Co trzeci Ukrainiec chce ZOSTAĆ w Polsce? Najnowsze dane!

Według wstępnych danych, jakie otrzymujemy od powiatowych urzędów pracy, co trzeci uchodźca, który znalazł schronienie w woj. opolskim, jest zainteresowany pozostaniem u nas na stałe – powiedział PAP dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu Maciej Kalski.
Według ostatnich danych z bazy PESEL do woj. opolskiego po wybuchu wojny przyjechało nieco ponad 24 tys. obywateli Ukrainy. Z tej liczby blisko połowę stanowią dzieci, a 45 proc. kobiety w wieku 18-65 lat. Zaledwie 3,2 proc. uchodźców to mężczyźni w wieku produkcyjnym. Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu Maciej Kalski powiedział PAP, że z sondażowych rozmów prowadzonych przez pracowników PUP z uchodźcami wynika, że jedna trzecia z dwunastotysięcznej grupy dorosłych uchodźców wiąże swoją przyszłość z Polską.
"Są to głównie osoby młode, często wykształcone, otwarte na zmiany związane z osiedleniem się na stałe w nowym kraju. Podobną grupę, głównie osób starszych, stanowią osoby, które mówią o możliwie szybkim powrocie do kraju. Jest to szczególnie wyraźnie wśród osób z relatywnie bezpieczniejszej zachodniej części Ukrainy" – powiedział Kalski. Zwrócił uwagę na sporadyczne przypadki porzucenia pracy w polskich firmach przez Ukraińców, którzy postanowili wrócić do swojego kraju, by uczestniczyć w wojnie z Rosjanami. Zaznaczył też, że powiatowe urzędy pracy zgłaszają problem uchodźców z Ukrainy, którzy formalnie mają pracę w swojej ojczyźnie. Mogą być one zarejestrowane jako poszukujące pracy, ale bez możliwości wykorzystania instrumentów przeznaczonych dla bezrobotnych.
"Widzimy duże zainteresowanie pracodawców, którzy poszukują pracowników np. w branży przetwórstwa żywności, hotelarstwie czy handlu detalicznym. Niektóre urzędy pracy tworzą już własne bazy danych podmiotów zainteresowanych zatrudnianiem Ukraińców, choć na tę chwilę może być problem z ofertami uwzględniającymi wysokie kwalifikacje, jakie ma część uchodźców. Od 24 lutego w woj. opolskim zgłoszono ponad 3 tys. przypadków podjęcia pracy przez Ukraińców, a kolejnych 705 obywateli tego kraju zarejestrowało się w bazach PUP. Biorąc pod uwagę sytuację demograficzną, starzenie się społeczeństwa, kolejne inwestycje oraz stopę bezrobocia na poziomie 6 proc., uchodźcy mogą być poważnym wsparciem dla naszego rynku pracy" – uważa Kalski.
Ponad 9,3 tys. osób wjechało we wtorek do Polski z Ukrainy przez lubelskie przejścia graniczne, podczas gdy na Ukrainę odprawiono 6,9 tys. osób. Ruch na granicy odbywa się na bieżąco. Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Dariusz Sienicki poinformował PAP, że minionej doby na lubelskich przejściach granicznych odprawiono z Ukrainy do Polski ponad 9,3 tys. osób. W Hrebennem i Dorohusku - po 3,4 tys. osób, natomiast w Zosinie 1,4 tys. osób przekroczyło granicę, a w Dołhobyczowie – 932.
"Natomiast na wyjeździe z Polski na Ukrainę odprawiono 6,9 tys. osób, z czego najwięcej w Hrebennem – 3,6 tys." – podał kpt. Sienicki. W Dorohusku było to 2,5 tys. osób, w Zosinie – 1,1 tys., w Dołhobyczowie – 616. "We wszystkich przejściach granicznych odprawa przebiega na bieżąco bez czasu oczekiwania" - dodał rzecznik.
Od 24 lutego br. na przejściach granicznych w woj. lubelskim z Ukrainy do Polski odprawiono ponad 1,3 mln osób. Polsko-ukraińska granica na Lubelszczyźnie ma 296 km. W regionie są cztery przejścia graniczne z Ukrainą: w Dorohusku, Hrebennem, Dołhobyczowie i w Zosinie. Pojazdy ciężarowe odprawiane są na dwóch: w Hrebennem i w Dorohusku. Do tego działają jeszcze dwa przejścia kolejowe – Dorohusk i Hrubieszów.
WO
Źródło: PAP