Stan wyjątkowy w Polsce i uchodźcy w szkołach zamiast dzieci? Nasz rząd prze do nie swojej wojny? Terlecki szokuje!

0
0
/ Tt/Ryszard Terlecki

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki nie wyklucza, że w Polsce w razie wojny na Ukrainie wprowadzony zostanie stan wyjątkowy. Mówi się także o przerzucaniu polskich dzieci na naukę zdalną pod pretekstem szykowania miejsc w szkołach dla uchodźców z Ukrainy, zaś sam Terlecki w kontekście nadchodzącego i prawdopodobnego konfliktu zbrojnego na wschodzie wyraził nadzieję, że „postawa całego Zachodu będzie solidarna i że nie powtórzy się historia choćby z Monachium w 1938 roku, kiedy przywódcy zachodu wyobrażali sobie, że ustępując agresorowi uratują pokój”. Z tej wypowiedzi wynika, że rządzący prą do nie naszej wojny.

Miejmy nadzieję, że postawa całego Zachodu będzie solidarna i że nie powtórzy się historia choćby z Monachium w 1938 roku, kiedy przywódcy zachodu wyobrażali sobie, że ustępując agresorowi uratują pokój. Zwykle tak niestety nie jest – powiedział Terlecki w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.

 

Siły zgromadzone wokół Ukrainy z pewnością wystarczą na „ograniczoną wojnę”, natomiast wydaje się, że są za małe na to, żeby zająć całą Ukrainę i podjąć próbę jej okupacji. Jednak wystarczająco duże, żeby zaatakować Kijów, wschodnią część Ukrainy bądź wybrzeże – ocenił wicemarszałek Sejmu.

 

Zaznaczył również, że nie wydano rozporządzenia o ewakuacji polskich obywateli z Ukrainy. Placówki dyplomatyczne pozostają otwarte, choć „być może liczba pracowników będzie ograniczona”.

 

Musimy być przygotowani także na to, że jeżeli dojdzie do dużej eskalacji, bombardowań czy akcji wojsk lądowych na Ukrainie, to nawet drobny incydent może spowodować, że wojna rozszerzy się na cały region, na NATO, na Polskę – przekonywał.

 

Ryszard Terlecki został również zapytany o wprowadzenie w Polsce stanu wyjątkowego. Czy jest to możliwe? – Zobaczymy – odpowiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Dodał, że obecnie nie widzi takiej potrzeby, jednak „gdyby rozpoczęła się wojna” na Ukrainie, to wówczas taka możliwość jest.

 

NATO nie przewiduje udziału swoich wojsk w konflikcie na Ukrainie w tej chwili, ale pamiętajmy, że sytuacja jest bardzo dynamiczna – podkreślił.

 

Tymczasem pojawiają się sygnały, że już teraz brane jest pod uwagę wprowadzenie de facto stanu nadzwyczajnego bez jego oficjalnego ogłoszenia, choć niestety Wielka Histeria nas z tym wszystkich oswoiła. Według ustaleń RMF FM, w Małopolsce ma zostać przygotowane 150 tys. miejsc dla uchodźców z Ukrainy, którzy mogą przybyć do Polski w razie wybuchu wojny.

 

Według nieoficjalnych doniesień, część samorządów planuje rozlokowanie uchodźców w szkołach. Oznaczałoby to totalną reorganizację placówek i dla wielu uczniów przejście na „nauczanie” zdalne. Tym razem jednak odbyłoby się to pod pretekstem nie tzw. pandemii, lecz przyjmowania ukraińskich uchodźców.

 

Wszelkiego rodzaju informacje i dane do ewentualnego przyjęcia uchodźców nie będą przez nas podawane i komentowane – mówi Joanna Paździo z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. –Jednocześnie zaznaczamy że do wszelkich działań, które są na nas nakładane przez ministra spraw wewnętrznych i administracji natychmiast przystępujemy do ich realizacji wraz z podległymi służbami i instytucjami. Jednocześnie przypominamy, że szeroko pojęta aktualizacja planów i procedur mieszczących się w zarządzaniu kryzysowym jest postępowaniem standardowym i cyklicznym. Szefem zarządzania kryzysowego na terenie powiatu jest starosta, a na terenie gminy wójt , burmistrz, lub prezydent. Samorządy także uczestniczą w procedurach zarządzania kryzysowego. Oczywiście wszelkiego rodzaju aktualizacje odbywają się teraz w szczególnym kontekście – dodaje.

 

Na takie działanie nie jednak jest formalnie wymagany stan wyjątkowy. Wystarczy zgoda urzędników, m.in. kuratora oświaty.

 

W Krakowie zaś planowane jest uruchomienie infolinii dla uchodźców z Ukrainy. – W tej chwili mogę powiedzieć tyle, że jesteśmy w kontakcie z wojewodą i jego służbami. Rzeczywiście wszystko jest możliwe, ale to są na razie informacje poufne, o których nie możemy mówić. Zdając sobie z tego sprawę, co może się wydarzyć mamy zaplanowane spotkania ze środowiskami ukraińskimi, z ludźmi, którzy najlepiej wiedzą jakie są potrzeby, jak należy rozmawiać, czego ewentualnie by od nas oczekiwano. To cały czas oczywiście wszystko trwa, ale chcemy być przygotowani na wszelkie możliwe sytuacje – mówi Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu.

 

 

 

 

 

 

Dominik Cwikła
 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 

 

 

Źródło: rmf24.pl / polsatnews.pl / radiokrakow.pl / prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną