„Turcja nie jest pewna czy na Ukrainie jest wojna”

Turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu przekazał, że Turcja nie może powstrzymać rosyjskich okrętów wojennych przed wpływaniem na Morze Czarne przez tureckie cieśniny ze względu na prawo międzynarodowe. Turcja nie jest pewna, czy sytuacja na Ukrainie wyczerpuje znamiona wojny - podała w piątek Agencja Reutera.
Ukraina zwróciła się do Turcji z prośbą o zablokowanie przepływu rosyjskich okrętów wojennych przez cieśniny Dardanele i Bosfor. W ramach inwazji siły rosyjskie operują na ukraińskich wodach na Morzu Czarnym i Azowskim. Zgodnie z Konwencją z Montreux z 1936 r. Turcja ma kontrolę nad cieśninami i może ograniczyć przepływ okrętów wojennych w czasie wojny lub w przypadku innego zagrożenia. Cavusoglu przekazał, że tureccy eksperci nadal starają się określić, czy konflikt na Ukrainie może być nazwany wojną, co pozwoliłoby na wcielenie w życie prawa o możliwości zablokowania korytarzy wodnych.
Nawet jeśli Turcja po przeprowadzeniu procedury prawnej zdecydowałaby się zaakceptować prośbę Ukrainy i zamknąć cieśninę dla rosyjskich okrętów wojennych, to - jak powiedział Cavusoglu - uniemożliwiłaby im jedynie podróż w jednym kierunku. "Jeśli kraje zaangażowane w wojnę zwrócą się z prośbą o powrót okrętów do swoich baz, będziemy musieli im na to pozwolić" - cytuje Cavusoglu dziennik Hurriyet. Jak przypomina agencja Reutera, Turcja współpracuje z Rosją w dziedzinie obronności i energetyki, jednak sprzeciwia się rosyjskiej polityce w Syrii i Libii, jak i aneksji Krymu z 2014 roku. Turcy mają jednocześnie odmienne zdanie niż większość członków NATO co do nakładania sankcji na Rosję, są im przeciwne.
To jednak nie koniec absurdów. Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser powtórzyła, że rząd niemiecki nie zgadza się na ewentualne dostawy broni na Ukrainę. "Nie jesteśmy za dostawami broni na Ukrainę i nic się w tej kwestii nie zmieniło" - powiedziała w piątek w programie "Morgenmagazin" w telewizji ZDF. Jeśli chodzi o ewentualne rosyjskie ataki cybernetyczne jako środek prowadzenia wojny, Faeser powiedziała, że będą one dotyczyć przede wszystkim Ukrainy. Rząd federalny jest jednak również czujny i przygotowany na ewentualne cyberataki na Republikę Federalną.
Odnosząc się do ucieczki tysięcy ludzi z Ukrainy, Faeser powiedziała, że Niemcy są "oczywiście bardzo czujne i przygotowane na wszystko, co teraz nadchodzi". Podziękowała krajom związkowym, które już wcześniej dobrze się przygotowały, a także miastom i gminom. Już w czwartek, po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę, zaoferowały one swoją pomoc, "jeśli uchodźcy dotrą również do Niemiec". Obecnie jednak priorytetem jest wspieranie krajów sąsiadujących z Ukrainą - podkreśliła minister.
W czwartek siły rosyjskie wkroczyły na Ukrainę. Według ONZ, od tego czasu ponad 100 000 osób ucieka z Ukrainy. Shabia Mantoo, rzeczniczka UNHCR, potwierdziła w piątek Ewangelickiej Służbie Prasowej (epd) w Genewie, że kolejne tysiące osób uciekły z kraju.
WO
Źródło: PAP