Czeka nas OGROMNA INFLACJA! Polacy popadną w BIEDĘ?!

Średnioroczna inflacja w 2022 r. ze sporym prawdopodobieństwem przekroczy 10 proc. - wynika z najnowszych przewidywań Narodowego Banku Polskiego. Co więcej, w 2023 r. będzie tylko nieznacznie niższa, a nawet w 2024 r. raczej nie wróci do celu inflacyjnego.
Fatalne prognozy dla inflacji w Polsce przedstawił Narodowy Bank Polski w komunikacie po wtorkowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Zgodnie z marcową projekcją NBP - przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych oraz uwzględniającą dane dostępne do 7 marca 2022 r. - roczna inflacja w 2022 r. znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale aż 9,3-12,2 proc. Według centralnej ścieżki tej projekcji, średnioroczna inflacja w 2022 r. wyniesie więc 10,8 proc.
Z najnowszej projekcji NBP wynika także, że problem z wysoką inflacją będziemy mieli dłużej niż pierwotnie szacowano. Z 50-procentowym prawdopodobieństwem inflacja w 2023 r. znajdzie się w przedziale 7-11 proc., wobec 2,7-4,6 proc. w poprzedniej projekcji. Ba, zgodnie z najnowszą projekcją NBP, również z 50-procentowym prawdopodobieństwem średnioroczna inflacja w 2024 r. wyniesie 2,8-5,7 proc. Słowem - na teraz jest prawdopodobne, że nawet w 2024 r. inflacja nie tylko nie zejdzie do punktowego celu inflacyjnego NBP (2,50 proc.), ale też do górnej granicy dopuszczalnego korytarza wahań (3,5 proc.).
Nowa projekcja inflacji i PKB raczej nie napawa ekonomistów optymizmem co do rychłego zatrzymania się przez RPP z podwyżkami stóp. Ignacy Morawski projekcję inflacji 4,2 proc. w 2024 r. nazywa "bardzo jastrzębim sygnałem". "Jastrzębie" w RPP to osoby, które optują za zacieśnianiem polityki pieniężnej, a więc m.in. za podwyżkami stóp.
Źródło: l24.lt