Mieszkańcy Kijowa bronią miasta. Rozdano 18 tys. karabinów

W samym tylko Kijowie rozdano 18 tysięcy karabinów wraz amunicją - poinformował minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.
"Rosyjski atak na nasze państwo na pełną skalę trwa już od 30 godzin. Dzięki bohaterstwu naszych obrońców Ukraina przetrwała pierwszy, najtrudniejszy dzień. Okupanci ponieśli znaczne straty" - napisał na swoim profilu społecznościowym Reznikow.
Jak zapewnił, zachodni sojusznicy w najbliższym czasie dostarczą Ukrainie kolejne partie broni oraz wszelkiej innej pomocy. W swoim wpisie poinformował również, że tysiące obywateli Ukrainy wstąpiło do Wojsk Obrony Terytorialnej i zachęcił kolejnych do podobnego kroku. Po rozmowie z dowódcą tych wojsk minister wezwał rezerwistów powyżej 60. roku życia, którzy są w dobrej kondycji fizycznej, do zgłaszania się do służby.
"Udało nam się już zapobiec planom rosyjskich okupantów. Teraz ważne jest, aby zdemaskować kłamstwa Kremla. I to będzie koniec dla seryjnego mordercy i gwałciciela, który atakuje sąsiadów. Musimy pokazać światu i obywatelom kraju agresora, że rosyjskie wojska ostrzeliwują pokojowe miasta, zabijają kobiety i dzieci. Ci, którzy milczą, stają się wspólnikami morderców." - napisał. Minister Reznikow zaapelował również, aby wszelkie materiały dokumentujące rosyjskie zbrodnie, w tym wideomateriały, rozpowszechniać szeroko w mediach społecznościowych. "Na pewno wygramy! Chwała naszym obrońcom! Chwała Ukrainie!" - zakończył minister obrony Ołeksij Reznikow.
W drugim dniu agresji na Ukrainę wojska rosyjskie starają się z kilku kierunków zaatakować Kijów. W mieście działały rosyjskie grupy dywersyjne, podszywające się pod żołnierzy ukraińskich. Pod rosyjskim ostrzałem ponownie znalazł się Charków. Trwają walki w okolicach tego miasta, podobnie jak w Mariupolu i Donbasie.
Celem wojsk rosyjskich jest zajęcie Kijowa i likwidacja obecnych władz Ukrainy, w tym prezydenta Wołodymyra Zełenskiego - poinformował w piątek jego przedstawiciel Mychajło Podolak. Dodał, że prezydent zostaje w Kijowie.
Ukraińska armia informowała w piątek, że wojsko rosyjskie, próbuje podejść pod Kijów siłami pancernymi od strony Czernihowa (miasto na północny wschód od ukraińskiej stolicy) i Iwankowa (północny zachód). By spowolnić natarcie na tym drugim kierunku, siły ukraińskie wysadziły dwa mosty; informowano również o zaciętych walkach w okolicach miejscowości Dymer i Iwanków. W Homlu na Białorusi wylądowały rosyjskie samoloty transportowe Ił-76 z oddziałami, które mają przejść przez Czernihów i zaatakować Kijów - przekazał sztab generalny ukraińskich Sił Zbrojnych Ukrainy.
Kijów znalazł się w piątek nad ranem pod ciężkim ostrzałem rakietowym Rosjan. Później władze ukraińskiej stolicy kilka razy ogłaszały alarm przeciwlotniczy i wezwały mieszkańców do udania się do najbliższych schronów. Media donosiły o działających w mieście rosyjskich sabotażystach. Wojsko apelowało do mieszkańców o informowanie o ruchach dywersantów i atakowanie wroga koktajlami Mołotowa. MSW opublikowało na swoim oficjalnym profilu na Facebooku instrukcję sporządzania butelek zapalających.
Służby ostrzegły, że rosyjscy dywersanci przemieszczają się w zdobytych ukraińskich pojazdach wojskowych i przebierają się w ukraińskie mundury. Jak poinformowało MSW, w kijowskiej dzielnicy Obołoń zlikwidowano grupę sabotażystów, którzy przejęli dwa ukraińskie pojazdy pancerne. Przed południem biuro prezydenta podało, że w Kijowie zostały zneutralizowane wszystkie grupy zwiadowcze wroga. O zamiarze pozostania w Kijowie poinformował także mer Witalij Kliczko. Zapewnił, że on i jego brat - obaj mistrzowie bokserscy - są gotowi walczyć z bronią w ręku.
Doradca Zełenskiego dodał, że w mieście normalnie działa łączność telefoniczna, elektryczność i wodociągi, funkcjonują banki, apteki oraz sklepy i nie ma problemu z zaopatrzeniem w towary. Dodał, że problemem jest paliwo, którego brakuje i które jest limitowane. "Wszystkie krytyczne obiekty infrastruktury są pod szczególną ochroną" - podkreślił. Słyszymy eksplozje i warkot silników samolotów przelatujących nad naszym blokiem. Boimy się tak bardzo, że nie wychodzimy z domu - powiedziała w piątek w rozmowie z PAP Julia, mieszkanka Kijowa.
W ciągu ostatniej doby na Ukrainie w wyniku rosyjskiego ostrzały zginęło dwoje dzieci - przekazał w piątek rano doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko na Facebooku. Dodał, że w ciągu ostatniej doby siły rosyjskie ostrzelały 33 obiekty cywilne. W czwartek wieczorem Zełenski poinformował, że pierwszego dnia rosyjskiej inwazji zginęło co najmniej 137 obywateli Ukrainy, a 316 zostało rannych w walkach z Rosjanami.
WO
Źródło: PAP