SZOKUJĄCA wypowiedź Bidena! Polacy są WŚCIEKLI?!

Prezydent Joe Biden obchodził we wtorek Międzynarodowy Dzień Kobiet, sugerując, że kobiety nie mogą „wykorzystać pełnego potencjału danego przez Boga” bez aborcji na żądanie.
„Każda osoba zasługuje na szansę, aby w pełni wykorzystać swój potencjał dany przez Boga, bez względu na płeć lub inne czynniki” – czytamy w oświadczeniu Bidena. „Jednak zbyt często, w zbyt wielu miejscach, kobiety i dziewczęta napotykają przeszkody, które ograniczają ich możliwości i podważają ich udział w życiu gospodarczym, politycznym i społecznym”.
Wśród swoich wysiłków, aby „uczynić równość płci kamieniem węgielnym mojej administracji”, prezydent wymienił fakt, że „rozpoczął ogólnorządowy wysiłek w celu ochrony praw reprodukcyjnych”. Jest to popularny eufemizm na określenie legalnej aborcji.
W pierwszym tygodniu swojego urzędowania Biden uchylił politykę miasta Meksyk, która zakazuje pomocy zagranicznej organizacji zajmujących się aborcją; dwa miesiące później utworzył Radę ds. Polityki Płci w Białym Domu, która wśród swoich celów wskazała promocję aborcji w kraju i za granicą. W październiku Biden odwołał blokadę administracji Trumpa dotyczącą finansowania aborcjonistów za pośrednictwem programu planowania rodziny Title X.
W styczniu tego roku jego administracja ogłosiła utworzenie Grupy Zadaniowej ds. Dostępu do Opieki Zdrowotnej i Reprodukcyjnej „składającej się z wyższych urzędników, którzy zostali wyznaczeni przez ich odpowiednie agencje do identyfikowania i koordynowania działań w całym Departamencie w celu ochrony i wzmocnienia dostępu do niezbędnego zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego opieki” poprzez szereg działań, w tym badania, identyfikowanie i eliminowanie polityk pro-life, które pozostają w istniejących programach federalnych, rozwijanie nowych polityk i wytycznych proaborcyjnych oraz wspieranie wysiłków na rzecz normalizacji aborcji poprzez łagodzenie jej stygmatyzacji.
W tym samym czasie Departament Zdrowia i Opieki Społecznej Stanów Zjednoczonych (HHS) ogłosił dotacje o wartości 6,6 miliona dolarów dla garstki podmiotów publicznych i prywatnych rzekomo dotkniętych stanowymi przepisami pro-life, w tym dwóm filiom Planned Parenthood w Teksasie.
W tym miesiącu Biden ogłosił również, że chce 2,6 miliarda dolarów od Kongresu, aby sfinansować programy „równości płci”, które, jeśli zostaną przyznane, prawdopodobnie obejmowałyby więcej środków na aborcję, i nazwał „niebezpiecznym” zakaz aborcji po 15 tygodniu.
Co więcej, prezydent popiera ustawodawstwo mające na celu skodyfikowanie „prawa” do aborcji w prawie federalnym i rozszerzenie go, aby zakazać stanom praktyki wymagania od aborcjonistów przeprowadzanie USG, a także poddawanie ich obowiązkowym okresom oczekiwania, wymogom świadomej zgody oraz innym przepisom dotyczącym zdrowia i bezpieczeństwa. Chce też chronić tak zwane aborcje „kamerą internetową” (tj. wydawanie pigułek aborcyjnych bez osobistej wizyty lekarza), zabraniać zabraniania aborcji ze względu na rasę, płeć lub niepełnosprawność dziecka oraz zabraniać stosowania niektórych technik, takich jak rozszerzanie oraz procedury ewakuacji (D&E), lepiej znane jako aborcje „rozczłonkowane”, ponieważ polegają na dosłownie rozrywaniu nienarodzonych dzieci w macicy, a następnie usuwaniu ich kończyna po kończynie.
Energiczna promocja aborcji Bidena jest wyraźnie sprzeczna z jego wyznawaną przynależnością katolicką. Podczas gdy liberalni katolicy i ich świeccy sojusznicy rutynowo przedstawiają aborcję jako jedną dyskusyjną kwestię spośród wielu o równej wadze moralnej, od pierwszego wieku naszej ery uznawanie aborcji za „zło moralne” było „niezmiennym” nauczaniem katolickiej doktryny o życiu ludzkim, współudział, w którym „stanowi ciężkie przestępstwo” zagrożone „kanoniczną karą ekskomuniki za to przestępstwo przeciwko życiu ludzkiemu”.
Były arcybiskup Filadelfii Charles Chaput argumentuje, że udzielanie Komunii Świętej politykom proaborcyjnym „wywołuje skandal”, ponieważ „stwarza to wrażenie, że prawa moralne Kościoła są opcjonalne… Przyjmowanie Komunii nie jest prawem, ale darem i przywilejem; a jeśli chodzi o „prawa”, społeczność wierzących ma pierwszeństwo do integralności swoich przekonań i praktyk.
Źródło: Pch24.pl