Poznań”. Walczył w bitwie nad Bzurą, pod Laskami i Sierakowem, bronił Warszawy. Za męstwo odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V klasy i awansowany na porucznika.

Po klęsce wrześniowej skupił się na działalności niepodległościowej w tajnej Organizacji Polskiej. W 1942 r. uczestniczył w powołaniu nowej organizacji wojskowej – Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ). Zadaniem była walka zarówno z Niemcami, jak i sowietami, zwalczanie wpływów komunistów, a także powstanie po wojnie Polski jako kraju narodowo-katolickiego.

Kasznica był jednym z tych, którzy nie uznali scalenia z Armią Krajową. W lipcu 1944 r. został szefem Oddziału I Komendy Głównej NSZ. Mimo, iż był przeciwnikiem wybuchu Powstania Warszawskiego, walczył na Ochocie. Po upadku Powstania prowadził działalność antykomunistyczną: wojskową, wywiadowczą, polityczną i wśród młodzieży. W sierpniu 1945 r. został p.o. komendanta głównego NSZ - po wyjeździe na Zachód komendanta głównego NSZ mjr Zygmunta Broniewskiego ps. „Bogucki”. Na przełomie 1945 i 1946 r. wraz z częścią ocalałej kadry wstąpił do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Był jednym z najbardziej poszukiwanych przez UB i NKWD Żołnierzy Wyklętych. Za jego ujęcie wyznaczono wysoką nagrodę. Jak bardzo sowietom zależało na schwytaniu Kasznicy, niech świadczy fakt, że raportów na temat jego ścigania domagał się ludowy komisarz spraw wewnętrznych ZSRS Ławrientij Beria.

Ostatni komendant NSZ ostatecznie wpadł w ręce komunistów 15 lutego 1947 r. w Zakopanem, gdzie przebywał wraz z rodziną. Brutalne śledztwo w areszcie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie trwało prawie rok. 2 marca 1948 r. został skazany na czterokrotną karę śmierci. Zamordowany – jak już pisałem - 12 maja 1948 r.

W 1992 r., dzięki staraniom rodziny, wyrok unieważniono. 20 sierpnia 2009 r. postanowieniem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Stanisław Kasznica za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej otrzymał pośmiertnie Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski.

Tadeusz Płużański

Źródło: Tadeusz Płużański

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną