Mieszkańcy nie chcą okropnego SMRODU w swojej okolicy! Walczą o swoje prawa [WYWIAD]

0
0
/ JZ

– Da się zapobiec odorowi, lokalizując takie zakłady jak Byś czy MPO na terenach niezurbanizowanych, poza granicami miasta. A Miasto nic w tym kierunku nie robi. Mieszkańcy doprowadzili do zamknięcia kompostowni MPO w 2018 r., odory z odpadów komunalnych ustały, ale mieszkańcy wciąż uskarżają się, że drugi podmiot Byś ciągle generuje smród i ma plany rozbudowy, co jest zatrważające. Według nas firma Byś nigdy nie była zainteresowana konsultacjami z mieszkańcami i dąży do znaczącej rozbudowy instalacji, dlatego skupuje kolejne tereny – mówi Jolanta Całka ze Stowarzyszenia Czyste Bielany.

Czym zajmuje się Stowarzyszenie Czyste Bielany, które Pani reprezentuje?

Stowarzyszenie zajmuje się działaniami na rzecz ekologii i ochrony środowiska, a przede wszystkim ograniczenia działalności składowisk odpadów i niekorzystnego wpływu instalacji przemysłowych przetwarzających lub wytwarzających odpady na terenie dzielnicy Bielany m.st. Warszawy. Działamy na rzecz rekultywacji składowisk odpadów oraz terenów zdegradowanych przez działalność takich właśnie zakładów.

Gdyby miała Pani zebrać trzy najważniejsze argumenty, tak w krótkich słowach, to co przeszkadza Wam najbardziej w polityce związanej z odpadami w Warszawie i na Bielanach?

Przede wszystkim brak systemowego planu gospodarki odpadami w Warszawie, tak aby był przyjazny dla ludzi i respektował prawo człowieka do godnego życia. Niestety Urząd Miasta toleruje śmierdzące zakłady przetwarzające odpady w mieście, a wręcz odznacza się obojętnością na skargi mieszkańców, którzy nie mogą wytrzymać wydobywającego się z nich okropnego odoru. Od lat w studium rozwoju Bielan było napisane, że ze względu na rozwój dzielnicy (wybudowanie osiedla Chomiczówka w latach 1970-80) planuje się zamknąć zakład MPO przy ul. Kampinoskiej (miano to zrobić w 1992 r.) i rekultywować tereny w rejonie Radiowa i Wólki Węglowej. A tu wydano zgody na wprowadzenie nowego przedsiębiorcy Byś w odległości 1,5 km od MPO, i to jeszcze bliżej centrum dzielnicy Bielany. Już w 2005 roku odbyły się pierwsze protesty mieszkańców, aby nie wydawać zgody na lokalizację firmie przetwarzającej odpady w tym rejonie.

Pokazujecie w swoich mediach społecznościowych śmieciarkę firmy Byś, która płonie na drodze szybkiego ruchu. Innym razem pożar w sortowni Byś przy ul. Wólczyńskiej na Bielanach. Skąd taka koncentracja na pożarach w tej firmie?

Ze względu na liczne uciążliwości mieszkańcy Bielan są bardzo wyczuleni na to, co się dzieje w tej firmie. Informują Stowarzyszenie o takich incydentach jak pożar czy nadmierny hałas czy zapylenia powietrza. Przysyłają zdjęcia, aby załączać je na Facebooku, co też robimy.

Wcześniej protestowaliście także przeciwko śmieciom gromadzonym na Bielanach przez MPO. MPO już nie ma, ale Wasze protesty w sprawie odorów nie ustały, prawda?

MPO zamknęło kompostownię, jest mniej odoru, ale ciągle monitorujemy wytwarzane przez MPO odory z odpadów zielonych. Obserwujemy też innych przedsiębiorców na Bielanach generujących odory. Piszemy do urzędów skargi i odbywamy spotkania online z Urzędem Dzielnicy Bielany w sprawie kontroli jakości powietrza czy hałasu na Bielanach.

