Naukowcy szykują oznaczenia. Za 10 tys. lat składowiska odpadów jądrowych będą uznane za dowód na obecność obcych?

Od kiedy pojawił się atom, pojawił się także problem, co zrobić z odpadami radioaktywnymi i jak zabezpieczyć je przed „odkryciem” w dłuższej perspektywie czasu. Grupa naukowców szykuje różne oznaczenia, które będą zrozumiałe dla pokoleń na tysiące lat do przodu, gdy obecne języki będą już martwe. Obecnie szykowane są piktogramy i specjalne ostrzeżenia. A stąd już krok do przygotowania pod przyszłe teorie czy to o religiach starożytnych – tzn. nas, bo tak będziemy postrzegani – albo o starożytnych kosmitach.
Grupy naukowców od dziesięcioleci zastanawiają się, jak ostrzec przyszłe pokolenia przed grzebaniem się w radioaktywnych odpadach. Kwestia kilkudziesięciu czy nawet kilkuset lat wydaje się nie być problemem, ale pamiętajmy, że te są niebezpieczne przez o wiele dłuższy czasu. Gdy pomyślimy, jak będzie wyglądał świat i komunikacja za 10 tys. lat, łatwo wyobrazić sobie zwyczajnie brak zrozumienia współczesnych oznaczeń.
Według przewidywań uczonych, obecne języki nie przetrwają tyle czasu. Zresztą wystarczy spojrzeć na to, jak np. mówiono zaledwie 100 lat temu, a jak komunikacja wygląda dzisiaj. Jeśli pomnożymy ten czasu przez kolejne 100, łatwo wyobrazić sobie zupełny zanik zdolności odczytywania obecnych znaków.
Dlatego też naukowcy pracują nad nową metodą oznaczania, która zwróci uwagę każdego człowieka. Wśród nich pojawia się zapis piktograficzny.
W 1993 roku opracowano raport na Sandia National Laboratories. W zawartych w nim zaleceniach zapisano, że komunikaty ostrzegające przed odpadami radioaktywnymi powinny być skonstruowane na kilku poziomach i zawierać budzące grozę opisy. W ten sposób, niezależnie od okresu czasu, ewentualni odwiedzający zrozumieją, że to miejsce nie jest bezpieczne i nie powstało w sposób naturalny, lecz poprzez ingerencję człowieka.
W komunikatach mają znaleźć się zarówno informacje z opisami, na czym polega niebezpieczeństwo, ale także piktograficzny zapis przedstawiający niebezpieczeństwo. – Już raport z 1993 r. zawierał propozycje serii wiadomości, które byłyby czytelne dla wszystkich ludzi odwiedzających w przyszłości składowisko odpadów. Chodzi o jasne przekazanie im, że teren, który chcą eksplorować, nie jest miejscem pamięci, nie ma w nim nic cennego, nie nadaje się do zamieszkania, a przebywanie w nim zagraża życiu – czytamy na stronie komputerswiat.pl.
We wspomnianym raporcie zalecono, by informacje były podane czteropoziomowo. Pierwszy poziom to informacja podstawowa, że znajduje się tutaj coś stworzonego przez człowieka. Druga – ostrzeżenie o niebezpieczeństwie. Trzecie – wyjaśnienie kto i dlaczego to zrobił. Czwarty poziom – złożone informacje zawierające np. zapisy, tabele i wykresy.
Jedynym znanym miejscem, w którym na stałe przechowuje się odpady radioaktywne jest od 1999 roku Pilotażowy Ośrodek Izolowania Odpadów (Waste Isolation Pilot Plant) w stanie Nowy Meksyk. Przechowywane są w nim odpady powstałe w trakcie produkcji broni jądrowej. Gromadzić ma odpady do 2034 roku i przechowywać je przez 10 tys. lat. Prowadzone są tam również badania nad systemem pisemnych i obrazkowych ostrzeżeń dla pokoleń, które będą żyły kilka tysięcy lat później, niż my.
