SZOK! Amerykanie WYWALILI 20 mln USD na ZDALNE WIDZENIE! CIA zbadało sprawę

Kilka agencji rządowych USA prowadziło od lat 70-tych tajny program z zakresu parapsychologii. Ostatecznie, gdy projekt przemianowano na „Stargate” a kontrolę nad nim przejęło CIA, postanowiono utopić cały projekt. Uznano go za totalny niewypał, na który wydano jednak ponad 20 mln USD.
Sowiecka inspiracja
Zainteresowanie rządów paranormalnymi zjawiskami i możliwością wykorzystania ich nie jest niczym nowym. Wiadomo np. że część rządu III Rzeszy całkowicie na poważnie traktowała dziwne, rzekomo magiczne motywy i próbowała wykorzystywać je na swoją korzyść. Niektórzy twierdzą, że mogła to być też nieznana technologia. W każdym razie paranormalne czy pseudonaukowe projekty finansowane potężnymi pieniędzmi to „norma” nie od dziś. Podobnie było z czymś, co określa się mianem parapsychologii.
Według dostępnych publicznie danych, amerykański wywiad w 1970 roku pozyskał dane wskazujące, że sowieci prowadzą na dużą skalę badania dotyczące „zdalnego widzenia” oraz przewidywania przyszłości. Szacowano, że sowieci wydają 60 mln rubli rocznie w tym celu. Tu przypomnę, że choć oficjalną sowiecką doktryną był ateizm, tak jednak nieoficjalnie wierzono w różne dziwne rzeczy, m.in. kosmizm, o czym można przeczytać TUTAJ.
Amerykanie potraktowali to śmiertelnie poważnie i postanowili, że również uruchomią podobny projekt. Tak powstał projekt „Stargate”, który prowadził m.in. amerykański wywiad obronny (DIA, Defense Intelligence Agency) oraz później Centralna Agencja Wywiadowcza (Central Intelligence Agency, CIA).
„Zdalne widzenie”
Tak właściwie „Stargate” to ostateczna nazwa projektu, którą nadano mu w 1991 roku. Wcześniej ten sam projekt posiadał inne nazwy. Były to „Gondola Wish”, „Grill Flame”, „Center Lane”, Project CF”, „Sun Streak” czy „Scanate”.
Projekt do 1987 roku nadzorował por. Frederick Holmes Atwater. Ekipa projektu była mała. Składała się z 15-20 osób.
To, co interesowało amerykańskich wojskowych najbardziej, to rzekoma zdolność „zdalnego widzenia” na podstawie tzw. psychotroniki. W 1972 roku rozpoczęto badania w Stanford Research Institute.
„Zdalne widzenie” polegać miało na tym, że rzekomi wizjonerzy używając mocy swojego umysłu i skupienia, byli w stanie niejako „wyjść z ciała” i oglądać inne pomieszczenia, słuchać dźwięków czy rozmów, które tam mają miejsce. Gdyby było to możliwe, to oczywiście byłaby to nie lada gratka dla wszelkich agencji wywiadowczych czy organizacji szpiegowskich. Pozwoliłoby to śledzić ludzi lepiej, niż obecnie Google czy Facebook, ale bez ich zgody.
Potem skupiono się stricte na próbach przepowiadania przyszłości. Aby w pełni zrozumieć, jak bardzo „poważny” był to projekt, to zaznaczę, że jeden z badanych parapsychologów używał w tym celu kart tarota.
Efekty?
Co ciekawe, według zwolenników prowadzenia badań, parapsychologa i fizyka Russela Targa oraz inżyniera i parapsychologa Harolda Puthoffa, w późniejszych eksperymentach uzyskiwano co najmniej 65 proc. dokładności w opisywaniu innych pomieszczeń, których testowani parapsychologowie czy też psychotronicy mieli nie widzieć. Tu zaznaczyć warto, testowane osoby nie znały wyników swoich opisów. Uznano, że najlepiej będzie tylko postawić przed testowanym zadanie i tyle. Efektów swoich przewidywań nie poznawał.
Jako możliwy sukces projektu, podaje się zlokalizowanie zaginionego sowieckiego samolotu szpiegowskiego w 1976 roku. Według dostępnych informacji, miała zlokalizować go Rosemary Smith, asystentka administracyjna zrekrutowana do „Stargate”.
CIA i wygaszenie projektu
W 1995 roku ustawa o środkach obronnych nakazała przeniesienie projektu „Stargate” z DIA do CIA. Ta nakazała sporządzić raport na temat dotychczasowych efektów projektu.
Raport był bardzo niepochlebny. Stwierdzono, iż nigdy nie korzystano z „odkryć” do działań operacyjnych. Eksperci ocenili, że wspomniane 65 proc. dokładności nie jest niczym nadzwyczajnym.
Podkreślono również, że nie dowiedziono, aby „zdalne widzenie” działało za pomocą mechanizmu psychicznego czy też psychotronicznego. W efekcie, CIA postanowiła zamknąć projekt i odtajnić związaną z nim dokumentację, dzięki czemu wiemy, że takie badania prowadzono przez ponad 20 lat i wydano na nie prawie 20 mln USD.
Mocna krytyka
Członek panelu oceniającego „Stargate”, psycholog David Marks napisał, iż „psychologowie, tacy jak ja, którzy badają subiektywną walidację, nie znajdują nic zaskakującego ani zaskakującego w raportowanym dopasowaniu raportów do celów w danych Stargate”.
– Przytłaczająca ilość danych generowanych przez widzów jest niejasna, ogólna i daleka od celu. Te kilka pozornych trafień jest właśnie tym, czego oczekiwalibyśmy, gdyby nie działało nic innego niż rozsądne zgadywanie i subiektywna walidacja – napisał później Marks.
Inni związani ze sprawą krytycy sugerowali też później, że być może testowane osoby mogły posiadać więcej informacji, na temat pomieszczeń, niż powinni, co dodatkowo podważałoby sens i skuteczność parapsychologicznych badań.
Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube
Źródło: gizmaniak.pl / whatnext.pl / prawy.pl