Niedzielski zapowiada KONIEC RESTRYKCJI. Jest (nie)jedno „ALE”

Minister pandemii Adam Niedzielski powiedział, że zarekomendował premierowi, by od kwietnia znieść absurdalne i szkodliwe restrykcje wprowadzone pod pretekstem tzw. pandemii. Być może od kwietnia więc nie będzie już obowiązkowego aresztu domowego zwanego „kwarantanną” i nikt nie będzie próbował ganiać nas za brak maski w pomieszczeniu zamkniętym czy komunikacji publicznej. Niestety, sprawa nie jest tak piękna, jak niektórym się wydaje.
– Zarekomendowałem panu premierowi, żeby od początku kwietnia znieść rozwiązania, które dotyczą noszenia maseczek, kwestii nakładania kwarantanny i izolowania – powiedział dziś w Radiu Plus Niedzielski.
Jak dodał minister pandemii, brak wzrostu obciążenia szpitalnego „otwiera pewną przestrzeń do dalszych decyzji związanych z maseczkami i przejściem ze stanu epidemii, do stanu zagrożenia epidemicznego”.
– To rzeczywiście moment, w którym zaczynamy traktować koronawirusa, jako jedną z chorób, które po prostu istnieją w naszym otoczeniu – kontynuował Niedzielski.
– Takie choroby są cały czas groźne, ale mamy je pod kontrolą. Mamy szczepionki, pojawiają się leki, które co prawda nie mają wysokiej skuteczności. Jednak mamy tych narzędzi o wiele więcej i stąd jest możliwość podejmowania takich decyzji – zaznaczył.
Brzmi dobrze, prawda? Ale jest pewne „ale”. I to niejedno.
Globalny „traktat antypandemiczny”
Podstawowy problem to w perspektywie już nawet kilku kolejnych lat nowe ogłoszenie „pandemii” – słuszne lub nie – ale z o wiele większym zamordyzmem i centralnym sterowaniem w skali globalnej.
Ponad miesiąc temu napisałem – na podstawie oficjalnego komunikatu dostępnego na stronie Rady Europy – o projekcie globalnego „traktatu pandemicznego”. Ma to być wiążąca prawnie umowa międzynarodowa, której wdrożenie zapewni nam totalitaryzm „na zawołanie”.
1 grudnia ubiegłego roku państwa członkowskie WHO postanowiły rozpocząć proces tworzenia tego dokumentu. Ma on nadać ogromne uprawnienia dla WHO na czas ogłoszonej pandemii – którą to WHO przecież będzie ogłaszać – oraz centralnie nakładać restrykcje w skali globu.
Skandalicznych założeń tworzącego się dokumentu przy aprobacie m.in. rządu warszawskiego jest o wiele więcej. TUTAJ można przeczytać więcej na ten temat. Obawiam się, że traktat ten jest opracowywany właśnie w celu „sprawniejszego” zwalczania środowisk walczących o wolność oraz sprawniejszej cenzury treści godzących w PR globalnych koncernów farmaceutycznych i ich wykupionych marionetek w rządach.
„Stan zagrożenia pandemicznego” zachowany
Druga sprawa to zachowanie w Polsce „stanu zagrożenia pandemicznego”. Podkreślił to sam minister pandemii Adam Niedzielski kilka dni temu. O ile zapowiedział, że „zakończenie stanu pandemii może nastąpić w Polsce prędko”, to „stan zagrożenia pandemicznego utrzymamy w Polsce jeszcze przez jakiś czas, bo przypomnę, że to jest taka stopniowalność i zanim jest stan pandemii, to jest stan zagrożenia pandemicznego”.
Podczas wypowiedzi w Polsat News Niedzielski zapowiedział również znoszenie restrykcji właśnie w przyszłym miesiącu.
Bezsens restrykcji
Teoretycznie istnieje stopniowalność stanów, ale w praktyce można byłoby wszystko zakończyć i to już sporo czasu temu. Większe restrykcje obowiązywały przy mniejszych ilościach pozytywnych wyników testów na koronawirusa, niż obecnie, z kolei mówi się o zniesieniu restrykcji, gdy ilość ta jest większa, niż chociażby przed przed i na początku 2021 roku, gdy punktowałem bezzasadność „narodowej kwarantanny” nałożonej przez rząd. Rząd, który kilka tygodni wcześniej ogłosił „progi etapów bezpieczeństwa”, wedle których powinny obowiązywać restrykcje przewidziane na tzw. żółtą strefę.
Ale ostatnia uwaga zakłada, że rząd wprowadził lockdowny i restrykcje w obawie przed pandemią i dla dobra narodu. A doskonale wiadomo, jakie były prawdziwe cele i czyją korzyść miano na uwadze przy podejmowaniu decyzji.
O ile nie mam wątpliwości co do tego, jaki los czeka autorów lockdownowych zbrodni po śmierci, to mam jednak nadzieję, że sprawiedliwość dopadnie ich jeszcze na tym świecie.
Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube
Źródło: interia.pl / prawy.pl