– W celu zabezpieczenia radioaktywnych odpadów zdecydowali się zabezpieczyć to miejsce piktogramami i stworzyć specjalną, odstraszającą architekturę. Nie zrezygnowali jednak całkowicie z użycia języka i zaproponowali, by dołączyć do nich tłumaczenie tekstów Sandia National Laboratories na każdy język pisany ONZ. W 1994 r. wiadomości Poziomu 3 i 4 w języku angielskim zostały przetłumaczone na rosyjski, francuski, hiszpański, chiński, arabski i język Indian Navajo – czytamy
Planowane jest także utworzenie Centrum Informacyjnego w geometrycznym środku. Budynek byłby otwartą konstrukcją z betonu lub granitu. Zawierałby informacje 4-ego poziomu. Wśród innych propozycji pojawiło się stworzenie „krajobrazu cierni” stworzonego z wielu kolców o nieregularnych kształtach. Mówiło się także o wielkich kopcach ziemi w kształcie błyskawic – widocznych ze sztucznych wzgórz zaplanowanych wokół tego miejsca – oraz z powietrza. Jeszcze inną propozycją było ustawienie gruzowiska, płyty z bazaltu lub zabarwionego na czarno betonu albo sieć setek kamiennych bloków ułożonych w nieregularną siatkę.
Od siebie dodam, że nie można nie skojarzyć przedstawionych propozycji oznaczeń z teoriami dotyczącymi obcych. Poważnie. Otóż istnieje wiele teorii na temat rzekomej ingerencji przybyszy z kosmosu w ludzką historię. Zdecydowana większość z nich jest rzecz jasna bardzo naciągana, ale wystarczająca, by wpleść w nie wątek UFO. Z kolei pewne kwestie ciężko wyjaśnić w inny sposób.
Przykładem są Menhiry w Carnac we Francji. Jest to największy na świecie kompleks menhirów złożony z około trzech tysięcy wielkich kamieni powstałych około 5-4 tys. lat przed Chrystusem. Przechadzając się wśród nich wydają się być ładną alejką z imponująco potężnymi skałami. Jednak z lotu ptaka menhiry tworzą geometryczne kształty. Najczęściej są to trójkąty o tym samym współczynniku kształtu. Nie ma obecnie racjonalnej odpowiedzi na pytania takie, jak „po co ustawiono tutaj tak wiele menhirów”, „w jaki sposób je tutaj przetransportowano” (każdy z nich waży kilkaset ton), „skąd miejscowi ludzie znali wówczas tak dokładnie geometrię i jak udało się im osiągnąć wówczas taki efekt” czy „w jaki sposób utworzyli tak dokładny obraz z lotu ptaka nie mając możliwości obejrzenia efektu swojej pracy”. Zwolennicy teorii o kosmitach uważają, że to obca cywilizacja z jakiegoś powodu maczała w tym palce.
Innym przykładem są ruiny w Baalbek. Pod ruinami miasta zbudowanego przez Rzymian, znajdują się również ciekawe, o wiele starsze ruiny, które także dzisiaj są zagadką. Budowano wówczas na potężnych płytach i blokach. Mają one 22 metry długości, 5 metrów wysokości i 3,5 metra szerokości. Waga poszczególnych bloków waha się od 1 do 2 tys. ton, czyli najlżejszy z nich waży tyle, co trzy Boeingi. Ze względu na teren, technika przetransportowania tak wielkich płyt i bloków byłaby trudna nawet w dzisiejszych czasach. A mówimy o obiektach powstały około 8 tys. lat przed Chrystusem. Są też badacze twierdzący, że pierwsze miasto mogło powstać około 20 tys. lat temu, co stawiałoby je w historii na miejscu najstarszego miasta. Obecnie tytuł ten zajmuje Jerycho, które założono około 9 tys. lat przed Chrystusem. Również tutaj zwolennicy teorii o kosmitach widzą dowód na ingerencję obcej cywilizacji.
Osobiście nie neguję istnienia kosmitów, ale i nie zakładam, że istnieją. Jednak w związku z pierwszym tematem nasuwa się pytanie – czy przypadkiem ktoś kiedyś nie wpadł na podobny pomysł, na jaki wpadli naukowcy z Pilotażowego Ośrodka Izolowania Odpadów w Nowym Meksyku, a my po prostu nie trafiliśmy na takie składowisko z oznaczeniami stworzonymi według podobnego toku myślenia?
Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube
Źródło: wp.pl / innemedium.pl / prawy.pl