NIESAMOWITE rzeczy się dzieją! Pfizer oficjalnie ostrzega przed zakrzepicą, a Bloomberg puszcza tekst wskazujący na nikły sens noszenia masek

W ostatnim czasie wiele państw odchodzi od restrykcji wprowadzanych pod pretekstem tzw. pandemii. Nawet część międzynarodowych ośrodków luzuje swoją narrację w tym temacie. Na stronie agencji Bloomberg pojawił się tekst, w którym autorka wskazuje na nikły sens noszenia masek, zaś koncern Pfizer oficjalnie ostrzega o zakrzepicy, co do niedawna było tematem tabu, za złamanie którego media społecznościowe z prędkością inflacji nakładały ograniczenia i sypały „banami”.
Na oficjalnym twitterowym profilu koncernu Pfizer pojawiło się ostrzeżenie dotyczące zakrzepicy.
– Zakrzepica żył głębokich ( #DVT ), zakrzep krwi w żyle głębokiej, może przedostać się do płuc, prowadząc do zatorowości płucnej ( #PE ). Objawy PE obejmują trudności w oddychaniu i ból w klatce piersiowej. Skontaktuj się z lekarzem, jeśli wystąpią objawy – nie ma czasu na czekanie – napisano w tłicie. Załączono do niego grafikę z dr Jenice Baker, która wskazuje, jakie mogą być objawy wystąpienia zakrzepicy.
– Niektórzy ludzie ignorują ból nóg, obrzęk lub zaczerwienienie, ale mogą to być objawy DVT – zakrzepu krwi w żyle głębokiej. Nie czekaj, aby omówić objawy DVT ze swoim lekarzem – zachęca dr Baker z grafiki.
Portal nczas.com zwrócił uwagę, że poza tym ostrzeżeniem koncern nie podał kontekstu, w jakim go zamieścił. – Nie wiemy, czym według autorów wpisu miałby być spowodowany zakrzep, ani dlaczego piszą oni o tym akurat teraz – zauważa portal.
Zamieszczony w tłicie link przenosi nas na stronę notimetowait.com prowadzoną przez Prifzer oraz Bristol Myers Squibb. Znajduje się tam szersze omówienie objawów zakrzepicy i wyraźna zachęta, by skontaktować się z lekarzem w razie, jeśli wspomniane objawy zostaną u nas zaobserwowane.
Deep vein thrombosis (#DVT), a blood clot in a deep vein, can travel to the lungs, leading to a pulmonary embolism (#PE). Symptoms of PE include difficulty breathing and chest pain. Contact your doctor if experiencing symptoms—this is no time to wait.
— Pfizer Inc. (@pfizer) February 14, 2022
Warto podkreślić, że wiele osób – w tym również lekarze i eksperci – zwracają uwagę na występowanie zakrzepicy po zaaplikowaniu preparatu od wybranych globalnych koncernów u niektórych osób. Spostrzeżenia ekspetów dotyczą także preparatów Pfizera, choć trzeba zaznaczyć, wybrani eksperci, którzy pojawiają się w wielkich mediach czy też rząd przekonują, że jest to niezwiązana z preparatem koincydencja.
W tym kontekście rzeczywiście zastanawiające jest, że koncern wydaje takie zalecenie na swoich oficjalnych kanałach. Nikt bowiem o zdrowych zmysłach i mający jakiekolwiek pojęcie o mechanizmach rządzących światem nie będzie przecież oczekiwał, że wielki koncern robi coś z troski o ludzi, lecz wszelkie jego działania nastawione są na konkretny zysk wyrażony w uznawanej walucie.
Również ciekawym jest fakt, że na stronie uchodzącej za poważną i prestiżową agencji pojawiła się tekst, który rządowy profil #SzczepimySię czy też inne demagogi uznałyby za szurię, foliarstwo, antyszczepionkizm i wszystko, co najgorsze.
Publicystka agencji Faye Flam już samym tytułem podważa dotychczasową narracje o konieczności „robienia czegokolwiek bo pandemia”. W tekście „Nakazy maskowania nie zrobiły dużej różnicy” („Mask Mandates Didn’t Make Much of a Difference Anyway”) zwraca uwagę, że maski „były najbardziej widoczną częścią amerykańskiej odpowiedzi na pandemię, ale jedną z najmniej istotnych”.
– Fakt, że 500,000 ludzi na całym świecie zmarło podczas fali omikrona oznacza, że nadszedł czas na zmianę taktyki i skupienie się na tym, co poszło nie tak, co doprowadziło do tak wielu hospitalizacji i zgonów – czytamy na bloomberg.com.
Publicystka podkreśla, że korzyści z maskowania „są trudne do oszacowania”. Wskazuje na badania z Bangladeszu, gdzie w grupie kontrolnej 7,6 osób regularnie maskujących się złapało koronawirusa, zaś spośród osób niemaskujących się 8,6 proc.. Różnica wyniosła więc zaledwie 1 pproc..
– Biorąc pod uwagę obecne zrozumienie, że wirus jest przenoszony w drobnych cząsteczkach aerozolu, jest prawdopodobne, że dawka zakaźna może z łatwością przedostać się przez i wokół luźno dopasowanych tkanin lub masek chirurgicznych – stwierdza bez ogródek Flam na stronie agencji Bloomberg.
Przytacza następnie opinie niektórych ekspertów, według których konkretnie maska N95 może być skuteczna w hamowaniu transmisji koronawirusa.
– Wszystkie te czynniki mogą wyjaśniać dlaczego stany z obowiązkiem noszenia masek nie radziły sobie znacznie lepiej niż 35 stanów, które go nie nałożyły podczas fali omikrona. Rhode Island, gdzie mieszkam, ma obowiązek noszenia masek od połowy grudnia; mimo to, nasz styczniowy wzrost był znacznie wyższy niż w jakimkolwiek innym stanie. Niewiele jest dowodów na to, że obowiązkowe maski są głównym powodem, dla którego fale pandemii w końcu opadają – choć duża część oburzenia związanego ze zniesieniem tego obowiązku opiera się na tym założeniu. Wielu ekspertów przyznaje, że narastanie i opadanie fal jest trochę zagadką – czytamy.
– Jest absolutnie właściwe, aby poluzować obowiązek noszenia masek, gdy liczba przypadków spada poniżej pewnego progu, szczególnie w obszarach o wysokim poziomie szczepień i szczególnie wtedy, gdy szpitale nie są w trybie kryzysowym – powiedziała cytowana w tekście Meghan Ranney, dziekan Brown University School of Public Health.
Wygląda więc na to, że oficjalnie można mówić o odwilży. Pytanie na jak długo. Plany globalnego traktatu antypandemicznego bowiem wskazują, że niestety w ciągu kilku lat możemy spodziewać się powtórki z „rozrywki”, o wiele gorszej, niż obecna.
Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube
Źródło: bloomberg.com / nczas.com / twitter.com / prawy.pl