Vivus w polskich rękach! Efekt ustawy sankcyjnej PiS?

Ustawa sankcyjna, którą zaproponowało Prawo i Sprawiedliwość, była wczoraj głosowana w Sejmie. Chociaż dopiero ma trafić do podpisu na biurko prezydenta, już przyniosła pierwsze efekty. Jak się okazuje, firma pożyczkowa Vivus Finance została wykupiona przez polskich menadżerów w celu pozbycia się powiązań z rosyjskim kapitałem.
Dla uporządkowania faktów – ustawa sankcyjna przewiduje zamrożenie zasobów gospodarczych oraz funduszy podmiotów i osób związanych z rosyjskim kapitałem. Ponadto nowe przepisy mają zakazywać stosowania, używania lub propagowania symboli i nazw wspierających agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Zgodnie z założeniami na specjalną listę prowadzoną przez ministra spraw wewnętrznych i administracji trafią „niepewne” firmy. Wszystko rzecz jasna jest spowodowane wojną na Ukrainie i bezpardonową ekspansją Federacji Rosyjskiej pod rządami Władimira Putina.
„Decyzję w sprawach wpisania lub wykreślenia z listy wydawał będzie szef MSWiA. Może to zrobić z urzędu lub na uzasadniony wniosek służb specjalnych i niektórych instytucji, w tym na wniosek szefów: CBA, ABW, AW, SKW, SWW, KGP, SG, KAS, a także na wniosek Prokuratora Krajowego, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Komisji Nadzoru Finansowego, Prezesa NBP oraz przewodniczącego komitetu Rady Ministrów właściwego w sprawach bezpieczeństwa i obrony państwa. Poza mrożeniem funduszy ustawa przewiduje też, że osoby i podmioty wpisane na listę będą wykluczone z postępowań o udzielenie zamówienia publicznego. Mogą również zostać wpisane do wykazu cudzoziemców, których pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest niepożądany. Za niestosowanie się do przepisów grozić będą kary do nawet 20 mln zł” – czytamy na portalsamorzadowy.pl, który podaje więcej szczegółów w ujęciu prawnym.
Najnowsza legislacja rządu jeszcze nie znalazła się w Dzienniku Ustaw, a mimo to firmy działające na polskim rynku już dokonują manewrów właścicielskich. Najlepszym przykładem jest spółka Vivus Finance, której od dawna media, głównie te z prawej strony sceny politycznej, zarzucały powiązania z rosyjskim oligarchą Olegiem Bojko. Jak informuje czwartkowy „Puls Biznesu”, polscy menadżerowie w całości wykupili firmę z grupy 4Finance, w ten sposób dokonując jej pełnej „polonizacji”. Czyżby ryzyko sankcji ze strony rządu zostało potraktowane poważnie? Zdaniem autora tekstu zamieszczonego na łamach „PB” przede wszystkim to przekonało właścicieli do wyrażenia zgody na wykup.
„Menedżerowie odkupili biznes od grupy powiązanej z rosyjskim oligarchą, który nie kwapił się do sprzedaży. Przekonał go argument, że inaczej rząd go zamrozi. (…) Według naszych informacji we wtorkowe popołudnie w Rydze, gdzie jest siedziba grupy, została podpisana umowa sprzedaży Vivusa Finance. (…) Vivus od dawna był w Polsce wytykany palcami – głównie przez media prawicowe – w związku z powiązaniami z rosyjskim oligarchą Olegiem Bojką. Na razie jedynym nabywcą jest Ewa Wernerowicz, która kieruje Vivusem od 2016 r. Pozostali menedżerowie – ma to być 5-6 osób – wykonują obowiązki w ramach działalności gospodarczej i muszą najpierw wystąpić do regulatora o uzyskanie odpowiednich zezwoleń” – czytamy w gazecie.
Pierwsze problemy dotknęły Vivusa już 28 lutego, kiedy to spółka została wykluczona z listy członków Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Oficjalne uzasadnienie Zarządu ZPP brzmiało następująco: „Nie mamy nic do pracujących tam Polaków – uważamy ich za uczciwych i porządnych ludzi, ale rosyjski kapitał jest dla nas nie do zaakceptowania”. Błyskawiczne wykupienie firmy przez Polaków bez wątpienia miało związek z przyjęciem wspomnianej wcześniej ustawy sankcyjnej i jej potencjalnymi skutkami prawnymi.
Co do samego oligarchy – „Forbes” wycenił majątek Olega Bojko na ponad 3 mld dol. Jego fortuna miała narodzić się w latach 90. za sprawą bliskich relacji z „familią”, czyli stronnictwem ówczesnego prezydenta Federacji Rosyjskiej Borysa Jelcyna. Wschodni biznesmen potrafił odnaleźć się również w postsowieckiej, „nowoczesnej” Rosji, ponieważ zdaniem dziennikarzy utrzymuje przyjacielskie kontakty z elitami politycznymi Kremla, a więc i samym Władimirem Putinem. Na pewno pomogła mu w tym serdeczna znajomość z Igorem Szuwałowem, pierwszym wicepremierem w rządzie Dymitra Miedwiediewa, a od 2018 r. prezesem państwowego VEB Banku.
Jakub Zgierski
Źródło: businessinsider.com.pl, "Puls Biznesu”
Źródło: Jakub Zgierski