Aborcja i tęcza – Czy sojusz z USA wymusi na Polsce rewolucję obyczajową?

Niejaki Tomasz Terlikowski, który w mediach głównego ścieku (zarówno salonowych, jak i rządowych antysalonowych) robi za katolika (ale takiego postępowowego i nowoczesnego, a nie obrzydliwego, jak tradycyjni katole) niestety ma rację nauczając, że sojusz ze Stanami Zjednoczonymi wymaga pełnej kapitulacji w sprawach obyczajowych. Cóż taka jest mądrość czasu i mądrość etapu. Być może w Prawie i Sprawiedliwości jeszcze nie wszyscy to zrozumieli, lecz agenda LGBTQRWA ZNP wraz z filosemityzmem i demokracją liberalną stanowi już oficjalną ideologię amerykańskiego imperium.
Tak więc jej wdrożenie jest warunkiem długofalowego sojuszu z Waszyngtonem. Dlatego kiepsko widzę naszą przyszłość. Aborcja, eutanazja, operacje transseksualistów, wściekła ideologia od przedszkola i na każdym kroku LGBTQRWA to oficjalna ideologia naszych panów i jako posłuszni niewolnicy musimy się w tym zakresie słuchać. A wszystko to oczywiście dla dobra naszego sojuszu z zamorskim Imperium Dobra. Który to sojusz już nas kosztuje rocznie grube miliardy. Na drogie surowce energetyczne, na amerykańską broń i na zadośćuczynienie niesłusznym roszczeniom pewnej nacji góralskiej ze wzgórz Golan. A będzie jeszcze gorzej, bo teraz ideologiczny ton u cywilizacyjnie zdychających Anglosasów (akurat ich imperia są w fazie schyłkowej) nadają rozmaici niekompatybilni z normą seksualną. I albo zadośćuczynimy ich żądaniom, żeby z marginesu uczynić społeczną normę, albo imperium się na nas pogniewa.
Chciałoby się powiedzieć naszym „przyjaciołom”, jednak teraz kiedy wszyscy są wystrachani, że Putin nas zje, a co najmniej obłoży atomowymi grzybami to za moment media głównego ścieku (i to zarówno salonowe, jak i rządowe, rzekomo antysalonowe) będą urabiały polską opinię publiczną, że jak nie zaakceptujemy homomałżeństw i nie pozwolimy im na zabawianie się w rodzinę poprzez adopcję dzieci (których sobie jednopłciowcy sami zrobić, jakoś nie potrafią) to Amerykanie nas zostawią samych sobie, a Ruscy nas rozjadą.
Katolicy postępowi powinni już być ekskomunikowani jako heretycy
Tak zwani „katolicy postępowi” powinni już dawno być ekskomunikowani, jako osoby wyznające i siejące herezję. Do takich „postępowych” katolików należą na naszym gruncie Terlikowski i Hołownia oraz całe środowisko „Tygodnia Powszechnego”, „Więzi” i Deonu, a na gruncie amerykańskim: pewna tęczowa zakonnica, lejąca swoją „partnerkę” rasistowska czarnoskóra lesbijka pełniąca funkcję burmistrza Chicago i przede wszystkim prezydent Joe Biden. O wyczynach tego ostatniego „katolika” napiszę osobny felieton, bo to co wyprawia ten heretyk woła o pomstę do Nieba (aż dziwne, że taki grzesznik się nie zadławi hostią w trakcie komunii świętej – widać Bóg czeka na jego poprawę).
Sojusz z Diabłem
Kapitulacja w sprawach obyczajowych to sojusz z diabłem. Amerykańska agenda LGBTQRWA ZNP (która jak już pisałem wraz z filosemityzmem i demokracją liberalną stanowi już oficjalną ideologię amerykańskiego imperium) to coś, czego nie powinniśmy wpuścić do Polski, która już i tak jest pod presją europejskich homosiów, transów i innych miłośników nienormatywności. Jakoś Arabii Saudyjskiej, czy Izraela Amerykanie swoją tęczową agendą nie cisną.
Piotr Stępień
Źródło: Piotr Stępień