Nie da się zapobiec w mieście odorowi, gdyby np. wprowadzić inną technologię? Nie było rozmów na ten temat, np. z firmą Byś?

Przeciwnie. Da się zapobiec odorowi, lokalizując takie zakłady jak Byś czy MPO na terenach niezurbanizowanych, poza granicami miasta. A Miasto nic w tym kierunku nie robi. Mieszkańcy doprowadzili do zamknięcia kompostowni MPO w 2018 r., odory z odpadów komunalnych ustały, ale mieszkańcy wciąż uskarżają się, że drugi podmiot Byś ciągle generuje smród i ma plany rozbudowy, co jest zatrważające. Według nas firma Byś nigdy nie była zainteresowana konsultacjami z mieszkańcami i dąży do znaczącej rozbudowy instalacji, dlatego skupuje kolejne tereny.

To właśnie z tych powodów Czyste Bielany są stroną i – mówiąc kolokwialnie – staracie się zablokować rozwój Bysia na Bielanach?

My nikogo nie blokujemy, po prostu uważamy, że ten uciążliwy przemysł nie powinien znajdować się w mieście w bliskiej odległości od domów i terenów rekreacyjnych. Jakikolwiek zakład przetwarzający odpady w terenie zamieszkałym jest nie do akceptacji. Mieszkańcy Bielan chcą oddychać świeżym i czystym powietrzem. Już w przypadku MPO eksperci udowodnili, że odór wydzielający się z przetwarzania odpadów zawiera wiele szkodliwych substancji jak amoniak czy siarkowodór. Są to substancje toksyczne.

Czujecie się samotni w Waszej walce czy możecie liczyć na chociażby samorządowców?

Tak, czujemy się samotni. Miastu nie zależy na rozwiązaniu tego problemu. Od wielu lat jest głuche na nasze głosy, argumenty czy protesty. W okresie 2014-2016 prowadziliśmy konsultacje społeczne z wiceprezydentem Warszawy M. Olszewskim w sprawie, jak zaradzić problemowi smrodu. Bez powodzenia. Świadczy to o nieudolności władzy miejskiej. Natomiast Dzielnica Bielany wydała uchwałę przeciwko rozbudowie zakładów Byś. NSA po skargach firmy Byś utrzymał uchwałę w mocy. Pojawiły się informacje o pozwaniu burmistrza do sądu cywilnego przez przedsiębiorcę. W naszej ocenie zakład Byś nie liczy się z mieszkańcami i dąży do realizacji własnych celów komercyjnych. Niestety, minęły następne dwa lata i znowu jesteśmy tuż przed wydaniem decyzji o pozwolenie na rozbudowę tego zakładu. Składamy pisma do Urzędu Dzielnicy, które dokumentują, dlaczego nie powinno do tego dojść. Czekamy.

To prawda, że niektórzy z Waszych członków byli ciągle pozywani w sprawach śmieciowych?

Tak, to prawda. Kolega mocno zaangażowany w sprawę walki o czyste powietrze dostał 7 pozwów sądowych z Kodeksu cywilnego, po jednym w odstępie prawie tygodnia. Właściciel firmy Byś domagał się dużych sum pieniężnych do przekazania na różne cele. Ja też zostałam pozwana do sądu cywilnego przez właściciela zakładu za rzekome naruszenie jego dóbr osobistych, które miało polegać na użyciu jego nazwiska w liście otwartym do Prezydenta Warszawy.

Od kiedy trwa Wasza walka czy spór z Bysiem na Bielanach?

Spór trwa od momentu dowiedzenia się, że projekt rozbudowy zakładu Byś został złożony do Urzędu Dzielnicy Bielany w celu uzyskania pozwolenia na budowę w grudniu 2013 r. Wtedy też uzyskałam informację, że wydano przedsiębiorcy Warunki Zabudowy z datą 21.02.2013 r. Według mnie była to najgorsza decyzja podjęta przez Urząd Dzielnicy.

 

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną